Elorence no widzisz.
Zaszczepiłaś we mnie respekt do romansów, i juz nie patrzę na nie jak na proste czytad£a.
Trzeba się natrudzić, żeby coś takiego napisać, by ludziom chciało się to czytać.
"Jedyne czego pragnę to jak najszybciej uwolnić się od nich i wrócić do domu, gdzie mogłabym w spokoju analizować dalszą część swojej gównianej przeszłości" - to fajne, autoironia
No proszę, mamy nowych bohaterów.
"Może zechciałabyś potowarzyszyć nam we wspólnym dobijaniu się przy tak pięknej, radosnej pogodzie?" - dobijaniu czy obijaniu?
"Przychodzi kolej na Aleksa, który odstawia puszkę i przygląda mi się przez dłuższą chwilę.
– Życie jest chujowe – mówi, a potem wstaje i podchodzi do lodówki, wyciągając kolejne piwo. – I tak wszyscy umrzemy, więc po co przejmować się czymkolwiek, skoro po śmierci już nic nas nie obchodzi?" - pesymistycznie, ale jednak głęboko. Od początku wiedziała, że to ciekawy gość.
"Próbuję zebrać myśli, ale nie udaje mi się to, bo wciąż nachodzi mnie myśl, że Aleks jest zbyt cichy i tajemniczy" - tu mi trochę zgryta powtórzenie myśli/myśl
"Nie mogę nikogo mieć. Nie może mi zależeć na kimkolwiek, bo to zawsze źle się kończy. Przynajmniej dla mnie" - ona nie moze być taka zamknięta całe życie :( To zła droga.
Przeprosiła go, słusznie.
"– Jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebowała pomocy, już wiesz do kogo masz podbijać – mówi śmiertelnie poważnie, na koniec spuszczając wzrok na moje usta. – Pamiętaj o tym" <3 <3 <3
Tu jest tyle zwrotów akcji. Aż się boję :D
Tam chciałam dać "dobijanie", ale to zdanie chyba ogólnie nie do końca gra. Te powtórzenie mi umknęło, o nie. Jak mnie to irytuje, że nie potrafię wyłapać takich rzeczy.
Ale cieszę się, że póki co, jesteś na tak :D PÓKI CO!
Komentarze (12)
Jak Ty to robisz?
Muszę przeczytać następną, bo będę chora xD
Zaskakujesz mnie! Oczywiście pozytywnie. Taka na "nie" jeśli chodzi o romanse i co? :D
Zaszczepiłaś we mnie respekt do romansów, i juz nie patrzę na nie jak na proste czytad£a.
Trzeba się natrudzić, żeby coś takiego napisać, by ludziom chciało się to czytać.
No proszę, mamy nowych bohaterów.
"Może zechciałabyś potowarzyszyć nam we wspólnym dobijaniu się przy tak pięknej, radosnej pogodzie?" - dobijaniu czy obijaniu?
"Przychodzi kolej na Aleksa, który odstawia puszkę i przygląda mi się przez dłuższą chwilę.
– Życie jest chujowe – mówi, a potem wstaje i podchodzi do lodówki, wyciągając kolejne piwo. – I tak wszyscy umrzemy, więc po co przejmować się czymkolwiek, skoro po śmierci już nic nas nie obchodzi?" - pesymistycznie, ale jednak głęboko. Od początku wiedziała, że to ciekawy gość.
"Próbuję zebrać myśli, ale nie udaje mi się to, bo wciąż nachodzi mnie myśl, że Aleks jest zbyt cichy i tajemniczy" - tu mi trochę zgryta powtórzenie myśli/myśl
"Nie mogę nikogo mieć. Nie może mi zależeć na kimkolwiek, bo to zawsze źle się kończy. Przynajmniej dla mnie" - ona nie moze być taka zamknięta całe życie :( To zła droga.
Przeprosiła go, słusznie.
"– Jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebowała pomocy, już wiesz do kogo masz podbijać – mówi śmiertelnie poważnie, na koniec spuszczając wzrok na moje usta. – Pamiętaj o tym" <3 <3 <3
*.*
Tam chciałam dać "dobijanie", ale to zdanie chyba ogólnie nie do końca gra. Te powtórzenie mi umknęło, o nie. Jak mnie to irytuje, że nie potrafię wyłapać takich rzeczy.
Ale cieszę się, że póki co, jesteś na tak :D PÓKI CO!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania