Kurcze... moja przyjaciolka jest ode mnie nizsza o glowe, a jej nie pytaja o dowod, bo ma doroślejszą twarz... ;_;
I jak chcialam kupic wodke na legitymacje, to mi pani powiedziala, ze tylko z dowodem sprzedaja :'( pokłóciłam sie i wyszlam bez wodki. XD
Masz 5 :D
Bardzo fajne opowiadanie, pośmiałem się. Lubię twój styl prowadzenia narracji i sposób w jaki postrzegasz codzienne zdarzenia.
Podoba mi się też podejście do życia, twoje. Zdecydowane 5 :)
A tak na marginesie przypomniała mi się historyjka jak stałem w kolejce po wódkę z Okropnym i mnie, przedstaw sobie mnie (sic!), też zapytała jakaś łajza o ten kartonik.
- Dowód! - warczy łajza, jak gestapowiec.
- Na co? - odpowiadam skonfundowany.
- No dowód!
- Ale czego dowód? Winy?
- Osobisty!
- Aaa... Mój czy syna?
Oooo! Ja chcę przygody Okropnego i Naza! Już zakładam funclub! Zrobię sobie taką koszulkę z przodu z trąbą, z tyłu z brodą i będę najgłośniej piszczała na spotkaniach literackich, jeee xP
Okropny a propo cytatów, ostatnio na weselu słyszałam szlagier "I znowu nieprzespana noc, i znowu zmarnowany dzień" Impress bodajże, początek sobie przesłuchaj, od razu mi się skojarzyło z Okropnym XDDD
Jak miałem 16 lat i facetka odmówiła mi sprzedaży kondomów, to jej powiedziałem, że ją pozwę do sadu, po gliny zadzwonię i do haskiego trybunału praw człowieka. Zmiękła ciut, ale nosem kręciła. Dowód osobisty chciała ;)
Okropny ja wolę z "Chłopaki nie płaczą" - "A na chuj Ci ten kaktus" xD Pasuje mi w każdej sytuacji, wystarczy podmienić kaktus na dowolne słowo i odpowiednio zaakcentować :P Heh
A mnie nigdy o dowód nie prosili - ani za czasów niepełnoletności, ani teraz - widać zawsze wyglądałam staro, ale przynajmniej czuć się mogę młodo. XD Ale zgodzę się z tym, że czas zaczyna jakoś szybciej płynąć po osiemnastce i z każdym rokiem trudniej go wyhamować. Mimo wszystko jakoś poprawiłaś mi tym nastrój, dziękuję i zostawiam 5. ;)
Komentarze (92)
Fuck, nie mam koszulki z kupą :/
Jak to kobiecie niewiele do szczęścia potrzeba :D 5 :)
Baaardzo niewiele :D Dzięki :)
I jak chcialam kupic wodke na legitymacje, to mi pani powiedziala, ze tylko z dowodem sprzedaja :'( pokłóciłam sie i wyszlam bez wodki. XD
Masz 5 :D
Poza tym mnie osiemnastka zmartwila troszke, bo sie starzeje :D
Ubaw miałam niezły. :)
Podoba mi się też podejście do życia, twoje. Zdecydowane 5 :)
A tak na marginesie przypomniała mi się historyjka jak stałem w kolejce po wódkę z Okropnym i mnie, przedstaw sobie mnie (sic!), też zapytała jakaś łajza o ten kartonik.
- Dowód! - warczy łajza, jak gestapowiec.
- Na co? - odpowiadam skonfundowany.
- No dowód!
- Ale czego dowód? Winy?
- Osobisty!
- Aaa... Mój czy syna?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania