Bastet

Zatopione miasto

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 12

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (30)

  • Adelajda 04.02.2019
    Wpierw muszę iść do źródła informacji, aby móc przyjść pod Twój wiersz :)
    Ponowne nawiązanie do egipskiej bogini, tym razem do Bastet.
    Miasto odżywa z fusów - wstaje nowy dzień. Bastet z krzyżem w dłoni pochyla się nad kobietą, która kruszy chrupki do zimnego mleka. Mleko jest zimne, więc można by pomyśleć, że kobieta nie może mieć dzieci, bądź straciła dziecko. Bastet otacza ją opieką jako bogini płodności i miłości.
    "jak wielki głód ocierających się o kostki." - podoba mi się nadanie tej kociej cechy
    Ostatnia zwrotka bardzo zastanawiająca. Niech dusze śmiertelników wypełnią się żywiołami, a uszy niech koi słodka muzyka. Ale mają również tęsknić, jakby mieli nie zapominać, że życie jest równie kruche i gorzkie. Ulotność.
    Tyle z moich refleksji. Jak zawsze czymś zaskakujesz i pozwalasz odkrywać.
    Pięknie.
    Pozdrawiam.
  • Wrotycz 04.02.2019
    Masz wyjątkowy dar czytania, przepiękny, wnikliwy w rozbiorze komentarz. Tyle spraw zobaczyłaś. A tekst przecież nie jest 'kawą na ławę':) Ten o Sechmet i aktualny powstał w ramach dialogu (renga). Kodowaliśmy z współautorem nawet dla samych siebie w kolejnych fragmentach i czasami trzeba było dopytywać na boku arkusza o co biega, aby powstał spójny przekaz.
    Tak więc odczytałaś dwóch autorów za jednym zamachem.
    Ślicznie Ci dziękuję w imieniu współautora i własnym.
    Pozdrawiam serdecznie:)
  • Adelajda 06.02.2019
    Więc utwory zostały stworzone przez dwóch autorów :) Nie domyśliłabym się, jednak fajnie, że nie wspomniałaś o tym wcześniej, tylko teraz.
    Bardzo fajnie Wam to wyszło :)
    Pozdrowienia dla Was.
  • Wrotycz 07.02.2019
    Dziękuję, jak będzie okazja, przekażę Twoje zdanie współtwórcy.
    :)
  • jagodolas 04.02.2019
    "Pod powierzchnią wulkanicznego jeziora oswaja w sobie lwa" - jakoś to mi bliskie bardzo. No i tez musiałem luknąć co kryje się pod Bastet. Mega
  • Wrotycz 04.02.2019
    :) Cieszę się, Jagodo z Lasu!
  • jagodolas 04.02.2019
    nie umiem pisać mądrych rzeczy w komentach. Ale mają magnetyczne przyciąganie Twoje texty i się do nich wraca i wraca i wraca. I odkrywa za każdym razem coś
  • Wrotycz 04.02.2019
    Nagrody większej być może - takie słowa wywołują popłoch, radość, zażenowanie też.
    Uff... idę.
    Ochłonąć na śniegu.
    Dziękuję.
  • Dekaos Dondi 04.02.2019
    Wrotycz - Są takie rodzaje tekstów, gdzie interpretacja błąka się między jej wypowiedzeniem a słowną niemożnością. Mogę jedynie słownie stwierdzić, całkiem szczerze - że w odczuciu mym, bardzo mi się podoba.
    Może jedynie tyle rzeknę, że ostatnia zwrotka - to w moim odczuciu - jakby ''poczekalnia'' przed - innym światem. Ale dopiero, jak cała ''zła krew'' wypłynie, a tęsknota jest ''karą''
    Pozdrawiam→5
  • Wrotycz 04.02.2019
    Wiesz, Twoje pierwsze zdanie jest, może to pycha, ale największą nagrodą. Są takie stany, które można oddać jedynie przez przybliżenie - błąka się gdzieś na granicy zrozumienia, a bardziej odczuwania - to co zagarnia umysł, nie dając mu szans na logiczny rozbiór. Tak ten wiersz powstawał. I Ty to uchwyciłeś.

    Tak, w dużej mierze ową tęsknotę można nazwać karą.
    Super komentarz, masz we mnie dłużnika.
    Pozdrawiam.
  • Karawan 04.02.2019
    Paczajcie Wrotycze jaką dobrą robicie robotę; sprawdzaja kto zacz ta kociamatka ;) Ale o Szakalu lepiej nie piszcie i może w mało znaną Hinduską, albo jaka inną idźcie ;) Tak sobie gdybam, bom za leniwy by porywać się na poezję. Wolę prozę, choć mnie strofują, że ciągle za mało emocji, za dużo opisu... No, dobra, wysuszcie klapy, którem Wam łzami zachlapał.
    Dziękuję za chwilę refleksji w wierszu ;)
  • Karawan 04.02.2019
    PS A wiecie, że Wrotycz dodaje się do nalewek, i że ma działanie poronne?
  • Wrotycz 04.02.2019
    Chętka jest na coś ze starosłowiańszczyzny - ale to w sferze mglistego projektu, więc sza:)
    Dzięki Karawanie niosący ciężar cesarstwa:)

    A wiemy, lecz wolimy pamiętać o leczniczych jego właściwościach dla świata.
    Pozdrawiam:)
  • Aisak 04.02.2019
    Ja dobrze, że nie kasujesz tekstów...
    Źe tak pięknie piszesz.
  • Wrotycz 04.02.2019
    Kasowałabym wyłącznie te bez odzewu, Aisak.
    Czytelnik, który się wypowiedział zasługuje na szacunek. Na porównanie jego opinii z istniejącym tekstem.

    Dzięki.
  • TseCylia 04.02.2019
    Trafiłam śladem Twojego komentarza u mnie, pod ten wiersz. Bardzo dobrze, bo taką poezję rzadko się czytuje w elektronicznym świecie. Bywam tutaj nieczęsto i rzadko komentuję, ze względu na brak czasu (praca pochłania).
    Ale, zawsze kiedy tutaj zajrzę, odwiedzę Twoje archiwum. :->
  • Wrotycz 04.02.2019
    Witaj:)
    Bardzo się cieszę, zapraszam:)
  • Angela 04.02.2019
    Nie ma we mnie wnikliwości poprzedników, pięknie komentować nie potrafię, jednak i na mnie tekst zrobił olbrzymie wrażenie.
    Niepowtarzalny klimat, no i oczywiście koty : )
  • Wrotycz 07.02.2019
    Angela, wrogowie Egiptu w czasie bitwy, znając wielki szacunek jego mieszkańców okazywany kotom, na chwilę przed starciem rzucali te stworzonka im pod nogi.
    Dzięki:)
  • Canulas 05.02.2019
    Ok. To i ja się melduję. Chyba ten tekst troszkę mi też posłuży do pretekst podsumowania.

    Piszesz w sposób nie do końca dualistyczny. Prozę inaczej niż poezję. Oczywiście nic nowego, ale o co mi chodzi.
    Normalny dualizm zakłada, że np. Jedno dobrze, drugie źle. U Ciebie jednak obie gałęzie są dobre, dlatego wlasnie: "nie do końca dualistyczny". Preferuję Twoją prozę i jeśli tylko mogę, staram się obgadać na pniu.
    Zauważyłaś też pewnie, że poezji Twej nie komentuję od razu. Daję sobie czas, żeby nasiąknąć, pomyśleć, poszukać.
    Tworzysz tu piękne układanki. Układanki, którym należy się szacunek złożony z odpowiedniego do nich podejścia.
    Wszystko - no może prawie - ma u Ciebie punkt zbiorczy, wspólny.
    Tym punktem jest majestat tragedii. Tragedia majestatyczna. Widzę ogrody Edenu zalewane przez potop. Widzę Ateny, Sycylję, Damaszek i zawsze zapowiedź tragedii.
    Nie piszesz prosto, ale piszesz pięknie.
    Co do tego wiersza,rowniez jest dla mnie w pewnie sposób zakamuflowany. Oczywiście - można powiedzieć - nic nowego. Tu jednak, pomimo potencjalnego ciepła, czuć zimne drugie dno. Coś jak te tanie patyczkowe fajerwerki, których iskry nie zrobią Ci krzywdy.
    Co więcej, wydaje mi się, że ten tekst nie jest oderwany od poprzedniego i być może ogólnie na tym etapie nie jest jeszcze kompozycją ostateczną, być może jest kolejnym puzzle w jeszcze nie do końca pokazanym obrazku.
    Nie wiem.
    Lubię estetykę, w której się poruszasz, bo w necie ciężko o coś, co broni się bez pomocy rozpychania łokciami i autotuna w krzyku o uwagę.
    Pozdro.
  • Wrotycz 05.02.2019
    Muszę spadać w fizyczny real, więc teraz tylko wielkie dziękuję, Canu.
    Wrócę.
  • Wrotycz 07.02.2019
    Canu:) Wszystko wymaga układania w pisaniu. Nie ma natchnionego strumienia lirycznej świadomości. Ba, trzeba się więcej napracować, aby taki pozornie 'niebudowany' wiersz/prozę poetycką obdarzyć wartością. Spatosiony bełkot to tylko odmiana grafomanii:)
    Dzięki za określenie, nazwanie cechy podstawowej. Wiem, tzn. mam tego świadomość. Może dlatego nie potrafię tragedii absurdzić, śmieszkować, ani nawet de facto bez odniesienia do faktu - wymyślać.

    Aha, za nic w świecie nie chciałabym, abyś czuł się zobligowany 'meldować' się pod każdym moim tekstem:) Nic na siłę, please.
    Pozdrawiam i dziękuję.
  • Aisak 05.02.2019
    :>
    :>
    :>
    :>
    :>
  • Wrotycz 05.02.2019
    Sztuka figuratywna?:)
  • Aisak 05.02.2019
    Burczymucha :>
  • Wrotycz 07.02.2019
    Burczymuchy spionizowane:)
  • Wrotycz! A może Ty chcesz powalczyć z zestawem Tw? :)
  • Wrotycz 07.02.2019
    Za cienkam, nie potrafię pisać na zadany temat, jeszcze nie ten czas, Tewulku:)
    Ale serdecznie dziękuję za zaproszenie.
  • Mia123a 17.02.2019
    Uwielbiam twoje wiersze jak ty to robisz. Jak ty to piszesz? :)
  • Wrotycz 18.02.2019
    :) Mia... jakie to miłe.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania