...

...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 12

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (35)

  • Justyska 24.05.2018
    Kto rano wstaje temu Pan Bóg daje:) Bardzo ładnie, podoba mi się pomysł z przemykającymi przez głowę Maksa słowami Cassie. I emocje, którymi pięknie operujesz.
    Pozdrawiam 5 i miłego dnia:)
  • Adam T 24.05.2018
    Kto, pod kim, dołki kopie
    temu Pan Bóg daje,
    a kto rano wstaje,
    ten sam w nie wpada.
    (zasłyszane dawno, dawno)
    Sorrrki za wtręt ;)) Tak mnie najszło.
  • Ritha 24.05.2018
    Dzięki Justyś, Mar walczy o pierwsze stołki na premierach Cmyka ;D A Ty skoro świt, nim jeszcze zapiał kur, już się kokosiłaś. Miło mi, dzięki ;))

    Ps. Wtręty mile widziane, signore ;)
  • Adam T 24.05.2018
    Ależ Ty gnasz z tym Cmykiem. Muszę się zawziąć i szybciej czytać ;)
  • Ritha 24.05.2018
    Ano gnam. Czasem trucht, czasem galop, czasem kunie parskają zmęczone, gdy weny brak, ale mimo to idzie do przodu.
    Masz dwie opcje - olać komentarze (to pochłania sporo czasu) i se po prostu przeczytać lub se czytusiać swoim tempem, otwarte wszak całodobowo, usuwane nie będzie :)
  • Adam T 24.05.2018
    Ritha, jak olać komentarza?!! Jakże to tak?! Toź się nie godzi nie komentować!
  • Ozar 24.05.2018
    Jestem. No Max się wkurwił tak, że raczej nie stawał bym na jego drodze. Gdybym miał cosik gdybać, to wydaje mi się, że w następnym odcinku Cassie podobnie jak Alice w poprzednik ożyje jako coś tam i rzuci się na Maxa chcąc go zabić. Hm ciekawe jak to pociągniesz, bo bez Cassie jakoś będzie trudniej tak mi się wydaje. 5 + czekam na dalsze. Ja tu już rzadko bywam, ale Cmyka bedę śledził.
  • Ritha 24.05.2018
    Hm, to tera rzućmy okiem na fuckty. Alice odwaliło już zanim Max jej zakosił scyzorykiem w oko (dlatego też to uczynił), juz było z nią cosik nie tak. Oberwała machnięcie nożykiem. Cassie z kolei padła ofiarą szturmu miedzianą literą po dyńce, z której nie bardzo jest juz co zbirać. Myślę, ze nie wstanie. Pogódź się z tym Ozarello.
    Być moze powinnam skończyć w tym momencie, dramatyczny the end i historia z takim zakończeniem, smuteg. Ale mam jeszcze ze dwa pomysły (łone cały czas wyskakuja nowe) i jest szansa, ze kupy się bydzie trzymało i na prawdziwości nie straci. Obadasz sam, Ozarro. Fajnie, że pomimo iż Cię mniej, to na Cmyka wpadasz. Miłe to to bardzo :))
    Dziękuję, pozdrowienia ślę ;)
  • Karawan 24.05.2018
    uderzyły paletą somatycznych objawów – mokrymi dłońmi, ściśniętym gardłem, pustym, dławiącym bólem żołądka, zawrotami głowy, suchością w ustach i wyrywającą się z klatki piersiowej pompką, - znaczy grałaś Pani kiedyś w kima -znaczy bdb z obserwacji i bdb z pamiętliwości. Znaczy ogólnie jak zwykle bdb. ;)
    PS w kima nie grałaś, bo to była gra z bardzo dawnych czasów;) z epoki kiedy Twoi nie mieli Cię nawet w planach ( choć może cudem jakimś przetrwała??) Dziękuję.
  • Ritha 24.05.2018
    Hej, hej :)
    Nie grałam w kima, nie wiem cóż to takiego, koreańskie aby? ;)
    W planach to mię nigdy nie mieli, wiec tymbardziej ;P
    Czyły że objawy somatyczne Ci sie z tym skojarzyły, tak?
    Pozdrawiam :)
    (czemu Ty dziekujesz w komciu, skoro to ja winnam dziękować za komcia (?) ;))
  • Karawan 24.05.2018
    Ritha Dziękuję za doznania, których jesteś Autorką, kim to była tak gra gdzie wykładało się od dwudziestu wzwyż przedmiotów na kilka-kilkanaście sekund i towarzystwo próbowało zapamiętać jak najwięcej nie tylko przedmiotów ale i ich cech. Po tygodniu takiej jazdy faktycznie widziało się więcej.
    A w planach...no, więcej tu nas takich niż by to pozornie wyglądało ;))
    Papatki ;)
  • Ritha 24.05.2018
    Karawan heh, brzmi spoko, chetnie bym speawdziła swoją spostrzegawczosc, bo zapamietac a wymyslic to dwie rozne rzeczy.
    Noo, jak za doznania, ktorych jestem autorka, to tera bardziej klarowne for mła dziekowanie Twe.
    Papatki ;)
  • Canulas 24.05.2018
    No i tera ja.

    Tak naszkicowałaś wcześniej wybuchowość - szaleństwo wręcz niekeidy - Maxa, że boję się zanieść te wieści razem z Karlem.

    "Zwykle etapy, każdy równie bez znaczenia co poprzedni." - tu być może mpowinno być "zwykłe"

    Kurde, jeszcze podsycasz. Z premedytacją piętrzysz jego uczucia. Złośliwa jesteś. Złośliwa i ogarnięta.

    Ja pierdolę. Znowu to jest, Riha. Ostatnie części (jak każda) były bardzo ok. Ale pierwiastek... pierwiastek "tego czegoś" jest tutaj. W tej części. W tej rozmowie. Gęsto. Bardzo gęsto.

    Czytam i ja pierdolę. Sorry, że mam tylko "ja pierdolę", ale żebyś wiedziała jakie to jest JP.

    Te pamięciowe wstawki zrobiłaś z taką chirurgiczną precyzją, że mam włosy na karku. Jedna z lepszych części . Na pewno top pięć. Możliwe że top 3

    I końcówka.
    Top trzy. Lekką fujarą, top trzy.
    Maj-ster-sztyk.

    Wow... wow... wow...


    Adminie - nie sprzątaj - Łita pozamiatała.
  • Ritha 24.05.2018
    Hehehehe ;D
    Te czesci juz mi sie nie wyodrebniaja, to juz jest w mojej glowie calosc, sceny jedna za druga, kadry, rozmowy, czesc z nich juz zapisana/ukazana, czesc jeszcze przed nami, a ja tylko to, hm... piszę.
    Milo czytać, Canulardo, serio milo czytac to Twoje "ja pierdole" :D Ja tez sie balam zaniesc te wiesci razem z Karlem. I chcialam tu pod kątem emocjonalnosci wykrzesac max. Istnieje przypuszczenie, że sie udalo :D
    Zlosliwa i ogarnieta, taa... mozliwe ;P
    Pozamiatane mowisz, nie wiem, nie wiem, toć ja tu ino sprzatam ;)
    Dzieki, signore :)
  • Pasja 24.05.2018
    Dobry wieczór
    Bardzo trudne miał zadanie Karl. Przekazać taką wiadomość przyjacielowi i to jeszcze w takich nie niejasnych okolicznościach. Bo przecież Alice zastrzeliła, a w zasadzie nie żyła.
    Końcówka jest fenomenalna... i znowu urywasz w najciekawszym momencie.
    Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę
  • Ritha 24.05.2018
    Dobry wieczor Pasjo :)
    Mial trudne zadanie, to fakt, zadanie z rodzaju nie posiadajacych dobrych rozwiązań.
    Alice nie byla zastrzelona, oberwala scyzorykiem w oko, gdy chciala zastrzelic Cassie.
    Si, lubie Wam takie koncowki serwowac ;)
    Dziekuje, pozdrowienia ślę :)
  • Elorence 25.05.2018
    Oooo!
    Jutro tu wpadam!

    PS: Nie przeczytałam ani pół komentarza - tak na wszelki wypadek! :D Nie będę się niepotrzebnie denerwować.
  • Ritha 25.05.2018
    I słusznie, Elo ;)
  • Margerita 25.05.2018
    z mojego Karla to jest prawdziwy przyjaciel skoro jedzie po drodze się męcząc przy tym by przekazać wiadomość Maxowi pięć
  • Ritha 25.05.2018
    Noo, taa, Karl jest spoczi. Dzieki Mar :)
  • Elorence 27.05.2018
    „Kochasz mnie, Max? Znasz odpowiedź. Chcę to usłyszeć... A ja chcę, żebyś zaczęła wyciągać wnioski”.
    Cholera.
    „O czym marzysz, Max? Musisz o czymś marzyć... Pomyśl. Każdy o czymś marzy”.
    Nosz... cholera.

    Chce mi się przeklinać. Naprawdę, duszę w sobie ten odruch, bo w ciągu ostatniego tygodnia, bardzo przegięłam i źle się czuję z samą sobą, bo TYLE RZECZY WYPROWADZA MNIE Z RÓWNOWAGI.
    I dziwię się, cholera no, DZIWIĘ SIĘ, że Max nie strzelił Karlowi w łeb. Żaden z niego przyjaciel. Jeszcze chciał mu rzucić tekstem: "Twoja nie żyje, moja nie żyje, więc jesteśmy kwita" - no, co za zjeb (musiałam). Absolutnie nic go nie usprawiedliwia. Jest nieudacznikiem życiowym i tylko mnie wnerwia.
    A Max... no cóż, Cassie była dla niego wszystkim. Podejrzewam, że to tylko dzięki niej, zachował niektóre ludzkie odruchy, chociaż teraz... nie za bardzo wiem, co się z nim stanie. Twardy z niego facet, ale miał tylko Cassie. KARL SIĘ NIGDY NIE LICZYŁ - CHŁOPCZYK NA DOCZEPKĘ.

    Wdech i wydech.
    Widzę, że jest 23, więc tam idę.
    Pozdro, Ritha :*
  • Ritha 27.05.2018
    Oddychaj, oddychaj, Elołapku :) Chce Ci sie przeklinać - klnij, nie duś w sobie, nie zdrowe duszenie jest. Widzę, że Karl zostal skreślony totalnie, masz prawo, ofkors. Mar na ten przyklad uwaza, ze jest słodki, a za to Max to bezczelny cwaniak :D Cóż... Tez bym wolała Maxa. Rozumiem, że Ci przykro, że fabuła poszła w tym kierunku, ehh, musisz być dzielna razem z nim :D
    Dzieki za wizytę i cudne refleksje, pozdrawiam :)
  • Agnieszka Gu 30.05.2018
    cd.
    drobiazg:
    "Wolałby zakomunikować, że zamiast Cmyka jest walka dziura, z której wyłażą kosmici, zabijając na oślep i zaraz wszyscy zginą, kwestia godziny, dwóch. " — wielka? dziura chyba...

    Trochę mnie wnerwia, że tak "ładnie" mimo wszystko musi rozmawiać z tym całym Serg'em. Ale cóż... taka fabułą ;)
    ok, lecim dalej...
  • Ritha 30.05.2018
    Wielka, wielka, też poprawiam. Mnie też choć co tu wnerwia, no taka fabuła - fabuła zawsze była moją słabą stroną, ale ciągle nad tym pracuję ;)
    Jesteś prawie na bieżąco :))
    Dziękuję :)
  • Szudracz 31.05.2018
    Wbiła mi się ta poprzednia scena pod skórę. Dawno żaden tekst nie zrobił na mnie takiego wrażenia, że nie mogłam go tak od po prostu odstawić na,, półkę'' z nowymi informacjami. Już Cię za to nie lubię.
    A tak na poważnie, nie wiem jakich używasz sztuczek, ale na mnie zadziałał piorunująco.
  • Ritha 31.05.2018
    Hahaha, a mam takie swoje tajne sposoby ;P Trza sie porzadnie wczuc piszac i trza sobie zwizualizować porzadnie szkielet scen wczesniej.
    Miło mi Szu, cieszę się bardzo :)))
  • Adam T 20.06.2018
    „Otworzyły się drzwi. Zgęstniało. W jednym pomieszczeniu łomotały dwa serducha.” – najlepsze zdanie od jednej i połowy części. Tak, jakbyś szukała, szukała, wystukała poprzednią, początek tej... i wreszcie jest. Ten skrót, który można by opisać kilkunastoma zdaniami, tyle w nim treści, a Ty mieścisz to w dziesięciu słowach.

    Potem jest klasycznie poprawadzona rozmowa międzu bohaterami; klasycznie, ale jakże pięknie rozpisana. Wzorcowo. Te wszystkie dziunie i chłopczunie, którze wrzucają tu na O. te swoje miłosno-żewne prologi na kilka zdań, powinny najpierw przeczytać ten opis. Najpierw przezytać, a potem zacząć zacząć szydełkować, bo z pisania i tak nici; bo już ktoś zrobił to lepiej i szkoda zachodu; nie ma sensu wykopywać min, które już są wykopane.
    Bardzo dobra część.
    Pozdrawiaki ;)
  • Ritha 21.06.2018
    O Boże... Przemiły komentarz.
    Przemiły...
    Generalnie, czuję się teraz maksymalnie zmotywowana, ino czasu nie mam pisac, ale powrócę z Maxem ze zdwojoną siłą.Dziękuję pięknie, lekko mnie zatkało, że aż tak pozytywny odbiór.
    Pozdrawiam raz jeszcze :)
  • KarolaKorman 21.06.2018
    I tak zachował zimną krew - tak sobie myślę, bo takie granie na zwłokę, wyciąganie nóg na blat, zapalanie fajki i docinki mógł w tej sytuacji zripostować bardziej brutalnie.
    Piękne wspomnienia, czułe słowa Casie obijają się w głowie echem, a świadomość utraty potęguje agresję, ale walczy, by ją ujrzeć ostatni raz - piękne :)

    5 wstawione, pozdrawiam :) Do kolejnych części zajrzę jutro :)
  • Ritha 21.06.2018
    Dziękuje Karolcia i tutaj :) Zawsze miło Cię widzieć :)
    Pozdrawiam :))
  • Świetna część, ale i tak się z Tobą nie bawię! :)
    Jednak mam cichą nadzieję, przecież jest jeszcze ten zastrzyk... A może...?
  • Ritha 02.08.2018
    Ehh, no radziłabym Ci się pogodzić z zaistniałą sytuacją ;p
  • Ritha ale jesteś...:(
  • Adelajda 07.03.2019
    Aż dziwne, że nie przydzwonił Karlowi, zważając na jego wybuchowy sposób bycia.
    Tak sobie powtarzam: okej to już ostatnia część na dziś, przeczytasz resztę jutro albo pojutrze, a ja czytam kolejną część teraz.
  • Ritha 07.03.2019
    <3
    Naprawdę uczyniłaś mła radość, Adelajdo :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania