Omg w końcu xD od rana wchodze tu i sprawdzam czy dodałaś rozdział xD co Ty ze mną zrobiłaś? Smutny ten rozdział, a najsmutniejsza to była końcówka aż mi łezka sie w oku zakręciła ;( oczywiście 5 i czekam na więcej :)
Doskonale wiedziała, jak to się skończy. Gdzieś w swojej podświadomości łudziła się, ale że żyje poczuciem winy z przeszłości, zamiast zrobić krok do przodu, woli wszystko odpychać i uciekać. Trochę mi jej szkoda, a zarazem mnie denerwuje. :D Tak, w końcu to napisałam.
Czasami dziwię się, że w ogóle pokusiłam się o stworzenie tak denerwującej bohaterki. W jakiś sposób jest mi jej żal, ale z drugiej strony, nie ma rozdziału, w którym by nie irytowała :P
Elorence Dokładnie, ale w tym wszystkim jest osobą intrygującą. Zmaga się z codziennością, robiąc błędy a czasem drobny postęp. Dlatego jestem ciekawa, do czego uda się jej dojść.
O, Romek też ma kuku? Pewnie poszedł do Bruna i ten mu obił facjatę. Hahaha, nie zdziwiłabym się.
Ten Bruno mnie zaczyna ciekawić. Taki "wiecznie nieobecny". A może un miły chłop jest? Może to plotki ino, źli ludzie rozprzestrzeniają.
Nigdy nie wiadomo :P
"Patrzę przez chwilę na jego plecy, a następnie przenoszę wzrok na studentów, którzy wlepiają we mnie wzrok" - 2x wzrok
On apowinna teraz pójśc do Aleksa, spuścić bużkę i go elegancko przeprosić.
A potem powinni żyć długo i seksownie. Tfu. Szczęśliwie znaczy.
"Monopolowy? Odpada" :D Nie , ona nie powinna pracowac w monopolowym. Zdecydowanie.
Nie wierzę... Syn szefa... panie Kasjanie... Dżizas.
"– Dziewczyna szuka pracy – informuje go dziewczyna, zalotnie do niego mrugając znad baru." - miss Elorence, tu jest 2 x dziewczyna i to takie perfidne powtórzenie, że hej. Cuś tu trza synonimem potraktować.
Nie pracuj tam! To by był strzał w kolano.
Oooo, kot Stefan wrócił :)
Smutna końcówka. W sumie, stało sie tak jak chciała. Zanim człowiek zaczyna dążyc do celu, powienien sobie go porządnie przemyśleć. Wiktoria walczyła sama ze sobą, trochę masochistycznie odrzcając to, do czego ją ciagnęło. Mogł to być strach, ale wtedy takie sprawy załatwia się szczera rozmową - zwłaszcza ze Aleks kilkukrotnie rozmowy inicjował, a facet inicjujący rozmowy to nie częste zjawisko.
Nie doceniła.
Smutne to wszystko.
Tak, Bruno i bycie miłym :D
"żyć długo i seksownie" - Aleks by chciał, ale Wiki... no cóż.
Chciała, żeby dał jej spokój i dał, więc nie powinna teraz mieć pretensji. A teraz zacznie się zabawa :D
Czytam zamiast sie pakowac, ale ciekawi mnie, co dalej i skutecznie odrywa moje mysli od trosk na uno momento.
Kasjan w pizzeri, co za niefortunny przypadek. W sumie jej nie musialby przepraszac, bardziej Aleksa jako przyjaciela. Jej pytal kontrolnie, czy nie chce Aleksa. No i mogla odejsc, wyrwac sie, byli w pokoju pelnym ludzi, nie przymuszal jej. Wiem, byla pijana, ale biedny Kasjan tez mogl byc pijany :D. Nie no, deko zartuje, lubie Kasjana. Podobal mi sie ten tekst ze prosi, a on o nic nie prosi. Milo, ze zaproponowal prace, przeprosil wrecz nadprogramowo.
Sytuacja pod koniec z kicią i Aleksem bardzo przykra. Ale zasluzyla sobie. Szkoda.
Ja kiedyś czytałam jak jeździłam w autobusach, ale często zdarzało się, że przejeżdżałam swoje przystanki, więc... Odradzam czytanie, gdy trzeba się pakować, bo jeszcze zapomnisz czegoś wrzucić do torby :D
Alkohol to średnia wymówka, ale no cóż, Kasjan powinien załatwić sprawę z Aleksem. Są przecież przyjaciółmi.
No właśnie, zasłużyła.
Sama sobie tego piwa naważyła, więc musi je teraz wypić :)
Komentarze (13)
Branocki
Ten Bruno mnie zaczyna ciekawić. Taki "wiecznie nieobecny". A może un miły chłop jest? Może to plotki ino, źli ludzie rozprzestrzeniają.
Nigdy nie wiadomo :P
"Patrzę przez chwilę na jego plecy, a następnie przenoszę wzrok na studentów, którzy wlepiają we mnie wzrok" - 2x wzrok
On apowinna teraz pójśc do Aleksa, spuścić bużkę i go elegancko przeprosić.
A potem powinni żyć długo i seksownie. Tfu. Szczęśliwie znaczy.
"Monopolowy? Odpada" :D Nie , ona nie powinna pracowac w monopolowym. Zdecydowanie.
Nie wierzę... Syn szefa... panie Kasjanie... Dżizas.
"– Dziewczyna szuka pracy – informuje go dziewczyna, zalotnie do niego mrugając znad baru." - miss Elorence, tu jest 2 x dziewczyna i to takie perfidne powtórzenie, że hej. Cuś tu trza synonimem potraktować.
Nie pracuj tam! To by był strzał w kolano.
Oooo, kot Stefan wrócił :)
Smutna końcówka. W sumie, stało sie tak jak chciała. Zanim człowiek zaczyna dążyc do celu, powienien sobie go porządnie przemyśleć. Wiktoria walczyła sama ze sobą, trochę masochistycznie odrzcając to, do czego ją ciagnęło. Mogł to być strach, ale wtedy takie sprawy załatwia się szczera rozmową - zwłaszcza ze Aleks kilkukrotnie rozmowy inicjował, a facet inicjujący rozmowy to nie częste zjawisko.
Nie doceniła.
Smutne to wszystko.
"żyć długo i seksownie" - Aleks by chciał, ale Wiki... no cóż.
Chciała, żeby dał jej spokój i dał, więc nie powinna teraz mieć pretensji. A teraz zacznie się zabawa :D
No smutne, smutne :( Cóż poradzić.
Kasjan w pizzeri, co za niefortunny przypadek. W sumie jej nie musialby przepraszac, bardziej Aleksa jako przyjaciela. Jej pytal kontrolnie, czy nie chce Aleksa. No i mogla odejsc, wyrwac sie, byli w pokoju pelnym ludzi, nie przymuszal jej. Wiem, byla pijana, ale biedny Kasjan tez mogl byc pijany :D. Nie no, deko zartuje, lubie Kasjana. Podobal mi sie ten tekst ze prosi, a on o nic nie prosi. Milo, ze zaproponowal prace, przeprosil wrecz nadprogramowo.
Sytuacja pod koniec z kicią i Aleksem bardzo przykra. Ale zasluzyla sobie. Szkoda.
Alkohol to średnia wymówka, ale no cóż, Kasjan powinien załatwić sprawę z Aleksem. Są przecież przyjaciółmi.
No właśnie, zasłużyła.
Sama sobie tego piwa naważyła, więc musi je teraz wypić :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania