Poprzednie częściBrak odwagi.
Pokaż listęUkryj listę

Brak uczucia. Rozdział II

Gdy mijała ostatnie skrzyżowanie usłyszała kroki, jakby ktoś za nią biegł. Odwróciła się lecz nikogo nie ujrzała, gdy odwróciła się by iść dalej przed nią stał Dawid. Przestraszona nagłą obecnością chłopaka, zrobiła krok w tył.

- Oszalałeś? -

- Może trochę na twoim punkcie. - odpowiedział, słodkim głosem.

- Ale śmieszne. - spojrzała na niego surowym wzrokiem.

- No już, przepraszam. - powiedział.

- Muszę iść, cześć. - pożegnała się i poszła w stronę domu.

Dlaczego jest dla mnie taka oschła? - pomyślał Dawid i ruszył w stronę domu, z lekkimi wyrzutami sumienia. Gdy wrócił do domu, niechętnie wszedł do swojego pokoju. Nie miał ochoty na obiad, chciał tylko włączyć muzykę i pomyśleć nad tym, co musi zrobić, aby Marika zmieniła do niego nastawienie.

Nie mogę jej zrozumieć... Boże no jak mam ją zrozumieć jak jej nie znam! - pomyślał, po czym wstał i powiedział.

- No tak, muszę ją bliżej poznać. Ale debil ze mnie! -

Szybko włączył laptopa i zalogował się na Facebook'a. Wpisał w wyszukiwarkę "Marika...", po chwili jednak przypomniał sobie, że nie zna jej nazwiska.

- Może poszukam u znajomych z klasy, jej profilu. - powiedział do siebie.

W tym samym czasie Marika zrozumiała, że nowo poznany chłopak może być osobą godną zaufania. Skąd to wiedziała? Nigdy nikt nie jest czegoś pewny, ona miała tylko przeczucie. Dlatego poszła do kuchni, gdzie jej babcia czytała gazetę.

- Babciu... Mam pytanie. - zaczęła nastolatka.

Babcia Janina, zdjęła okulary z nosa i położyła na stole.

- Słucham kochanie. -

Marika usiadła na krześle i zaczęła mówić.

- Niedawno wyprowadziła się w okolicy nowa rodzina. Rodzice mieszkają z synem Dawidem, który jest w moim wieku. -

Staruszka, która jak na swój wiek wyglądała młodo, chwilę zastanowiła się i odpowiedziała.

- Tak, tak. Państwo Kowalscy. -

- Kowalscy! Jestem u celu. - pomyślała dziewczyna.

- Dziękuję. - odrzekła i pobiegła do swojego pokoju.

Usiadła przy biurku i wpisała w wyszukiwarkę "Dawid Kowalski", wyswietlił jej się podobny do niego chlopak, więc weszła na jego profil. Gdy powiększyła zdjęcie, to uprawniła się, że to ten chłopak, którego szukała.

- Taak! - powiedziała z radością.

Od razu zaprosiła go do znajomych, odpowiedź przyszła natychmiastowo. Oczywiście Dawid napisał pierwszy, jak na chłopaka przystało.

- Cześć, to ta Marika, którą dzisiaj zdenerwowałem? - napisał.

Przez chwilę nie wiedziała co ma odpisać, bo trochę głupio wyszło. Po chwili odpisała.

- Hej. No raczej żadna inna osobowość, nie wstąpiła we mnie. Co porabiasz? -

- Prawie skakam ze szczęścia. A ty? - odpisał natychmiast.

- A dlaczego? Ja siedzę spokojnie, hehe. :-) -

- Bo mnie zaprosiłaś. Wiesz co, bo nie chcę mieć żadnych tajemnic przed tobą. Muszę ci coś powiedzieć, ale chciałabym to zrobić w cztery oczy. Spotkamy się? Koło szkoły o 16:00? - napisał.

- Już się boję. Pewnie. Do zobaczenia. -

Na tym ich rozmowa się zakończyła, Marika zaczęła się szykować. Ubrała bluzkę, dżinsy i bluzę. Nie lubiła się stroić i nie miała zamiaru się zmieniać dla kogokolwiek. Chyba, że jej ukochana babcia miała by coś przeciwko. Ale na szczęście nic nie miała. Dziewczyna zrobiła sobie jeszcze herbatę i zjadła dwie kanapki z pomidorem. Nie stresowała się za bardzo, miało być to tylko zwykle spotkanie. Za dziesięć, szesnasta wyszła z domu w stronę szkoły. Natomiast Dawida opanował stres i zmartwienie co zrobi nastolatka, kiedy się o wszystkim dowie. Wyszedł z domu i ruszył w stronę kwiaciarni gdzie pracowała jego mama. Kupił bukiet kwiatów i zaczął iść w kierunku szkoły.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania