Poprzednie części: Bez tytułu - nie lubię tytułować swoich prac. To bardzo ogranicza wymiar.
Bez tytułu - bo u mnie teatr może być lekki i bez większego zrozumienia.
Spotkaliśmy się dziś u mnie.
Średnią porą, w złote popołudnie.
Pare śmiechów, słów i zdarzeń.
Lekki teatr zwykłych istot.
Byłaś dziś piękna, jak zawsze.
Dajesz mi oddech, tak skrycie.
A gdy już wyszłaś - musiałaś.
Czułem zapach Twój - zamarłem
Gdy robiłem tu porządki,
lekkim krokiem - to z miłości.
To w tym kubku piłaś wodę,
w nim Twój zapach się unosił.
I wtedy zdałem tu sprawę,
nie mam żadnych wątpliwości.
Że bez Ciebie nie oddycham,
tylko pytam o przetrwanie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania