Smutne to było :(
Jakieś takie właśnie, jakby te betonowe skrzydła ściągały cię w dół, ciążyły, a wszystko wokół dokładało dodatkowego balastu. Smutne, przygnębiające :(
O kurdę.
I znów. Były ''Walizki'' ostatnim Twym czymś, co mnie przejęło.
Masz tyle fanów Cmyka, że obejdzie się beze mnie.
Mnie jakoś nie leży.
Ale to...
To - rozbrajające.
Z pewnością pustostanowe, pod cykl.
Bliskie. Elektryzujące. Przejmujące. Nocne.
No.
Są fragmenty arcy piękne, mocno do mnie trafiające, muszę przytoczyć:
''Zardzewiały robot, klaun w poczekalni i buntownik, który przedawkował szał.
Papiery wokół. Paragony, karteczki samoprzylepne, kalendarze z poprzednich lat. Nie nadążam ich sortować. Kusi podpalić. Ludzie, którzy przestali być interesujący. '' - piękna wyliczanka, skrótowość, w której pełność.
Końcówka miażdży:
''Chęć zmaterializowania i destrukcji wszystkich dziwnych stanów. Czasami warto się zatrzymać, zanim cofnięcie o krok napotka na mur. Jakbym wysypywała z siebie cegły, a ktoś cynicznie wylewał gips. Zaprawę, być może, z budownictwa znam tylko domki na szkle. Wodzie. Nie pamiętam. Nic pewnego, betonowe skrzydła, pod nimi wiatr.''
Tutaj literówka:
''Spójniść wystrzeliła milionem podartych karteczek.'' - Spójność*
Generalnie - piękny, bliski mi tekst.
Pokłony. Uwielbiam Cię w takim wydaniu.
Oczywiście Nmp, rozumiem, ze jedne teksty podchodzą, inne nie. Ja mam u Ciebie potężne zaległości, średnio wyrabiam ostatnio, zwiększę chyba dawkę zimnej kawy ;)
Oszukuję czytelnika - tytuł Pustostan + numerek pojawi się jak zeskoczy z głównej, ludzie nie lubieją serii, więc ich bezczelnie oszukuję :D
Cieszę się, ze ci podeszło i żeś kontenta :) Pozdrawiam ciepło, uściski ślę :)
Aj Ritha, Ty się bez sensu tłumaczysz, boś dobry człowiek, że zaległości, że średnio z czasem, że odpowiesz później, bo coś.
Jest czil, ja Cię nie czytam, byś Ty mnie czytała przecież, tylko bo czasem coś styknie - i przepływa błąd.
Się tłumaczysz, a ja się tylko lękam, czy Ty aby jakichś wyrzutów sumienia potem nie miewasz na takie okoliczności, a nie miej, nie miej, bo wszystko wporzo.
Bez sensu tłumaczysz, z sensem oszukujesz. Rzeczywiście, nie lubią serii, chytry manewr, ukłony :D.
Jak jedną dobrą rzecz napisałeś, toś miał mało czytelników - bo była długa i odcinkowa.
Dobrze kierowniczka robi, chytrze. Nie mądruj się. Z tym, że Pustostany nie mają ściśle zawiązanej fabuły, łączą się z sobą bardziej nastrojem, nie, że jak poprzedniej części nie przeczytałeś, juzerze, to nie ogarniesz kto z kim jak dlaczego. Więc choć kierowniczka robi dobrze, to raczej zapobiegawczo, raczej prewencyjnie, profilaktycznie rzekłabym.
Dokładnie taki mam plan, Can :D
Tłumaczę się Nmp, bo lubię od razu ogarniac bieżące kwestie komunikacyjne, czytanie innych itp, a jezdem ino ludziem i nie zawsze mi się udaje.
Dzięki Nmp, dzięki Can, dzięki Okropny.
dziękuję wszystkim razem i każdemu z osobna.
Zbiorczo-indywidualnie.
Chyba się gorzej czuję dziś xd
e make i ka pololi a idź w chuj, imho Ritha nie powinna pustostanów numerować (skoro po sobie nie następują jako jedno za drugim logicznie) i fertig.
Więc co do mojej "jednej dobrej rzeczy" - byla w ciągu, to była numerowana. Analogicznie.
Okropny a gówno prawda. Pustostany mają nazwę Pustostan - i nie mogę co rusz wstawiać tekst o nazwie "Pustostan", a jak dawałam różne nazwy, to ludzie pisali "to był już jakiś Pustostan"? To tera jest chronologicznie i przy zachowaniu myku z oszukiwaniem nazwą przy publikacji jest optymalnie. _ Bo jak komuś się spodoba cykl, to łatwo znajdzie nr 1, 2 i tak dalej w gąszczu publikacji.
Hmmm, no ok. Podobało mi się, alw teraz jestem a-odczuwalny.
Mialem swój własny pół-ustostan i to on, dając również mi zabrał.
Zdrowy i raczej opłacalny układ, ale teraz, mam nadzieję, że chwilowo, mam dla Ciebie jedynie to.
"Ubierzemy plastikowe manekiny w maski naszych twarzy, wymyślimy im imiona i napiszemy historię?" - przeczytałam u Ciebie jedno zdanie wczoraj, rzuciałam wszystko i zaczęlam pisać. Thx, man. Poszłam w szkodę, bom się skrajnie nie wyspała ;)
Dobry układ, wolę, żebyś tracił parę na teksty, niż jedynie komentarze :) Niebawem tam do Ciebie dotrę, podjełam ostatnią próbę walki z tw.
Cieszę sie, że aprobujesz ten twór wyżej. Był pisany dość póżno, nie wiedziałam jak to wyjdzie z boku :)
Lubię takie teksty, które nie zamykają czytającego ciasnej małej klatce, a pozwalają myślom swobodnie szybować, do jego osobistych wspomnień, odczuć, doświadczeń... Ten taki jest.
Nic odkrywczego nie napisałem, ale chciałem powiedzieć „byłem tu, lubie to”
Pozdrawiam
"Chaos, który osiągnął apogeum i nie wypluł żadnych wniosków końcowych. Nie chce mi się płakać, nie chce mi się śmiać. Umarłam?" - TO!
Mówiłem Ci kiedyś, że uwielbiam Twoje ezoteryczne teksty o szarych, zwykłych dniach? Mówiłem. To powiem jeszcze, że czytając ten dziś wspomniał mi się pierwszy tekst, który u ciebie czytałem, jakieś przeciętne romansidełko, których wszędzie pełno jeżeli dobrze pamiętam. Pokonałaś długą drogę. Świetnie operujesz słowem, przez Twoje teksty się płynie bez wysiłku, lecz z rosnącym zainteresowaniem. Jest świetnie ;)
Naaaz, miło Cię widzieć u mnie. Moje zaległości u Ciebie sięgnęły zenity. Ale nie przejmuj się - u Okropnego mam w dupę z 10 publikacji co najmniej. Generalnie, czas mi sie kurczy, jak zreszta napisałam w tekście wyżej.
Długą drogę... owszem, tak ludzie gadają, a teraz potwierdziłeś jeszcze Ty, co mnie znasz od opowijskiej kołyski ;) Staram się, Naz, lubię to, więc piszę. Jak wychodzi lepiej niż dawniej, to jeszcze bardziej mi się chce.
Romansidło, taaa... chłopie, ja miałam tego 120 stron w szufladzie :D Poszło w bekę.
Dziekuję pięknie za wizytę i pozdrawiam :)
To jest takie dobre i tak wpisujące mi się w nastrój ogólny, że bym Cię okochała i obśliniła w oba poliki. Pięknie! Piękne! No! Poza tym, za to, że się przez chwilę oderwałam skutecznie od żółtych kurek z żółtymi dupami i jajek w kolorach tęczy - dziękuję. Nie wykluczone, żeś mój układ nerwowy przed temblakiem uratowała.:) No, tyle :)
"Chaos, który osiągnął apogeum i nie wypluł żadnych wniosków końcowych. Nie chce mi się płakać, nie chce mi się śmiać. Umarłam?"
"Często brakuje mi czasu, wypełniam go rozrastającą się funkcjonalnością, a może to sztuczne?"
"Betonowe skrzydła" - pięknie ujęte.
Jak dobrze, że dodałaś to w nocy, gdy już spałam. Mój wczorajszy nastrój był całkowicie do bani. W sumie, dziś wcale nie jest lepiej. Niestety. Coś się spieprzyło. Trzeba poczekać aż się naprawi. Pocieszyć się przez chwilę, a potem znowu czekać aż się spieprzy. Błędne koło.
Tekst trąci Pustostanem, ale ciężko stwierdzić, czy jest nim w całości. Nie wiem, głowa mnie dzisiaj boli jak cholera i nie myślę zbyt składnie.
Ale tekst mi podszedł, nawet bardzo.
Pozdrawiam :) :*
naprawi się, spokojna. Zrób se coś spoczi. Wyrzuć stare bluzki, czy cuś. I zażyj na głowę coś. Walnij pod koc. Cokolwiek.
Życzę przychylniejszych prądów Elorence :)
Dzięki :)
Ritha, właśnie skończyłam ogarniać swoje ubrania. Miałam to w planach od dłuższego czasu, ale ostatnio zapieprzam ze sprzątaniem jak mały samochodzik.
Przynajmniej nie myślę, bo w moim przypadku myślenie działa na moją niekorzyść.
Przychylniejszy prąd... hmm, może w czerwcu lub lipcu, ale na pewno nie teraz :) Mimo to, dzięki :)
Elorence zarazilas mnie. Jprdl albo po prostu, nie wiem. Chce wtorek i isc do roboty. Chce zyc jak robot. Chce zasnac w obudzic sie w alternatywnej rzeczywistosci. Albo nie wiem, cokolwiek.
Witaj Ritho, dawno mnie tu nie było, oj dawno.
czytając Twój tekst zobaczyłam tę babkę ze zdjęcia, której podają zapalniczki. Tak działa projekcja, może nie za bardzo dobrze.
" Chęć zmaterializowania i destrukcji wszystkich dziwnych stanów."- To zobaczyłam wyraźnie. Kobieta w tłumie, na ulicy, między ludźmi. Idzie. Potem siada. Jej wnętrze jest betonowe, ale w środku to palący żywcem ogień. Ani więcej ani mniej.
ładne, kobiece, ale stanowcze, uzasadnione.
Pozoda mi się :)
Pozdrawiam.
Była rockmana! Pamiętam Cię! Miałam dwa konta, drugi nick... jakoś tak... nie pamietam. Jest jakiś wysyp "starych" juzerów w tym tyg. Ładne spostrzeżenia, i to jeszcze z awatarkiem mym, dziekuję Ci i za nie i za samą wizytę. Pozdrawiam ciepło :)
Już nie była rockmana, ale cóż, nick został. Ritha Nie ma za co! Wracam po dłuższej przeriwe, to i trzeba zacząć jakąś rozmowę, bo większość przejdzie obojętnie. O, wysyp starych juzerów? Może kogoś pamiętam, kto był w moim czasie? Muszę się rozejrzeć :)
Również pozdrawiam! :)
Była rockmana - pomożemy. Ritha lub ja wylosuje najwyżej za Ciebie. W niedzielę przyznajemy sobie od 19 zestawy. Potem dwa tyg ma napisanie tekstu.
Forma, długość, wszystko dowolne.
Oparcie się o emocje jest opcjonalne.
Chciałabym w nim upchać bombę. Miniaturową. Włożyłabym ją pensetą. Wtedy miałabym pewność, że tam jest. I, że eksploduje. I, że odłamki potną mi twarz. Jedynie wierzchnią warstwę, góra dwie. I, że poczuję ulgę. - sama nie wiem. Takie myśli raczej nie świadczą o tym, że jesteś spójna - chyba że to zwyczajowy stan, ale z entuzjazmu, który wycieka wręcz w Twych komentarzach, nie wynika, że chcesz sobie zrobić krzywdę.
Piję zimną kawę. Notorycznie. Nie, nie lubię takiej. Ona stygnie szybciej niż krąży mój świat. - ale to fajne!!! No po prostu uśmiechnęłam się do tego zapisu pełną buźką.
Papiery wokół. Paragony, karteczki samoprzylepne, kalendarze z poprzednich lat. Nie nadążam ich sortować. Kusi podpalić. - wyobraziłam sobie, jak siedzi laska na wyrku i pstryka zapalniczką w wielkiej zadumie. -
Spalić, nie spalić?
Oto jest pytanie
Poezja, rozdroże? Nie znam Cię Ritha, ale to mi do Ciebie nie pasuje. Chyba że w ciszy, być może samotnej nocy, chwile zwątpienia, które przelewasz na tekst, żeby uporządkować chwilowy chaos w głowie.
Napisane ładnie i spójnie, żadnych bysiów nie widziałam.
Pozdrówka
Witam :)
Więc tak...
Nie chodzi o robienie sobie krzywdy, tylko o niepokój, że coś się wydarzy złego i już bym wolała, zeby się wydarzyło i stawić temu czoło niż czuć ten niepokój non stop. O to chodziło z tą bombą.
"Poezja, rozdroże? Nie znam Cię Ritha, ale to mi do Ciebie nie pasuje. Chyba że w ciszy, być może samotnej nocy, chwile zwątpienia, które przelewasz na tekst, żeby uporządkować chwilowy chaos w głowie" - nie pasuje? Wszystkie Pustostany takie są, kobito... Chyba mało mnie znasz. Ritha bywa jak księżyc, ma nieoświetloną stronę :D
A spójność była przelotna, zniknęła nim skończył się pierwszy akapit, to trudne rzeczy do roztłumaczania na wersy. Trza odebrać całościowo, zinterpretować dowolnie;)
Ritha No tak. Tylko ja opacznie Twoje Pustostany pojmuję albo jest mi zwyczajnie smutno, że bywasz taka rozdygotana. A niepokoje? Kiedyś miałam takie właśnie po kawie. Obczaj to, może Ci nie służyć, znam wielu ludzi, w których kawa to powoduje.
A w ogóle, to zdrówka i w górę serca
...z budownictwa znam tylko domki na szkle...
Jakaś Łita jakiś czas temu kazała mi..., a teraz domki na szkle? Kładę to na karb świąteczno-wiosennego zmęczenia i żeby mi się to nie powtarzało!! ;) posmutniała piątka (bo szóstek nie ma!) .
Ooo może tego mi potrzeba...
Czytamy:
"Jakby umysł, dusza i ciało na krótką chwilę zgrały ruch. " - ooo to dobre
"Piję zimną kawę. Notorycznie. Nie, nie lubię takiej. Ona stygnie szybciej niż krąży mój świat. " - znajoma tematyka
Bardzo mi się widzi ten tekst.
Ok, na dziś styknie, bom nie w formie.
Biegnę spać. Pozdrowionka :)
Miałam przeczytać i wyleciało mi z głowy. Dziś dotarłam. Bardzo emocjonalny tekst. Chyba też osobisty. Podobało mi się.
"Czasami warto się zatrzymać, zanim cofnięcie o krok napotka na mur." - pięknie ujęte. W biegu można niepotrzebnie spalić za sobą mosty.
Pozdrawiam :)
Czytam drugi raz. Jesteś jak Blanka, potrafisz czymś zarazić. Dlaczego tu nie ma cholernego priva, mam do Ciebie małe pytanko, niekoniecznie przeznaczone osobom trzecim. p.s. Kochane osoby trzecie - to żadna konspiracja :) Buziaaa :*
Co ja tu mogę napisać, skoro wiadomo ;)
może sobie coś wycytuję:
"buntownik, który przedawkował szał." - może to. Abstrahując od jakże trafnego ujęcia tematu, dodam, że mi się z piosenką KSU, 'wojownik', skojarzyło ;]
i może 'Dawnej przynajmniej śmieszył mnie świat. Teraz jest tylko zaprzeczeniem" - ja akurat mam raczej na odwrót; nie wiem, może to i sinusoidalnie idzie
Komentarze (81)
Jakieś takie właśnie, jakby te betonowe skrzydła ściągały cię w dół, ciążyły, a wszystko wokół dokładało dodatkowego balastu. Smutne, przygnębiające :(
5 wstawiłam, dobranoc :)
Pozdrawiam :)
I znów. Były ''Walizki'' ostatnim Twym czymś, co mnie przejęło.
Masz tyle fanów Cmyka, że obejdzie się beze mnie.
Mnie jakoś nie leży.
Ale to...
To - rozbrajające.
Z pewnością pustostanowe, pod cykl.
Bliskie. Elektryzujące. Przejmujące. Nocne.
No.
Są fragmenty arcy piękne, mocno do mnie trafiające, muszę przytoczyć:
''Zardzewiały robot, klaun w poczekalni i buntownik, który przedawkował szał.
Papiery wokół. Paragony, karteczki samoprzylepne, kalendarze z poprzednich lat. Nie nadążam ich sortować. Kusi podpalić. Ludzie, którzy przestali być interesujący. '' - piękna wyliczanka, skrótowość, w której pełność.
Końcówka miażdży:
''Chęć zmaterializowania i destrukcji wszystkich dziwnych stanów. Czasami warto się zatrzymać, zanim cofnięcie o krok napotka na mur. Jakbym wysypywała z siebie cegły, a ktoś cynicznie wylewał gips. Zaprawę, być może, z budownictwa znam tylko domki na szkle. Wodzie. Nie pamiętam. Nic pewnego, betonowe skrzydła, pod nimi wiatr.''
Tutaj literówka:
''Spójniść wystrzeliła milionem podartych karteczek.'' - Spójność*
Generalnie - piękny, bliski mi tekst.
Pokłony. Uwielbiam Cię w takim wydaniu.
Oszukuję czytelnika - tytuł Pustostan + numerek pojawi się jak zeskoczy z głównej, ludzie nie lubieją serii, więc ich bezczelnie oszukuję :D
Cieszę się, ze ci podeszło i żeś kontenta :) Pozdrawiam ciepło, uściski ślę :)
Jest czil, ja Cię nie czytam, byś Ty mnie czytała przecież, tylko bo czasem coś styknie - i przepływa błąd.
Się tłumaczysz, a ja się tylko lękam, czy Ty aby jakichś wyrzutów sumienia potem nie miewasz na takie okoliczności, a nie miej, nie miej, bo wszystko wporzo.
Bez sensu tłumaczysz, z sensem oszukujesz. Rzeczywiście, nie lubią serii, chytry manewr, ukłony :D.
Dobrze kierowniczka robi, chytrze. Nie mądruj się. Z tym, że Pustostany nie mają ściśle zawiązanej fabuły, łączą się z sobą bardziej nastrojem, nie, że jak poprzedniej części nie przeczytałeś, juzerze, to nie ogarniesz kto z kim jak dlaczego. Więc choć kierowniczka robi dobrze, to raczej zapobiegawczo, raczej prewencyjnie, profilaktycznie rzekłabym.
Tłumaczę się Nmp, bo lubię od razu ogarniac bieżące kwestie komunikacyjne, czytanie innych itp, a jezdem ino ludziem i nie zawsze mi się udaje.
Dzięki Nmp, dzięki Can, dzięki Okropny.
dziękuję wszystkim razem i każdemu z osobna.
Zbiorczo-indywidualnie.
Chyba się gorzej czuję dziś xd
Więc co do mojej "jednej dobrej rzeczy" - byla w ciągu, to była numerowana. Analogicznie.
Nie klotnia, rozmowa:)
"Może zatraca sedno, powodując, że muskam jedynie momenty, w których chciałabym zanurzenie się głębiej?" coś tu nie gra.
"Pije zimną kawę." - ę
Fragment z piciem zimnej kawy bardzo mi bliski. Opis, że to szybciej krąży świat - ach, och.
"Spójniść wystrzeliła milionem podartych karteczek." - spójność.
Hmmm, no ok. Podobało mi się, alw teraz jestem a-odczuwalny.
Mialem swój własny pół-ustostan i to on, dając również mi zabrał.
Zdrowy i raczej opłacalny układ, ale teraz, mam nadzieję, że chwilowo, mam dla Ciebie jedynie to.
Bardzo piękny tekst, Łita.
Dobry układ, wolę, żebyś tracił parę na teksty, niż jedynie komentarze :) Niebawem tam do Ciebie dotrę, podjełam ostatnią próbę walki z tw.
Cieszę sie, że aprobujesz ten twór wyżej. Był pisany dość póżno, nie wiedziałam jak to wyjdzie z boku :)
Nic odkrywczego nie napisałem, ale chciałem powiedzieć „byłem tu, lubie to”
Pozdrawiam
Nie musi być odkrywczo, ważne, ze szczerze :)
Pozdrawiam
Mówiłem Ci kiedyś, że uwielbiam Twoje ezoteryczne teksty o szarych, zwykłych dniach? Mówiłem. To powiem jeszcze, że czytając ten dziś wspomniał mi się pierwszy tekst, który u ciebie czytałem, jakieś przeciętne romansidełko, których wszędzie pełno jeżeli dobrze pamiętam. Pokonałaś długą drogę. Świetnie operujesz słowem, przez Twoje teksty się płynie bez wysiłku, lecz z rosnącym zainteresowaniem. Jest świetnie ;)
Długą drogę... owszem, tak ludzie gadają, a teraz potwierdziłeś jeszcze Ty, co mnie znasz od opowijskiej kołyski ;) Staram się, Naz, lubię to, więc piszę. Jak wychodzi lepiej niż dawniej, to jeszcze bardziej mi się chce.
Romansidło, taaa... chłopie, ja miałam tego 120 stron w szufladzie :D Poszło w bekę.
Dziekuję pięknie za wizytę i pozdrawiam :)
"od żółtych kurek z żółtymi dupami i jajek w kolorach tęczy" <3
Ciszę sie Blanka, dziękuję pięknie :)
"Często brakuje mi czasu, wypełniam go rozrastającą się funkcjonalnością, a może to sztuczne?"
"Betonowe skrzydła" - pięknie ujęte.
Jak dobrze, że dodałaś to w nocy, gdy już spałam. Mój wczorajszy nastrój był całkowicie do bani. W sumie, dziś wcale nie jest lepiej. Niestety. Coś się spieprzyło. Trzeba poczekać aż się naprawi. Pocieszyć się przez chwilę, a potem znowu czekać aż się spieprzy. Błędne koło.
Tekst trąci Pustostanem, ale ciężko stwierdzić, czy jest nim w całości. Nie wiem, głowa mnie dzisiaj boli jak cholera i nie myślę zbyt składnie.
Ale tekst mi podszedł, nawet bardzo.
Pozdrawiam :) :*
Życzę przychylniejszych prądów Elorence :)
Dzięki :)
Przynajmniej nie myślę, bo w moim przypadku myślenie działa na moją niekorzyść.
Przychylniejszy prąd... hmm, może w czerwcu lub lipcu, ale na pewno nie teraz :) Mimo to, dzięki :)
czytając Twój tekst zobaczyłam tę babkę ze zdjęcia, której podają zapalniczki. Tak działa projekcja, może nie za bardzo dobrze.
" Chęć zmaterializowania i destrukcji wszystkich dziwnych stanów."- To zobaczyłam wyraźnie. Kobieta w tłumie, na ulicy, między ludźmi. Idzie. Potem siada. Jej wnętrze jest betonowe, ale w środku to palący żywcem ogień. Ani więcej ani mniej.
ładne, kobiece, ale stanowcze, uzasadnione.
Pozoda mi się :)
Pozdrawiam.
Również pozdrawiam! :)
A co to jest tw? :) Wybacz, wypadłam z obiegu...
http://www.opowi.pl/tw-20-trening-wyobrazni-wersja-20-a40740/
i tu:
http://www.opowi.pl/forum/tw-20-w1032/
Okej, popatrzę :)
Forma, długość, wszystko dowolne.
Oparcie się o emocje jest opcjonalne.
Napisałam już jakie mam pytania, w Twoim wątku, Ritha. Aby tu nie robić spamu.
Piję zimną kawę. Notorycznie. Nie, nie lubię takiej. Ona stygnie szybciej niż krąży mój świat. - ale to fajne!!! No po prostu uśmiechnęłam się do tego zapisu pełną buźką.
Papiery wokół. Paragony, karteczki samoprzylepne, kalendarze z poprzednich lat. Nie nadążam ich sortować. Kusi podpalić. - wyobraziłam sobie, jak siedzi laska na wyrku i pstryka zapalniczką w wielkiej zadumie. -
Spalić, nie spalić?
Oto jest pytanie
Poezja, rozdroże? Nie znam Cię Ritha, ale to mi do Ciebie nie pasuje. Chyba że w ciszy, być może samotnej nocy, chwile zwątpienia, które przelewasz na tekst, żeby uporządkować chwilowy chaos w głowie.
Napisane ładnie i spójnie, żadnych bysiów nie widziałam.
Pozdrówka
Więc tak...
Nie chodzi o robienie sobie krzywdy, tylko o niepokój, że coś się wydarzy złego i już bym wolała, zeby się wydarzyło i stawić temu czoło niż czuć ten niepokój non stop. O to chodziło z tą bombą.
"Poezja, rozdroże? Nie znam Cię Ritha, ale to mi do Ciebie nie pasuje. Chyba że w ciszy, być może samotnej nocy, chwile zwątpienia, które przelewasz na tekst, żeby uporządkować chwilowy chaos w głowie" - nie pasuje? Wszystkie Pustostany takie są, kobito... Chyba mało mnie znasz. Ritha bywa jak księżyc, ma nieoświetloną stronę :D
Dzięki za wizytę Fel :) Pozdrawiam :))
A w ogóle, to zdrówka i w górę serca
Pozdrawiam :)
Jakaś Łita jakiś czas temu kazała mi..., a teraz domki na szkle? Kładę to na karb świąteczno-wiosennego zmęczenia i żeby mi się to nie powtarzało!! ;) posmutniała piątka (bo szóstek nie ma!) .
Swiateczno cos tam... zmeczenie. Nie lubie swiąt, wiec bardzo mozliwe.
Dzieki, pozdrawiam Karawan :)
Czytamy:
"Jakby umysł, dusza i ciało na krótką chwilę zgrały ruch. " - ooo to dobre
"Piję zimną kawę. Notorycznie. Nie, nie lubię takiej. Ona stygnie szybciej niż krąży mój świat. " - znajoma tematyka
Bardzo mi się widzi ten tekst.
Ok, na dziś styknie, bom nie w formie.
Biegnę spać. Pozdrowionka :)
Dzieki Agu, pozdrawiam rowniez ;)
"Czasami warto się zatrzymać, zanim cofnięcie o krok napotka na mur." - pięknie ujęte. W biegu można niepotrzebnie spalić za sobą mosty.
Pozdrawiam :)
Powroty pod teksty zawsze miłe :))
może sobie coś wycytuję:
"buntownik, który przedawkował szał." - może to. Abstrahując od jakże trafnego ujęcia tematu, dodam, że mi się z piosenką KSU, 'wojownik', skojarzyło ;]
i może 'Dawnej przynajmniej śmieszył mnie świat. Teraz jest tylko zaprzeczeniem" - ja akurat mam raczej na odwrót; nie wiem, może to i sinusoidalnie idzie
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania