Bez tytułu - bo po treningu tańca przyszła do mnie miłość.
w ten dzień, w ten kochany dzień,
w tle walców, foxtrotów i ruchów ciał,
czułem Twe dłonie - miękkie i gładkie,
czułem Twe ciepło - dziś pogodne i poukładane.
pachniałaś jak cudo - jak kwiaty majowe,
czułem Twe ciało - dziś wbiłaś mnie w podłogę.
bo jestem wrażliwcem, widzę detal każdy i gest każdy.
bo jestem zakochany i ślepo wchodzę w otchłań rozpaczy.
bo działasz na mnie i dlatego w rozpacz wejść mogę.
albo w radość wejdę - tak jak mnie doprowadzisz.
do szału - bo to miłość szalona.
i do tego tańczymy - para ale nie PaRa.
bo gdyby była para to parapapara,
amy tylko PaRa, więc ParaPaPaPPa,
bo myślą Cię widzę i myślą Cię słyszę,
i myślą Cię pachnę i myślą Cię pragnę.
i ten wiersz bez składni, bez stylu, bez kunsztu.
bo to nie jest wszystko, to tylko dodatek do pełni.
a ja nie tworzę wszystko - piszę me dziedzictwo.
i to się połowie nie spodoba, ale tak to już wyszło.
i to mnie nie poruszy - tu ludzie, tam ludzie.
ale ty mym człowieczkiem, przy którym cicho wrzeszczę,
i to nie wyznanie miłości,
to tylko błaha sprawa,
bo poetą nie jestem, nie będę,
bo tylko życie w słowa układam.
i piszę własną historię,
i w tych wyznaniach, w tym wierszu założycielskim,
bez sensu, a jakże! bez sensu żadnego.
Piszę, z dużej litery, Piszę do Cię kochana,
wpadnij w me ramiona, niech niesie nas chwała.
I tańcem poprawmy - w końcu nasza profesja.
Tylko, żeby to danse macabre nie było, żeby to były życia brzegi, środki i koniec.
MIKO.
Bo przecież wierszy pisać nie umiem i nie wiem co tutaj napisałem, ale czuję miłość - uczucie, które mną kieruje.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania