Białe, ckliwe

Wschód słońca trzyma nas przy sobie,

z oddali karmi sztukami rodzynek

i wszystko prostą przybiera pozę,

a słowa - jeszcze białe i ckliwe.

 

Gdy wieczór jest już pomny żalów,

przykryje nieba skrzydlatą rozpiętość,

spod własnych powiek wyjdziemy cali.

W słowa wlejemy zachodu tętno.

Następne częściBiałe, ckliwe

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • betti 18.07.2018
    ten wschód słońca nie bardzo mi się podoba, mogłeś ładniej ubrać... ''spod własnych powiek wyjdziemy cali'' - to robi wrażenie
  • Neurotyk 18.07.2018
    Betti, można byłoby znaleźć substytut. Zgoda.

    Dzięki i baj
  • betti 18.07.2018
    Z drugiej strony, w tej odsłonie brzmi ciekawie... sama już nie wiem, chyba że znajdziesz coś zamiast.

    Bay.
  • Neurotyk 18.07.2018
    Coś zamiast - piękne powiedziane ;)
  • Neurotyk 18.07.2018
    *pięknie
  • kalaallisut 19.07.2018
    Wschód otwiera zachód zamyka wg mnie ok, jak zmieniać to parami świt zmierzch, poranek wieczór, ale wschód zachód chyba robi ładniejszy i pełny obraz.
  • Neurotyk 19.07.2018
    kalaa, wezmę pod uwagę. Dziękuję ;)
  • nimfetka 19.07.2018
    Tak dopieszczone i przepełnione ckliwością, że nie mogę rozszyfrować. A może o to chodzi, żeby pozostało takie białe i nietknięte? Albo późna godzina i już nie mam siły. Ale już mniejsza. Bardzo majestatyczny.
  • Neurotyk 19.07.2018
    nim, myślę że aż tak ckliwie nie jest. Dziękuję za odwiedziny .
  • Justyska 19.07.2018
    O poranku pełni nadziei jeszcze nietknieci. Ale czas zrobi swoje i o zachodzie będzie żal i silne emocje.
    "spod własnych powiek wyjdziemy cali.

    W słowa wlejemy zachodu tętno." - piękna końcówka.
    Pozdrawiam!
  • Neurotyk 19.07.2018
    Justyna, dziękuję za próbę interpretacji. Pozdrawiam!
  • sensol 03.11.2018
    coś ma
  • Neurotyk 03.11.2018
    Dziękuję za ocenę.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania