Bezdech (drabble)
Przestała oddychać, gdy w promieniach porannego słońca wybiegł na ulicę. Ze wszystkich sił chciała zmienić tor pędzącego samochodu. Wytężyła wzrok, napięła mięśnie twarzy, rąk, nóg, chciała krzyknąć, podbiec i coś zrobić, ale wstrzymała przecież oddech! Nawet bicie serca wstrzymała! Gdyby tylko mogła się ruszyć w tej zastygłej chwili… nic by nie zrobiła. Samochód poruszał się w innej czasoprzestrzeni. Kierowca oddychał równomiernie i nawet nie próbował przestać, wydmuchując spokojnie półtora promila.
Tego dnia, w bezmiarze pozbawionym sekund, straciła nieskończoną część siebie. Jedynie poranny bezdech pozostał i choć wcale nieproszony, wciąż wstrzymuje czas, pozostawiając miejsce na niemy krzyk.
*
Tika, tak, tik…
Komentarze (23)
Dziękuję za wizytę i również pozdrawiam
Może jeszcze dożywotne. Nie wieczne, bo kiedyś czas zatrze ślad po owym zdarzeniu, lecz ta, która wstrzymała oddech, zamknęła w nim, jak w bańce wszystko to co w owej sekundzie się stało. Póki sama nie wyda ostatniego tchnienia, będzie je przeżywać na nowo, rozpamiętują i rozgrywając. A potem, po mgnieniu oka przyjemnych spotkań, jakby tamto się nie wydarzyło, przyjdzie nabrać powietrza do płuc i znów wrócić do rzeczywistości w której TO się zdarzyło i dziś jest inne niż mogło być.
Jedyne co mnie razi to ''niemy krzyk''. Zwrot tak zużyty w literaturze, że na nikim raczej nie robi już wrażenia. Proponuję zastąpić czymś nie wyświechtanym tak bardzo.
Pozdrawiam.
Dziękuję i pozdrawiam:)
Odruchowo pomyślałem, że jest w śmierci klinicznej, a później, że to jakiś nieokreślony stan,
w którym może jedynie obserwować, bez możliwości ingerencji. Później jeszcze, że to ktoś w rodzaju Anioła Stróża,
któremu się nie udało. Tak czy siak, jestem bardzo na tak, nawet jak jarzę po swojemu.
Tylko lepiej nie tłumacz. Ciekawiej.
P.S↔Może↔krzyk wnętrza ciszy→to jeno sugestia. Pozdrawiam i fajnie, że Twoje drabble znów:)↔5
Pozdrawiam!
"Straciła nieskończoną część siebie (...) niemy krzyk". Te zwroty ukierunkowały interpretację.
To jak wyrwanie części matki, aborcja odłożona w czasie.
Przejmujące bardzo.
5.
Pozdrawiam!
Drobiażdżek - masz zdublowaną spację po "sekund".
Matka traci w wypadku dziecko.
Trwa w ''bezdechu'' zatrzymanym czasie, pośród radosnych chwil, które były przed tym wydarzeniem.
Wie, że jak zacznie oddychać, to będzie musiała... uwierzyć.
A zatem tkwi pamięcią... przed tą granicą, poza którą jest tylko rozpacz i nieodwracalność...
Tekst wypuszczony z rąk autora jest w rękach czytelnika i to jest super :)
A najbardziej dziwne jest to, że Autorka/Autor→w żaden sposób nie zdoła udowodnić,
że jej/jego interpretacja jest słuszna↔(można jedynie uwierzyć)
Bo czytelnik może się uprzeć, że właśnie jego.
Po upublicznieniu, tekst żyje własnym życiem. "Obok Autorki/Autora. I to jest piękne:D
Niemniej bardzo mi się podoba. Przypisanie bezdechu do takiej sytuacji jest takie, jak się samo prosi.
Wstrzymuję oddech i pozdrawiam.
Dzięki za wstrzymanie oddechu i pozdrawiam
A cofnąć czasu się nie da, można za to bez końca odtwarzać tragiczne zdarzenie i zatopić się w żalu.
Pozdrawiam
Dziekuje za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie
Tematy to: Rozpęd i Bezdech.
Można ująć dwa lub jeden. Piszemy jeden wiersz.
Wszystko o Konkursie dowiesz się tutaj:
https://www.opowi.pl/forum/lbnr-i-kocwiaczek-zapraszaja-do-82-bitwy-w1358/
https://www.opowi.pl/konkursy/
Piszemy do !8 stycznia!!!
Liczymy na Ciebie!!!
Literkowa
Pozdrawiam niedzielnie
Z poważaniem.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania