***[był sobie pies...]

był sobie pies

do bólu niepotrzebny

 

jak ja

nie miał nikogo

i nikt jego nie miał

taka wolność

zaciskająca się pętlą na gardle

 

był taki pies i ja byłam

jakoś przypadkiem obok

przechodziłam przez skończony właśnie rozdział

 

książka miała jeszcze sporo kartek

białych jak śnieg

bez śladów stóp czy łap

i ktoś je musiał zapisać

 

wzięłam więc psa

najpierw na ręce

później pozwoliłam by biegł

wyprzedzając moje kroki i śmiech

który musiał przyjść

jak słońce musi wzejść

ciągnąc za sobą dzień

na smyczy ze wskazówek

zrobić co swoje i zajść

 

dla jednych oczu

dla drugich

dopiero się rodzić

w pierwszych rozważaniach o życiu

którego nie poznasz do końca

ale pokochasz

jak mokry i ciepły ślad

języka

na oprawionej w szkielet skórze

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • rozwiazanie 5 miesięcy temu
    Takie psisko może zmienić poglądy na lepsze:) Fajny wiersz.5* Pozdrawiam.
  • kapitulum 5 miesięcy temu
    Dobry kawał poezji. Po przeczytaniu wydaje mi się, że pies jest raczej abstrakcyjnym elementem, konceptem, reprezentującym niezapisane potencjały życiowe. Tak to już jest,że jako istoty spoleczne musimy się często mierzyć z samotnością, brakiem bliskości itp.
    Parę ciekawych metafor, np. puszczenie psa przez bohaterkę wolno-to jest moim zdaniem ewidentnie jakiś proces przemiany i transformacji w psychice bohaterki. Dzięki za ten tekst. Pozdr
  • il cuore 5 miesięcy temu
    nadal masz rabarbarowy ogród? nierozgarnięty alebo
    cul8r
  • Sufjen 5 miesięcy temu
    Trzyma poziom.
  • piliery 5 miesięcy temu
    a skąd u Ciebie rusycyzmy? :) Poza tem ok. :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania