Poprzednie częścicały nasz dzień

cały marny świat

w snach czuję smak popiołu

zapach palonej gumy i nafty

w oczach gryzący dym

zbudzony składam kolana

zgarbiony wyczekuję świtu

 

by nie zasnąć jeszcze raz

wyśnić świat który błądzi

pośród pożogi w cieniu gwiazd

człowiek posiada wszystko co złe

 

buduje wynajduje niepotrzebnie

Bóg ofiaruje wiele nic w zamian

człowiekowi za mało chce więcej

nienażarte wieprze śmierdzą

 

brodzą w gnoju szczają pod siebie

opasłe brzuchy ciągnąc po ziemi

w szyderstwie gnoją innych ludzi

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Meganaaar 2 miesiące temu
    git
  • Yaro 2 miesiące temu
    Oki
  • Marzena 2 miesiące temu
    Nawet jakbyś się nie podpisał wiedziałabym że to Ty :) wiesz jak przeczytałam jeden wers? Zgarbiony wyszczekać świt. Gdybyś odpalił więcej petard i ognia ten wiersz mógłby żyć ale skoro początek dobry to później można lać wodę nieprawdaż? :) A z tym Bogiem to nie wiem o co chodzi? Ale jest mocz i to cenię lubię takie tematy. Nie tyle co lubię co umiejętność używania podobnych sformułowań jest trudna. Trzeba wiedzieć w którą stronę wieje wiatr aby nie nasikać ja spodnie albo jakoś tak. Chyba pierwszy raz komentuję twój wiersz. Zawsze Ci odwalają. A Ty piszesz mimo że rzucasz wiersze jak w pole pełne min. Kiedyś coś w tobie wybuchnie mam nadzieję 🙂
  • Yaro 2 miesiące temu
    Jak mina wybuchnę. Może kiedyś:)
  • Marzena 2 miesiące temu
    Na spodnie*
  • Marzena 2 miesiące temu
    Zawsze Ci dowalają*
  • Yaro 2 miesiące temu
    Ale się nie poddam. Dziękuję za komentarz. Bóg dał nam wszystko, człowiek nie daje nic dobrego w sensie stworzenia różnych wynalazków itp.
  • Jimmy 2 miesiące temu
    Mi się podoba👍💪
  • Marzena 2 miesiące temu
    Przecież ja nie napisałam że mi się nie podoba :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania