Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

chwila z nim....oopowiadanie Jenny

Jenny szła powoli przez las. Poczuł się zmęczony, nogi miał ciężkie i nie chciały oderwać się od ziemi. Rozglądał się dookoła, szukając miejsca na odpoczynek. Rosło tu coraz mniej drzew, słońce coraz swobodniej przeświecało przez gałęzie drzew i oświetlało wszystko dookoła.

Pewnie w pobliżu jest polana, na której mogę odpocząć, pomyślała Jenny

I po chwili faktycznie zobaczył małą łąkę otoczoną ze wszystkich stron drzewami. Stanął na skraju i zatrzymał się z radości: niskie krzaki, trawa i kwiaty rozłożyły się u jego stóp jak kolorowy dywan. Zające, zające, a nawet myszy wygrzewały się w słońcu na środku łąki. Spojrzał w niebo. Było bezchmurnie, słońce zdawało się wiedzieć, że zwierzęta czekają na jego promienie, bo świeciło bardzo jasno. Jenny odwróciła twarz do słońca i poczuł przyjemne ciepło, które pokryło najpierw jego głowę, a potem całe ciało. Słyszał delikatny szelest wiatru i brzęczenie owadów unoszących się nad kwiatami. Wzięła głęboki oddech. Do moich nozdrzy dotarł delikatny zapach trawy i kwiatów.

To świetne miejsce na odpoczynek, pomyślała, po czym położyła się wygodnie na trawie jak koc, z bluzą pod głową. Zamknęła oczy.

..... nagle, nie wiadomo skąd... pieścił go delikatnie... jego... tego, o którym myślała... nawet teraz, gdy tam leżała, myślała, jakie to byłoby miłe, za bardzo tuliłam się do niego tu na łące...powiedział...cześć, jesteś sama w lesie...uciekałaś od stresu...ja też...mogę się obok ciebie położyć. .. leżę. .. . Ale cicho... Muszę uporządkować swoje sprawy. Głowa Jenny jest zablokowana

Położył się obok mnie jak gdyby nic się nie stało, zdjął podkoszulek i nic... Cisza... Oddychał równo i spokojnie. Jenny zaczęła nerwowo oddychać i bardzo chciała go dotknąć... ale jak mogę... dlaczego on tak leży... co to jest?

po czym zapytał męskim głosem... co się stało... oddychasz nerwowo... może pomogę ci się zrelaksować...

Jenny się zająknęła

Więc przenieś ciężar ciała na brzuch, ale bez niczego... moje plecy chcą, żebyś był nagi

Jenny zrobiła, co powiedział i czekała

Wziął głęboki wdech, wdychając powietrze przez nos, a następnie wypuszczając powietrze, dmuchnął w spalone słońcem plecy Jenny. Powtórzył to jeszcze raz. i położył ręce na jej ramionach... zapytał: Czy mogę? Jenny nie mogła już mówić, wydała tylko dziwny dźwięk, hmmm

Delikatny wietrzyk pieścił całe jej ciało, jej ciepłe i delikatne palce masowały Jenny od czubka głowy aż po lekko rozchylone pośladki, sprawiając, że zmęczenie i napięcie zniknęły. Powtarzał to wielokrotnie, powtarzając wielokrotnie, aż poczuł piękną Jenny pływającą pod jego palcami i promienie słońca przyjemnie ogrzewające jej odsłonięte, piękne ciało. nagle ustało...Jenny leżała nieruchomo...radość, którą czuła i chęć dalszej zabawy...nie pozwoliła jej się ruszyć...czekała...podekscytowana...Krzysztof, który klęczał obok Jenny, zdjęła mu podkoszulek, rzuciła obok niej... Jenny to zobaczyła... zamknęła oczy i chciała kontynuować... ale Krzysztof położył się obok niej bardzo spokojnie

Przytulił się do Jenny jak kocem. Poczuł się bardzo komfortowo. Oddychał równomiernie, jego klatka piersiowa spokojnie dotykała pleców Jenny jak ciepły koc, gdy wdychał i wydychał powietrze. Ten przyjemny, orzeźwiający dotyk przenikał coraz wyżej, niczym dreszcz, który ogarnął jej ciało, dodając jej energii i napełniając siłą i podekscytowaniem.

Leżeli tak spokojni i wolni, po prostu trzymali się za ręce... nic nie robili... słuchali lasu... oboje odpłynęli... razem... zasnęli

Kiedy lekki chłód wiatru obudził Jenny, spał dalej i trzymał ją za rękę. Jenny oparła się na jednej ręce i spojrzała na niego oczami pełnymi miłości. to jej drugi świat, ten wolny, pełen przygód i radości... gdy zobaczyła, że ​​jej oczy zalewają się łzami... łóżka pełne szczęścia... pomyślała: dziękuję, że tu jesteś... że jesteś jedyny, jakiego mam... w tej chwili

Z wciąż pięknego nieba zaczęły spadać ciepłe krople deszczu... wyglądało to tak, jakby wylewało się niebo i łoże szczęścia Jenny... bo były ciepłe i spadały na Krzysztofa, stały się jak diamenty i błyszczały na jego ciele. .. Jenny nie chcąc go budzić, pocałowała go delikatnie i powiedziała mu to w czoło...jesteś tylko mój

i otworzyły sie jego piekne niebieskie oczy...lekko usta sie zasmiały...a TY MOJA NA ZAWSZE;;POWIEDZIAL.

.Popatrzył jej w twarz, a ona odwzajemniła spojrzenie. Duże, śliczne oczy Jenny obserwowały I CZEKAŁY NA ZNAK.

krzysztof Przysunął głowę jeszcze bliżej do jenny. lekko

musnęł palcem o jej palec. dotkniecie bylo tak delikatne az przeszly ja ciarki..

jenny pomyslala ..niech nie przestaje

Po chwili znów mnie dotknął i powoli zblizal w

moim kierunku, leciutko głaszcząc opuszkiem palca najpierw wierzchnią część mej dłoni, a następnie przedramię.

chwycil krzysztof ..jenny za ramie i podnisl do gory...nie czas na rozkosze powiedzial...uciekajmy z tej polany zaraz bedzie burza ....jenny oddajac sie marzenia i rozkoszy nie zauwazyla jak czarne chmury szly od prawej strony lasu...

.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • zsrrknight rok temu
    dziwaczne. Nawet nie pod względem treści, a tego jak to jest napisane... No, na pewno ciężko się to czyta i jest tu dużo błędów

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania