Cisza to fajna rzecz, co?
Płomień otchłani wzywa, gdy najmniej się tego spodziewamy. Czara piekielnego soku przelewa się przez organizm. Jesteśmy wszyscy samotni i samotność jest wszystkim. Czemu się aż tak bardzo różnimy, żeby poprzez przepaść interesów i myśli oddalać się coraz bardziej i bardziej? Utknęliśmy w błędnej pętli, w której zmienne rosną, by bezwzględnie wypełnić luki w ludzkości. Otuchę znajdziemy na czacie, gdzie ochłapy zjadamy lub oglądając zgłupiałe filmy - magazyn radosnych zdjęć. Praca ratuje, mądrość w odpoczynku widuję, a czas leci i tyka coraz ciszej, i ciszej. Ziarno podróży odnaleźć trzeba wśród martwych kamieni, albo przelać swe sny w formę dostępną dla innych. Wykuć musimy coś, co nas nam przypomni w otchłani stabilności przebrzydłej, tradycji ironii. Kolego, wypijmy za czasy, nauczmy się mówić i słuchać, przypomnijmy zło przeszłe i porażki młodości!
Niewiarygodne, że aż tak bardzo zawiedli nas ludzie, których nawet nie znamy, ci budowniczowie przyszłości, dziadkowie i dziadzie... Ale co znowu wypomnieć im trzeba, to raczej nie wiem. Musimy coś zrobić, prawda? Lecz nic nie zrobimy. Zmęczenie czuję coraz większe, ty też zresztą czujesz. Cóż mamy zrobić, gdy energii nam brak, żeby zacząć rozrabiać jak dzieci w tym naszym smutnym życiu? Ja tam nie wiem, może coś do mnie kiedyś trafi, na to bardzo liczę, ale ty też myśl, poproszę! Nie mówcie, że nie, bo ja za wami powtórzę, ha! Co za łapanie się współczucia, co nie? Jebać, oglądać trza sztukę, na foteliku, w ciepełku i w ciszy. Jak ja, kurwa, kocham ciszę.
Komentarze (7)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania