Bieszczadzkie anioły (WSTĘP)
Tę opowieść pragnę zadedykować mojej wychowawczyni, pani Magdzie, która zginęła tragicznie w wypadku samochodowym w październiku ubiegłego roku.
________________
„Anioły są takie ciche
zwłaszcza te w Bieszczadach.
Gdy spotkasz takiego w górach
wiele z nim nie pogadasz.
Jedynie na ucho ci powie,
gdy będzie w dobrym humorze,
że skrzydła nosi w plecaku,
nawet przy dobrej pogodzie.”
Adam Ziemianin
Czy uwierzysz, jeśli powiem Ci, że w Bieszczadach mieszkają Anioły?
Co tam robią? Chyba nawet sam dobry Pan Bóg tego nie wie... Pod pretekstem pomocy wiewiórkom w przygotowywaniu zapasów na zimę, ścigają się z wiatrem po bezkresnych połoninach. Ociągają się grając w zielone, wciąż odkładając na później odciążanie starych jabłoni z nadmiaru owoców. Zdarza im się nawet czasem wejść pośród ludzi, lecz wtedy nikt nie potrafi rozpoznać w nich Bożych posłańców. No bo - jak powszechnie wiadomo - skrzydła noszą w plecaku, nawet przy dobrej pogodzie...
________________
Opowiadanie oparte jest w dużej mierze na twórczości Adama Ziemianina, w szczególności na "Bieszczadzkich Aniołach".
Nim jednak w pełni rozpoczniemy, pragnę przedstawić postacie. Robię to ze względu na to, że jest ich dużo i bardzo łatwo można się pogubić. Poza tym niektórzy bohaterowie mają ciekawą genezę, którą warto poznać. Zapraszam!
Czereśniak
Anioł, który swe miejsce znalazł w opuszczonym sadzie, gdzie opiekuje się zwierzętami i wiekowymi konarami oraz rozmawia ze starymi jabłoniami, które cały czas mają mnóstwo do powiedzenia. Wiecznie roztargniony, w złociste, anielskie włosy ma wplątane liście, zaś na czubku jego głowy szpaki uwiły sobie gniazdo. On tłumaczy się, że nie chciał na początku ustępować ptakom, lecz widząc ich rozpacz w końcu zgodził się zamieszkać im w swojej czuprynie... choć tak naprawdę wszyscy wiedzą, że sam namawiał do tego skrzydlatych podopiecznych. Bardzo miły i wiecznie radosny.
Bratek
Należy do anielskiej paczki. Jest ogromnym śpiochem, ponadto bardzo nieśmiałym. Mało kto słyszał z jego ust choćby jedno słowo. Zawsze nosi potargany, pomarańczowy szalik. Jest niezwykle opiekuńczy. Jego największym pragnieniem jest pomóc ludzkości w odnalezieniu szczęścia.
Gryzipiórek
Anioł, wieczne smutny poeta o bardzo dużym mniemaniu o sobie i swojej sztuce. Zarozumiały, nieco irytujący, nosi gładko ulizane włosy i zbyt duże okulary. Roztrzepany i zniewieściały, za to dość empatyczny i szczery do bólu. Często użala się nad sobą, twierdząc, że nikt go nie rozumie.
Postać zaczerpnięta z filmu „Rejs". W tym przypadku to połączenie aż trzech charakterów: smutnego śpiewaka, młodego poety i filozofa.
Bukowina
Prawdziwy anioł - podróżnik. Doskonale zna angielski, jej najlepszym przyjacielem jest zielona papuga imieniem Nelson. Uwielbia powłóczyste suknie w kwiaty, swój słomkowy kapelusz i słodkie maliny, ogrzane letnim słońcem. Jak nikt potrafi rozwiązywać problemy i doradzać.
Ten anioł jest swego rodzaju kolejnym hołdem ku pamięci osoby, której dedykuję całe to opowiadanie - pani Magdzie, która także posiadała papugę Nelsona oraz była wspaniałą nauczycielką angielskiego.
Gabryś
To nikt inny jak emerytowany archanioł Gabriel, który postanowił zamieszkać wśród bieszczadzkich szczytów. Siwy, nieco wyłysiały, z dużym brzuszkiem i jeszcze większym sercem. Nad wyraz skromny, zawsze ma schowane na czarną godzinę słodycze dla swoich anielskich podopiecznych. W wolnych chwilach gra na tubie, po połoninach i górskich szlakach porusza się na starym, czerwonym rowerze.
Ta postać również ma swego odpowiednika w realnym świecie. Ze względu na prywatność tej osoby nie mogę zbyt wiele zdradzić. Imię jednak się zgadza, tak samo jak tuba, rower, a nawet słodkości...
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania