...

...

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 15

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (38)

  • Elorence 20.10.2018
    Ooooooooo!!!
  • Ooooo!!!
  • Ritha 20.10.2018
    "Oooo!!!"
    :D
  • Canulas 20.10.2018
    O kurde. A ja przed 25.
    Zaskoczonym
  • Ritha 20.10.2018
    Ja tez zaskoczonam, ale wizja mnke naszła i... prawie koniec :)
  • Szudracz 20.10.2018
    Jest! Bez O! Przeczytałam i szybko coraz szybciej biegnie akcja. Czyżby zbliżała się szczęśliwy koniec? ;)
  • Ritha 20.10.2018
    Koniec owszem, czy szczesliwy? Zobaczymg.
    Szynko wiem, moze i za szybko ale juz ciul z tym. :3
  • Ritha 20.10.2018
    Szybko* nie Szynko xd
  • kalaallisut 20.10.2018
    Przeczytałam ale nic nie napiszę, bo nie czytałam poprzednich części. Jakiś domysł mi się zrodził, żeby zabić wszystkich bohaterów ;) Dla mnie za mały wycinek. Bo poprzednie coś co czytałam, tą "przygodowke" to mi się podobał męski humor, patrzenie. Tutaj za mało, by coś powiedzieć a seria widzę dluuugaaa :) tylko zaznaczam obecność i pozdrawiam
  • Ritha 20.10.2018
    Tak na szybko, bom w locie - dziekuje pieknie :)
    Pozdrawiam!
  • Ritha 20.10.2018
    A! Ta czesc pisana tak deczka na odpierdziel, by dobrnac do konca, wiec... moze nie odzwierciedlac reszty.
  • Margerita 20.10.2018
    Ach ten mój Karluś jak zwykle wszystko chce dokładnie wiedzieć cały on, ale za to go uwielbiam. O ja cię kręcę ktoś chce spalić miasto, a mój Karlusiek kochany nadal tam jest. No dalej uruchamiaj się cholerny silniku. Tego dupka Maxsa to bawi, że za chwilę mogą spalić się żywcem jeśli Karlowi włos z głowy spadnie to ukatrupię Maxa własnymi rękoma ooo. No pięknie jeszcze Max chciał tam zostawić tę kobietę, gdyby nie Karl.
    Przeczytałam z zapartym tchem. Boże proszę, żeby Karl wyszedł z tego cało
  • Ritha 20.10.2018
    Mar, przypadkowo dzieki Tobie wpadlam na pomysl na ostatnia luke w planie! Dziekuje, jestes boska.
    Buziaki! :*
  • Margerita 20.10.2018
    Ritha
    Cieszę się aż się zaczerwieniłam
  • Jak kogoś zapraszam na obiad i chcę zaserwować wczorajsze ziemniaki to mu za cholerę o tym nie mówię, wiadomo, że delikwent będzie zajęty, bo akurat pęknie mu rura w domu, albo nastąpi jakaś inna "katastrofa", aby tylko nie przyjść. To, co do kwestii wstępu, choć ja lubię dobrze odsmażone "zeszłodzienne" ziemniaki, tak na marginesie :)
    Byłem i czekam na kolejną część, ale jak spieprzysz tego CMYKa tylko dlatego, że poświęcasz gdzieś indziej swoje główne siły, to zroibsz bardzo niedobrze, bo to opowiadanie, jako całość, nie zasługuje aby kończyć je jak nie przymierzając, prawiczek uprawiający pierwszy raz sex.
    Póki co masz kredyt zaufania, ale nie zawiedź fana tego opowiadania. Będę wyczekiwał dalej, ale Ty wiesz... ;) NO!):
  • Ritha 21.10.2018
    Hej Mauryc. Ok, tu jestem w stanie zlikwiadowac wstęp.
    Ale wiesz, starcilam troche napał na Cmyka (nie przez co inne, tylko tak po prostu, stad te przerwy) , a to chcac nue chcac przeklada sie na efekty. By utrzymac poziom powinnam czekac dalej, ale zastosowakam zasade "zrobione" jest lepsze niz "doskonałe" :)
    Fajnie, ze jesteś Fanem. Postaram się nie speprzyc...
    Pozdrawiam :)
  • Ritha 21.10.2018
    fanem* spieprzyć*
  • Justyska 21.10.2018
    Ale akcja nabrała tempa, nie wiem czy aż nie za bardzo. No jestem ciekawa kolejnej części. Bo szkoda Karla... jakoś widziałam w nim raczej ostatniego ocalalego :)
    No no... napięcie wzrosło.
    Ok. Piateczka i wyparuje. Coś mi się wydaje że koniec się zbliża.
    Pozdrów ja i 5 oczywiście!
    Ps." A teraz co? Od...jebie się?

    — Odjebie się — Zatrzymał się" - obadaj sobie "się" bo sporo.

    "Przebłysk marcowego popołudnia, gdzieś pomiędzy miejskim autobusem, mozaiką pojedynczych kropel na szybie, a przebijającym w meandrze kamienic starego miasta promieniem słońca." Bardzo mi się tu podoba
  • Ritha 21.10.2018
    Wyjelas moj ulubiony fragment (ten ostatni) :)
    Tempo jest, kurde, poce to od miesiecy, zablokowalo mnie gdzies po drodze, a bylo to zbyt wazne dla mnie opko, by pozostawic niezaklamrowane. Lubie skonczone historie. Poza tym, przed koncem moze mozna przyspieszyc? A moze i nie. Trzymam sily na Trupe, tam widze teraz potencjal, a nieskonczony Cmyk wisi mi z tylu glowy i czuje, ze zeby ruszyc tam pelna para musze to pozamykac.
    Dziekuje za wizyte. Pozdrowienia Justys :)
  • Justyska 21.10.2018
    Ritha jasne że dynamiczna końcówka jest super. Po prostu trochę szkoda że koniec. Ale kiedyś musi byc:).
  • Ritha 21.10.2018
    Justyska ofkors :)
  • Pasja 23.10.2018
    Dzień dobry
    Wrócili i to w dobrym stylu. Jest akcja i nowe rozwiązania. Szczury zawsze wiedzą kiedy mają uciekać i gdzie. Powrót po Lilly to ludzki odruch i chwała im za to.
    Krótkie, przelotne, ostre. Nienawiść w oczach, to on ją tu przywiózł... takich rzeczy się nie zapomina.

    Karl pamiętał o wszystkim nawet o dzienniku, ale nie może w takiej chwili odejść. Jest potrzebny.

    Przebłysk marcowego popołudnia, gdzieś pomiędzy miejskim autobusem, mozaiką pojedynczych kropel na szybie, a przebijającym w meandrze kamienic starego miasta promieniem słońca. To była właśnie taka chwila, a nawet coś więcej, moment-zwiastun... piękne i bardzo optymistyczne. Idzie Wiosna!!!

    Pozdrawiam serdecznie i miłego dzionka
  • Ritha 23.10.2018
    Pasjo! Dziekuje pieknie, lakonicznie odpowiem, bom w biegu.
    Jak zawsze same trafne uwagi.
    Pozdrawiam ciepło w ten październikowy ranek ;)
  • Pasja 23.10.2018
    Ritha wrzuć na luz
  • Elorence 23.10.2018
    Mam wyrzuty, więc jestem też tutaj.
    Wybacz, Max :(

    TAK! Jeśli Karl wyzionął ducha, to ja płakać nie będę. Za te wszystkie poprzednie akcje, za CASSIE, należało mu się!
    Kurczę, Max jest taki oddalony... taki inny... Jak przypominam sobie go z Cassie. Był mniej obojętny. Bardziej otwarty (chociaż ciężko mówić tu o jakiejkolwiek otwartości porównując do normalnego człowieka). Nie mniej... szkoda, że wszystko się "pojebało".

    Czekam z utęsknieniem na kolejny... Liczę, że spotka ich szczęśliwe zakończenie, chociaż mam dziwne wrażenie, że wszyscy odejdą z tego świata... Smutno...

    Pozdrawiam ciepło :)
  • Ritha 23.10.2018
    "TAK! Jeśli Karl wyzionął ducha, to ja płakać nie będę" hahaha, tak myslalam.
    Zakonczenie w glowie, jedynie napisac, myske, ze w dwoch czesciach to zmieszcze.

    Max po skonczeniu Cmyka przejdzie do historii moich postaci jako jedna z najlepszych mysle. Niechaj w Twym sercu pozostanie! :p

    Dzięki i tu :)
  • Elorence 23.10.2018
    Nigdy o nim nie zapomnę! <3

    Boże, tylko dwie części... Oj :(
  • Ritha 23.10.2018
    Si...
  • Ozar 27.10.2018
    O kurde B-1 to już najwyższa półka zagłady, no może poza atomem. Ale po co niszczyć bombami coś co żyje? Ale jeśli są bombowce to gdzies musi być cywilizacja, lotnisko, obsługa itd. Ale taki nalot to jakaś paranoja. Napisałaś "Odruch przetrwania włącza się z automatu, determinuje, nie pyta, czy sytuacja jest aby komfortowa" - dokładnie tak jest, kiedy włącza się instynkt samozachowawczy - przetrwanie za wszelką cenę. Wygląda na to, że Karl zginął, a to już kolejny z bohaterów. Czyżbyś chciała zostawić tylko Maxa? Taki sam przeciw wszystkim? Ciekawe. 5 i czekam na c.d.
  • Ozar 27.10.2018
    A może chcesz to już zakończyć? No mam nadzieję że nie.
  • Ritha 27.10.2018
    Ozar no takem wymyslila, ze tam ludzie w tym miescie po tej szczepionce sa i inni ludzie ich chca zlikwidkwac. Spalic znaczy, wszystko wsio.
    No dwie czesci mysli i fin.
    :)
  • Ritha 27.10.2018
    myślę*
  • Canulas 29.01.2019
    "Jak grupa nastolatków na grzybach w lesie, której zepsuł się kompas, lub która kompasu nie posiadała, a smartfon ( akurat się, co za pech, rozładował.) — to co w nawiasie, to bla, bla. I nie bla, bal car.
    ... a smartfon zdechł. — koniec.

    Skąd te szczury? — Karl jak zawsze zadawał pytania, wiedząc, że rozmówca wcale nie jest lepiej poinformowany (od niego.) — nad info. Ciach.

    "To była właśnie taka chwila, a nawet coś więcej, moment-zwiastun." — spoxon

    "Wzrok mężczyzn podążył w tamtym kierunku, by po kolejnych kilku sekundach spojrzeć w stronę wschodnią." — wygląda jakby to wzrok miał po kilku sekundach spojrzeć. I też nie widzę zastosowania dla "kolejnych".

    "— Palą... — powtarzał rozradowany." — "powtórzył" – lepiej.
    — Palą, palą, palą — tutaj powtarzał byłoby zasadne.

    "— Świetnie. Z tym że zaraz nas spalą i nie skorzystamy. Ty jesteś naprawdę zdrowo pojebany, Max — wyrokował zziajany, próbując jednocześnie nadążyć za kumplem. — Czuję się jak Żyd w czasie okupacji. Żydzi w czasie okupacji nie cieszyli się, że gdzieś tam jest lepiej." — średnio mi siedzi "wyrokował" sama obadaj. Żyd podczas okupacji jest również dość wyświechtany, ale że CI się układa ze zdaneim następnym, szkoda ruszać.

    "— Bo wszystko się pojebało.
    Byli w środku, biegli na dół, w stronę piwnic.
    A teraz co? Od...jebie się?" — haha, dobre. Mój humor. Szanuję.

    "— Odjebie się — Zatrzymał się, strzelając w oczy przyjaciela wzrokiem nabrzmiałym przekonaniem o własnych racjach. — Mamy zapasy, doświadczenie, szansę. Tylko musimy to przeczekać. " — Odjebie się/Zatrzymał się. - Może: Przystanął?

    "— Musimy zejść na dół. — Nadał dźwięk temu, o czym oboje myśleli. — Tam będzie w miarę bezpiecznie. I jest jeszcze trochę zapasów. " — Wstawka międzydialogowa podpala teart. Kradnę automatycznie.

    "Na dole było ciemno, zimno i wilgotno. Płomień świecy omiatał surowość ścian. Nie rozmawiali, nasłuchując i zanurzając się każdy we własnych myślach.
    — Tamci faceci... — Głos dziewczyny wyrażał skrajną niechęć do poruszenia tego tematu, jednak niepokój był silniejszy.
    — Chuj z nimi — podsumował Max. — Aaron pojechał na „zakupy”. Myślę, że mamy go z głowy.
    Rozpłakała się." — piękne.

    A potem ten dziennik. No w dupę, że jebany. Pulp fiction. Zegarek na kangurku. Jedna rzecz, na której mi zależy. Mogłą wziąć. Ech. Pierdolony zegarek na kangurku.
    Część gorsza od 25. Do pogrzebania. Końcóka świetna.
  • Ritha 30.01.2019
    Bla bla car :DD
    Już wywalam w te pędy pieprzenie w nawiasie, uuuu, szkurde. Poniesło mła widocznie :D
    Wszystkie sugestie zasadne, już poprawiłam każdy błąd. Zostawiłam tylko Żydów w czasie okupacji, wiem, że oklepane, spróbuję to obronić wejściem w umysł Karla, który ucieka i jest to kwestia dialogowa, mógł rzucić coś oklepanego, bez synonimowania górnolotnego, tak pomyślałam pisząc to.

    „Pulp fiction. Zegarek na kangurku” – noooo, kurde. Uwielbiam. Nie, nie pomyślałam o tym, pisząc o notatniku, ale sceny znam, cudne, i opasuje odniesienie.

    Dziękuję pięknie i tutaj.
  • Agnieszka Gu 31.01.2019
    Dobrze, barzo dobrze...
    "Odruch przetrwania włącza się z automatu, determinuje, nie pyta, czy sytuacja jest aby komfortowa." — zacne :)
    Biegne dalej...
  • Ritha 31.01.2019
    Git :)
  • Adelajda 07.03.2019
    Teraz to się atmosfera zagęściła. Skąd ta pewność, że tam gdzie podążają jest lepiej?
    Chyba śmierć Karla jeszcze nie jest przesądzona, tak myślę.
    No nic. Bardzo blisko już koniec pierwszej części. Ale podróż jest naprawdę wyborna. Naprawdę słabo się zareklamowałaś na samym początku :-D
  • Ritha 07.03.2019
    Nie ma pewności, Max kalkuluje na zasadzie - tu jest chujowo, to gdzieś musi być lepiej.
    Słabo się zareklamowałam? Wiesz, cenię sobie czas innych ludzi, a wiem, że przebrnięcie przez 27- częściową serię to nie jest godzina roboty.
    Bardzo jestem Ci wdzięczna, że się skusiłaś i za wszystkie opinie i w ogóle.
    :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania