Nie wiem jak ty to robisz, ale wywołałaś u mnie łzy... Może jestem za wrażliwa, może wspomnienie ojca w twoim opowiadaniu mnie tak rozczuliło? Faktem jest, że jest mi go brak. dziękuję Ef za pozytywne wspomnienia jakie mi dałaś. :0 5
Anonim14.11.2015
Ausek dziękuję ci za twoje emocje, które mnie wzruszyły!
Tekst wzruszający i smutny. Zaczęłam się zastanawiać czego mi najbardziej będzie brakowało gdy któreś ( z nauczycieli życia)
rodziców, odejdzie. Smutna 5
Anonim14.11.2015
Cieszę się, że wywołałam takie przemyślenia, jak również cieszę się z twojej opinii :)
Błędy oraz pseudo błędy:
1) Utkwiłem wzrok w niezapisanej kartce papieru, która zajmowała połowę przestrzeni na małym biurku. ~ Dosyć małe to biurko, a może kartka duża? Nie no, żartuję se. :) Syf na nim jest i tyle.
2) Upadam na kolana [...] ~ Zwykle człowiek siedzi przy biurku, co skutecznie uniemożliwia mu przejście do takowej pozycji.
I tyle.
Całokształt:
Bohater ma rację. Nie zamierzam się nad nim rozczulać, skoro nie potrafi nawet napisać "tęsknię za tatą, płaczę po nim każdego dnia" czy co tam jest powodem jego depresji. Nawet ja to umiem, a podobno jestem nieczułym chamem. Nie wiem, czy to był cel. Co do emocji, dałaś radę. Chyba robię się "miękki", bo takie teksty powoli zaczynają mnie interesować. Może chodzi o Ciebie? Mniejsza.
Pomysł:
Czytałem niemal to samo u AjAj. Mamo, tato, nienawidzę ludzi, czy jakoś tak. Byłaś tam, nawet mi poleciłaś. I dlatego bez oceny, nie umiem bowiem dobrze rozdać punktów w tej kategorii.
Anonim14.11.2015
Sługo, jestem jedynie trawą, a Autorka Anonimowa jest bujnym krzewem, niemniej nasze teksty różnią się - AA opisywała postać zrujnowaną psychicznie, która chciała napisać pożegnalny list do swoich rodziców, a jednak nie potrafiła. W dodatku na opowi jestem jeszcze jedno, jak nie więcej opowiadań z użyciem "myśli nad białą kartką" (np. LinOleUm). Choć każda z nich jest inna i przedstawia inną postać, mimo że myślącą nad tym samym przedmiocie - białej kartce.
Nie chcę być posądzona o plagiat w szczególności jeśli chodzi o AA - zbyt bardzo ją szanuję by coś takiego zrobić.
Tekst zatem (po prostu się tłumacząc) powstał z myślą o Amy, która dodała mi weny, swoim brakiem weny... a raczej wyobrażeniem jej postaci własnie myślącej nad białą kartką, a to, że musiałam coś dodać to akurat dodałam tutaj wątek dramatyczny związany z niemożnością kontynuacji pisania przez śmierć bliskiej nam osoby.
Mam nadzieję, że wytłumaczyłam : D
Całokształt - twoja interpretacja jest interesująca, choć nie to chciałam przekazać w tekście, niemniej cieszę się, że wzbudziłam w tobie emocje.
Efria, no właśnie, chciała, a nie mogła. :) Stąd me zawachanie.
Anonim14.11.2015
Slugalegionu, każda interpretacja jest wagą złota, aż w końcu na przykładzie Szymborskiej inni wiedzą o naszym tekście więcej niż my sami, dlatego moim zdaniem, jest to cudowne.
"nie oddychała, nie wykazywała żadnych innych czynności" - dodałabym "czynności życiowych" lub nie dodawała, a zmieniła "wykazywała" na "wykonywała". Zależy, jak Ci się bardziej podoba :)
A z upadaniem na kolana nie widzę problemu - zsuwasz się z krzesła i opadasz xD Tekst mi się podoba. Już od początku wyczułam główny zamysł, choć myślałam, że rola ojca na końcu będzie nieco inna. Dobrze ukazałaś uczucia i choć nie jestem w sytuacji bohatera, to sama mam ochotę runąć na ziemię i obwiniać wszystko i wszystkich, dlaczego też nic ciekawego nie przychodzi mi do głowy :D Zostawiam 5, błędów żadnych jako takich nie ma, a ten powyższy to taka moja osobista doczepka ;)
Anonim14.11.2015
w sumie życiowych by tutaj pasowało :D Cieszę się, że ci się podoba i cieszę się z tego, że nie ma błędów, chyba im dłuższe teksty piszę tym jest ich więcej xd
Piękne, bardzo poruszające. Ogromnie miło mi się to czytało, wczułam się i ciągle pragnęłam więcej. Chętnie dowiedziałabym się, co stanie się dalej. Wiem, że pewnie nie będziesz tego kontynuować, ale mi się podoba. Zasługujesz na 5 bez gadania.
Anonim15.11.2015
niezmiernie dziękuję! :D kiedyś może owy wątek wykorzystam do rozwinięcia, ale to wszystko zależy od weny :D
Bardzo dobre opowiadanie, emocje na pierwszym planie, dokładnie to, co lubię.
Widać, że w życiu bohatera zdarzyło się coś, co odebrało mu zdolność okazywania uczuć. Jeśli bohater uczył się pisać opowiadania, to nie zgadzam się, że uczucia w tekście zawsze są potrzebne - czasem obojętność jest lepsza.
Podejrzewam, że coś stało się w życiu bohatera, co odebrało mu całą możliwość okazywania uczuć i była to pewnie śmierć ojca, może coś jeszcze, może wiele czynników na to wpłynęło.
Nie wiem, czy dobrze mi się wydaje, ale dostrzegam pewną sprzeczność - bohater nie potrafi okazać swoich uczuć, ale wszystko, co robi, jest pełne emocji. Nie mówię, że to źle, wręcz przeciwnie - myśli, że nie potrafi robić czegoś, co potrafi.
Ale to tylko moja interpretacja ;) Jestem ciekaw Twojej odpowiedzi na nią.
W każdym razie należą Ci się brawa!
Anonim18.11.2015
Jack O'Frost - jeśli miałam bym tłumaczyć ten tekst to jego centrum stanowi silna więź emocjonalna pomiędzy dwiema postaciami - ojcem i synem. Ojciec uczył syna pisać, niekoniecznie opowiadania, czy wiersze. Tłumaczył dziecku od małego, że jeśli chce poskromić swoje emocje może je w wyżyć w pisaniu, ponieważ wtedy najdokładniej będzie mógł je odkryć. Po śmierci ojca, syn zostaje sam. Nie ma swojego nauczyciela, który zawsze mu pomagał, ma mętlik w głowie, wszystko upada, wraz z jego fundamentami, jest zdany na siebie i zaczyna rozumieć, że nie jest w stanie opisać ogromu uczuć jakie się w nim kłębią w tak dokładny sposób jakiego oczekiwał po nim ojciec. Zrozumiał, że nie wszystkie kumulujące w nas uczucia możemy przekazać na kartce papieru, jednocześnie dziwił się ojcu, że on to potrafił, dlatego prosi go, aby wrócił, wręcz błaga, ponieważ jego emocje po stracie są tak wielkie, że tylko jego postać może je przywrócić do stabilizacji. Po stracie bliskiej osoby, często nie wiemy co mamy robić, po upływie czasu zaczynamy układać sobie to w głowie, jednak jak ta śmierć nadal jest blisko nas, nazwijmy to w ten sposób, to człowiek nie potrafi nic. Czuje się nikim, bezradność i brak wizji lepszego jutra przytłacza go, przez to nie potrafi nic zrobić.
Komentarze (18)
rodziców, odejdzie. Smutna 5
1) Utkwiłem wzrok w niezapisanej kartce papieru, która zajmowała połowę przestrzeni na małym biurku. ~ Dosyć małe to biurko, a może kartka duża? Nie no, żartuję se. :) Syf na nim jest i tyle.
2) Upadam na kolana [...] ~ Zwykle człowiek siedzi przy biurku, co skutecznie uniemożliwia mu przejście do takowej pozycji.
I tyle.
Całokształt:
Bohater ma rację. Nie zamierzam się nad nim rozczulać, skoro nie potrafi nawet napisać "tęsknię za tatą, płaczę po nim każdego dnia" czy co tam jest powodem jego depresji. Nawet ja to umiem, a podobno jestem nieczułym chamem. Nie wiem, czy to był cel. Co do emocji, dałaś radę. Chyba robię się "miękki", bo takie teksty powoli zaczynają mnie interesować. Może chodzi o Ciebie? Mniejsza.
Pomysł:
Czytałem niemal to samo u AjAj. Mamo, tato, nienawidzę ludzi, czy jakoś tak. Byłaś tam, nawet mi poleciłaś. I dlatego bez oceny, nie umiem bowiem dobrze rozdać punktów w tej kategorii.
Nie chcę być posądzona o plagiat w szczególności jeśli chodzi o AA - zbyt bardzo ją szanuję by coś takiego zrobić.
Tekst zatem (po prostu się tłumacząc) powstał z myślą o Amy, która dodała mi weny, swoim brakiem weny... a raczej wyobrażeniem jej postaci własnie myślącej nad białą kartką, a to, że musiałam coś dodać to akurat dodałam tutaj wątek dramatyczny związany z niemożnością kontynuacji pisania przez śmierć bliskiej nam osoby.
Mam nadzieję, że wytłumaczyłam : D
Całokształt - twoja interpretacja jest interesująca, choć nie to chciałam przekazać w tekście, niemniej cieszę się, że wzbudziłam w tobie emocje.
A z upadaniem na kolana nie widzę problemu - zsuwasz się z krzesła i opadasz xD Tekst mi się podoba. Już od początku wyczułam główny zamysł, choć myślałam, że rola ojca na końcu będzie nieco inna. Dobrze ukazałaś uczucia i choć nie jestem w sytuacji bohatera, to sama mam ochotę runąć na ziemię i obwiniać wszystko i wszystkich, dlaczego też nic ciekawego nie przychodzi mi do głowy :D Zostawiam 5, błędów żadnych jako takich nie ma, a ten powyższy to taka moja osobista doczepka ;)
Widać, że w życiu bohatera zdarzyło się coś, co odebrało mu zdolność okazywania uczuć. Jeśli bohater uczył się pisać opowiadania, to nie zgadzam się, że uczucia w tekście zawsze są potrzebne - czasem obojętność jest lepsza.
Podejrzewam, że coś stało się w życiu bohatera, co odebrało mu całą możliwość okazywania uczuć i była to pewnie śmierć ojca, może coś jeszcze, może wiele czynników na to wpłynęło.
Nie wiem, czy dobrze mi się wydaje, ale dostrzegam pewną sprzeczność - bohater nie potrafi okazać swoich uczuć, ale wszystko, co robi, jest pełne emocji. Nie mówię, że to źle, wręcz przeciwnie - myśli, że nie potrafi robić czegoś, co potrafi.
Ale to tylko moja interpretacja ;) Jestem ciekaw Twojej odpowiedzi na nią.
W każdym razie należą Ci się brawa!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania