Taaaaaaaaaaa. Jeśli chodzi o prowadzenie samochodu przez kobiety to powiem tak: Jadą zazwyczaj spokojnie, nie wariują, jednak czasami trzeba czekać, aż się zdecydują czy jada prosto, czy skręcają. . Ale tak ogólnie jadą na pewno znacznie lepiej, czytaj spokojniej, niż większość kretynów w BMW?!!!
Jestem kierowcą od siedemnastu lat i jak by mi jaki facet powiedział "baba za kółkiem" z miejsca by w ryj zebrał.
Z moich obserwacji wynika, że kobiety prowadzą ostrożniej. Tekst lekki i czytało się przyjemnie : ) 5
Angela Ale że co?
Że jadą 40/h na autostradzie, albo 11,7/h za miastem?
Przecież szlag trafia człeka.
Ci, co tak ostrożnie czyli wolno jeżdżą tylko do wypadków doprowadzają.
Baby generalnie nie nadają się do obsługi urządzeń mechanicznych.
To pisał refluks, baba.
Angela, notoryczne pisanie w trakcie jazdy, zamulanie, gadanie przez telefon, niepatrzenie na drogę, wymuszanie, jazda środkiem drogi i hamowanie do skrętu bez kierunkowskazu zdarza się wszystkim. Zgadza się. Ale częściej starszym ludziom i kobietom, faceci wymuszają, zapierdalają, gadają, piszą, robią hałas umc umc, trzaskają drzwiami, piszczą oponami, hamują z dupy. Tak. Z mojego, skromnego 12-letniego doświadczenia.
Wszyscy natomiast chujowo parkują, niezależnie od płci. Faceci chujowo krzywo byle gdzie, kobiety chujowo krzywo na zakazie i z włączonymi światłami.
Trudno.
Anonim09.12.2017
Świetna historia z przesłaniem ???????? Podoba mi kilka kluczowych fragmentów tej sytuacji, którą opisałaś:
1.) Tytuł ---> dwuznaczny, ale idealnie wpisany w opowieść ????
2.) Stanowcza, acz pełna taktu uwaga (swoją drogą świetne) --> "(...) a ja spokojnie uświadomiłam jej, że nie może tak jeździć.
– Musi się pani skupić – powiedziałam. – Bo mężczyźni patrzą, a oni mogą sobie pozwolić na słabość, my natomiast nie. Proszę zmobilizować i postarać się być bardziej zdecydowaną. Trzymam kciuki za panią, bo my kobiety musimy być razem." ????????
3.) Rewelacyjana końcówka --> "Kiedy mijaliśmy samochód tej kobiety, to ona konsekwentnie czekała na możliwość skrętu w prawo. Uśmiechnęła się do mnie i pomachała mi zza szyby.Takie czasy, trzeba sobie pomagać rzuciłam w pustą przestrzeń. W radio usłyszałam... bo jak nie my, to kto?" ????
Przyjemnie się czytało, pozdrawiam, piąteczka z plusem !
A w moim mieście jest szkoła jazdy, ktorą ktoś dla jaj chyba nazwał: NIE MAM HAMULCY, własnie z taką koncówką na "y".
Ostatnio, idąc z potomkiem z przedszkola, na zielonym dla nas świetle prawie potraciła nas pewna matrona z zadartym nosem jadąca i z córką (chyba) świeżo wytapetowaną u boku, ledwo zdołałem potomka wciągnąć na chodnik, a ta "pani" ostentacyjnie nam drogę przecięła. A kysz! - pomyślałem, bo przy potomku nie należy myśli swych przelewac na język podwórkowy, ale się we mnie zagotowało.
Kilka dni później, inna białogłowa postanowiła wymusić pierszeństwo na jedącym autobusie, który był na drodze z poerszeństwem, a ona, biznesłoman "zapyndzona" z pobocza chciała się wbić w poranny klincz komunikacyjny. Autobus duży, to i wiecej może, cały przod za zderzakiem właznie w cholerę pani poszedł (a to białe, świeżo wypolerowane Volvo). A ja znów z potomkiem z przedszkola wracaliśmy.
A Ty, pasjo droga, piszesz "bez hamulców pojedź".
Tu i lobotomia nie pomoże na niektorych i broń Panie, nie generalizuję.
Pozdrawiam ;))
Mówisz przecięcie kory przedczołowej? To być może dobry sposób, ale czy do końca dający pewność całkowitej jasności umysłu. Jeździmy bardzo często bez hamulców. Tylko dlaczego się na to godzimy?
A płeć tutaj nie ma znaczenia.
Pozdrawiam:)
"...usłyszałam od niego, że jest mną bardzo usatysfakcjonowany, bo wreszcie ktoś jej wygarnął. I cieszy się bardzo, że to byłam ja."- <3 cóż dodać? A nie, czekaj, jeszcze to lubię : "Ty, zobacz, do tego jeszcze blondynka. Ha, ha, ha." - miód na me serce!!!:)
Czytałem już wczoraj i aż mi się dziwnie zrobiło.
Może chwilę i ja będę bardziej wyrozumiały.
Dający do myślenia tekst. A tytuł, faktycznie, dwuznaczny.
Pozdro Pasja.
Fajnie, lekko napisane, choć chwilami jednak inaczej sformułowałabym pewne zdania. Ale to indywidualna sprawa odczuć własnych każdego czytającego więc, generalizując, jest oki :)
W kwestii poruszanego problemu:
Oj tam, oj tam, sama jeżdżę od kilkunastu lat i nie zauważyłam, żeby któraś z płci jakoś szczególnie się wyróżniała.
Raz wjechała mi w tyk na światłach zapatrzona w lusterko panienka, a innym razem obtarł bok facet, co to za szybko w zakręt wlazł.
I tak w koło Macieju, raz kobita - raz chłop ;) Pozdrowionka :))
Z własnego doświadczenia wiem, że kobiety i mężczyźni podobnie źle i dobrze posługują się kierownicą. Jednak debilizm za kółkiem i nadmierna prędkość jest w większości udziałem chodzących w spodniach, podobnie na skali wypada jazda na podwójnym gazie.
Pozdrawiam 5:)
Moja jeździ jak szatan i trąbi na facetów. A zaczynała od Matiza - 150 po obwodnicy mijając wozy w tdi. Nawet w powódź nie utopiła auta. Teraz innym autem jeździ codziennie 100 km do pracy i z powrotem bez mandatu i wypadku. Ale swojej pszczółki bym jej nie dał... Nic powyżej 1.6, bo by asfalt zawijała za sobą.
Komentarze (27)
Pozdrawiam serdecznie:)
Z moich obserwacji wynika, że kobiety prowadzą ostrożniej. Tekst lekki i czytało się przyjemnie : ) 5
Że jadą 40/h na autostradzie, albo 11,7/h za miastem?
Przecież szlag trafia człeka.
Ci, co tak ostrożnie czyli wolno jeżdżą tylko do wypadków doprowadzają.
Baby generalnie nie nadają się do obsługi urządzeń mechanicznych.
To pisał refluks, baba.
Miłego wieczoru:)
Wszyscy natomiast chujowo parkują, niezależnie od płci. Faceci chujowo krzywo byle gdzie, kobiety chujowo krzywo na zakazie i z włączonymi światłami.
Trudno.
1.) Tytuł ---> dwuznaczny, ale idealnie wpisany w opowieść ????
2.) Stanowcza, acz pełna taktu uwaga (swoją drogą świetne) --> "(...) a ja spokojnie uświadomiłam jej, że nie może tak jeździć.
– Musi się pani skupić – powiedziałam. – Bo mężczyźni patrzą, a oni mogą sobie pozwolić na słabość, my natomiast nie. Proszę zmobilizować i postarać się być bardziej zdecydowaną. Trzymam kciuki za panią, bo my kobiety musimy być razem." ????????
3.) Rewelacyjana końcówka --> "Kiedy mijaliśmy samochód tej kobiety, to ona konsekwentnie czekała na możliwość skrętu w prawo. Uśmiechnęła się do mnie i pomachała mi zza szyby.Takie czasy, trzeba sobie pomagać rzuciłam w pustą przestrzeń. W radio usłyszałam... bo jak nie my, to kto?" ????
Przyjemnie się czytało, pozdrawiam, piąteczka z plusem !
Pozdrawiam cieplutko:)
Ostatnio, idąc z potomkiem z przedszkola, na zielonym dla nas świetle prawie potraciła nas pewna matrona z zadartym nosem jadąca i z córką (chyba) świeżo wytapetowaną u boku, ledwo zdołałem potomka wciągnąć na chodnik, a ta "pani" ostentacyjnie nam drogę przecięła. A kysz! - pomyślałem, bo przy potomku nie należy myśli swych przelewac na język podwórkowy, ale się we mnie zagotowało.
Kilka dni później, inna białogłowa postanowiła wymusić pierszeństwo na jedącym autobusie, który był na drodze z poerszeństwem, a ona, biznesłoman "zapyndzona" z pobocza chciała się wbić w poranny klincz komunikacyjny. Autobus duży, to i wiecej może, cały przod za zderzakiem właznie w cholerę pani poszedł (a to białe, świeżo wypolerowane Volvo). A ja znów z potomkiem z przedszkola wracaliśmy.
A Ty, pasjo droga, piszesz "bez hamulców pojedź".
Tu i lobotomia nie pomoże na niektorych i broń Panie, nie generalizuję.
Pozdrawiam ;))
A płeć tutaj nie ma znaczenia.
Pozdrawiam:)
Miłego wieczoru
Oj znam takie historie, tylko że z emerytamj w roli głównej.
Może chwilę i ja będę bardziej wyrozumiały.
Dający do myślenia tekst. A tytuł, faktycznie, dwuznaczny.
Pozdro Pasja.
Pozdrawiam:)
W kwestii poruszanego problemu:
Oj tam, oj tam, sama jeżdżę od kilkunastu lat i nie zauważyłam, żeby któraś z płci jakoś szczególnie się wyróżniała.
Raz wjechała mi w tyk na światłach zapatrzona w lusterko panienka, a innym razem obtarł bok facet, co to za szybko w zakręt wlazł.
I tak w koło Macieju, raz kobita - raz chłop ;) Pozdrowionka :))
Pozdrawiam
Pozdrawiam 5:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania