bezradnie po strunach
ten mrok, cień w oczach, spojrzenie, kiedy nikt nie patrzy,
i płacz. płacz dziecka najbardziej bezbronny.
nie było kolorowo, w bajkach nigdy nie jest, może na finiszu,
ale i wtedy łamią się kredki. później brakuje albo czegoś
za dużo
i nie da się zaczarować rzeczywistości.
na jeszcze jeden dzień. choćby na małe kłamstwo,
gdy coś pęka, a pod skórą zerwana pajęczynka.
nie do posklejania.
możliwe, że do zrozumienia. w końcu w każdym tak dużo z dziecka.
Komentarze (13)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania