Bo z weną to nie tak...
Bo z weną to nie tak, że siadasz wygodnie przy angielskim biurku i mówisz sobie: ,,teraz napiszę" i zaczynasz pisać.
Z weną to jest tak, że wybrałeś się na urodziny do przyjaciółki i nagle potrzeba zwrócenia górą resztek pokarmowych wezwała cię do łazienki, siedziesz na podłodze, zaczynasz wymiotować. Robisz to gwałtownie, szybko. Przyglądasz się swoim zwrotom i zauważasz w nich część pomarańczowej, niczym liść jesienią, marchewki, oczywiście dotkniętej już śladem przeżucia i kwasem żołądkowym. Obserwujesz ją ze skupieniem i właśnie w tym momencie, w twojej głowie, same lecą słowa, niczym twoje rzygi przed momentem. Słowa rymowane, idealne w punkt na piękną poezję. Cóż, oczywiście teraz nie możesz nic napisać, gdyż obezwładnił cię znów ogrom, wydobywającego się z twojego ciała, jedzenia, z wczoraj, które przecież było takie pyszne.
Wiadomo, że gdy już opanujesz te dzikie rządze twojego układu wydalniczego i udasz się do spokojnego salonu, z idealnie naoliwionymi szafkami i kredensem z ciemnego drewna oraz, z sofą w stylu francuskim, o nieskazitelnym wrzosowym kolorze; nie pamiętasz ani słowa ze swojej zrodzonej w momencie pięknej chwili poezji. Która, rzecz jasna, była owocem , nadchodzącej w najbardziej optymalnych i dogodnych warunkach, weny.
I..., tak, faktycznie artyści to mają proste życie, bo przecież co to jest napisać parę zdań z rymami, czy coś podobnego...
Przecież mają wenę, czyli dar...
Z całego serca dziękuję za wenę do pisania o wenie...
Komentarze (10)
A wena - wena to bardziej jest w naszej psychice, rodzaj blokady lub wręcz przeciwnie. W sumie myślę, że wszyscy ludzie, którzy cokolwiek tworzą się z tym zmagają, a ostatecznie, do czego osobiście się skłaniam, pisarz, malarz et cetera jest u podstaw rzemieślnikiem, a rzemiosło jest owocem regularnej, ciężkiej pracy.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania