Bunt

Pewnego dnia dostałem propozycję gry. Odrzucenie, choć gorzko dotknęło duszy, zauroczyło słabą głowę. Istota obdarzona talentem; wybitna i niebanalna. Ludzkość zobaczyła jedną ścieżkę. Hałas wylewający się z duszy, przykrył ostatni promień światła.

 

Artyści odurzają własne serca. Szepczą do myśli. Gdzieś pojawia się wiara - wykrzyczana niczym nowotwór. Kolorowe brukowce wołają o nowych odkryciach umysłu. Modlę się, choć nie wiem do kogo... mój własny byt jest zagrożeniem.

 

Czarność duszy. Bóg, który zawiódł oczekiwania. Czy istniało kiedyś światło? Czy istniało lekarstwo na stan zerowy? Byłem kreatorem próżnych marzeń. Odurzałem i mamiłem... przechodząc na drugą stronę.

 

Zrywam wszelką symbolikę. Desperacko poszukuję ciszy. Patrzę na tłumy obdarzone talentem, dotykające odważnie pragnień. Tak wygląda moje lustro - braki i ubytki. Dźwigam własne brzemię. Nóż przecina więzy.

 

Pamiętam jak czytałeś w moich myślach. Słowa, którymi karmiłeś gwiazdy. Byłem pośród nich.

 

Jestem zamkniętym stworzeniem. Mijam i trwam. Wiatr wieje w nieznanym kierunku, prowadząc własną grę. Oto moja rada dla stworzeń - żyj dla innych, a odnajdziesz życie dla siebie.

 

Pojmowałem...

Pragnąłem...

Nadal tworząc iluzję.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Witam ponownie. Wiem, że mnie nie zapraszałaś (już se odnalazłam
    podaną płeć ;)), ale przypełzłam za Canem i se co-nieco poczytałam.

    Mam taki problem z kąskami, co je dajesz, że one mają dla mnie smak znany, lubiany, wyznawany, ale wszystko - niegdyś.

    Przez to na dziś dzień dla mnie tak nostalgicznie-nieaktualnie, ale to zupełnie nie umniejsza. W ogóle ''nieaktualnie'' to najzupełniej nie pasujące tu słowo, chociaż już mi się mniej chce cofać, niż się pozastanawiać dlaczego.
    Kwestia wyboru dróg i ich przecięcia się.

    Dobra, jakieś takieś;

    ''Istota obdarzona talentem; wybitna i niebanalna. Ludzkość zobaczyła jedną ścieżkę. Hałas wylewający się z duszy, przykrył ostatni promień światła.'' - tu ciekawie. Nie potrafię znaleźć żadnego związku, połączenia - między pierwszym a drugim zdaniem zwłaszcza. Taki odrzuciłam; Ludzkość zobaczyła niesłusznie jednowymiarowo tę jednostkę.
    Bardziej skłaniam się ku myśli, że między tymi zdaniami nie ma żadnego pomostu połączeniowego, albo jest bardzo luźny, i po prostu drugie zdanie nie łączy się z pierwszym w sposób tak oczywisty?

    Trzecie zdanie samo-w-sobie ładne.

    ''mój własny byt jest zagrożeniem.'' - ładne.

    ''Pamiętam jak czytałeś w moich myślach.'' - narracja jest znów po męsku, przez to ''czytałeś'' mi (pewnie zupełnie bezzasadnie) podpowiada konkretnie zwrot do monsieur Lucifer, weźmy to za moją nadinterpretację.



    ''Wiatr wieje w nieznanym kierunku, prowadząc własną grę. '' - ładne.

    Smaczny kąsek, dałam byłam pięć.
  • Something 27.04.2018
    Dziękuję za zerknięcie i interpretację :) Wiele to dla mnie znaczy
  • Something, nie ma za co :).

    Jakbyś znalazła chwilę i nie byłoby to zbytnie ciągnięcie Cię za język, to może byłabyś łaskawa się odnieść choć do tego fragmenciku i mi rzec jak to z myśli autorki miało być czytane, inaczej: jak to było nadane, bom zaiste ciekawa.

    (O, tu;

    'Istota obdarzona talentem; wybitna i niebanalna. Ludzkość zobaczyła jedną ścieżkę. Hałas wylewający się z duszy, przykrył ostatni promień światła.'' - tu ciekawie. Nie potrafię znaleźć żadnego związku, połączenia - między pierwszym a drugim zdaniem zwłaszcza. Taki odrzuciłam; Ludzkość zobaczyła niesłusznie jednowymiarowo tę jednostkę.
    Bardziej skłaniam się ku myśli, że między tymi zdaniami nie ma żadnego pomostu połączeniowego, albo jest bardzo luźny, i po prostu drugie zdanie nie łączy się z pierwszym w sposób tak oczywisty? )

    Pozdrawiam Cię :).
  • Something 27.04.2018
    e make i ka pololi Z chęcią się do tego odniosę. Chciałam postawić na subtelność, delikatność połączenia zdań, które zobrazują to, za czym podąża dzisiejszy świat w ocenie innych i że jest to jedna, powiedziana z góry, ocena. :)
  • Something, ooo, dziękuję bardzo.
    Po wskazówkach rzeczywiście potrafię spojrzeć na wyjęte zdania przez podpowiedziany pryzmat.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania