...

...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 14

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (46)

  • Canulas 21.03.2018
    " To on uciekł, ciągnąc ze sobą trzy osoby i pokazując innym opłacalność niesubordynacji." - Ładne, łądne. Aż kipi.

    "Chłopak wbił w towarzysza załamane spojrzenie. — Przelicz sobie powyższe na kilometry. I załóż, że to wersja optymistyczna." - Bardzoładne, ale... Czy aby na pewno kilometry? Czy nie mile?

    O kurde. Max sie łamie. Uczłowieczenie rysami po szkle. Bardzo obrazowe i uczciwe.

    Wykurwiście wykminiłaś te obliczenia, ale jeśli wejdziesz na mile (a imiona sugerują, że systemem miar mogą tam być mile) wtedy korekty muszą sięgnąć i tu.

    "Popołudniu nieśmiało wyjrzało słońce."- po południu.

    Ależ końcóweczka. Travellingowo się robi. Podróżniczo.
    Lubię.
    Bardzo ładna, klimatyczna, pasująca do całości część.
    No i kreseczki są.
    Bravo.

    (łeb mnie boli, więc komentarz trochę z pizdy, ale naprawdę doceniam)
  • Ritha 21.03.2018
    Mile... Omg. Nie pomyślałam o tym. I liczniki tez mają mile/h? Z pewnością tak... Musze to przemyśleć. Taa, korekty muszą być w całych obliczeniach, choć to ich nie powinno zmienić. Ale, kurwa, człowiek nie idzie 6 mil/h. Szlag! Muszę pomyśleć na spokojnie.

    Ortograf mi zmieniał na "po południu", a ja uparcie razem, bo sobie myślę - od "popołudnia". Ale skoro Ty + Ortograf, to pędzę zmieniać.
    Travellingowo będzie przez jakiś czas, nie całościowo. No, a ta część deczko wyhamowana, bo stwierdziłam, że nie może być cały czas akcja, bo zaburzy naturalność.
    Dzięki Can, nie przemeczaj łba.
    Pozdro (M, lte, łeb)
  • Canulas 21.03.2018
    Hahaha (lte, łeb) - starszy. Ja całą 500mil musiałem przerabiać.
    Pamiętaj, że :
    Metry - jardy
    Kilogramy - funty
  • Ritha 21.03.2018
    O Boże. Wycuwam czekający mnie risercz. Zara tu naprzeliczam km na mile, i zrobie tak, ze wyjdzie dwa tygodnie dalej. Spokojna. Kreatywna księgowość, te sprawy.
    Marok ozdrowiał, racja, poza tym się rzuca, nie bedą pozdrowienia pod adresem sfochowanego kota szły :D
    Dzięki za sugestię o tych miarach, bo kurde, istotna fest.
  • Canulas 21.03.2018
    Ritha, noo - wiem. Przejrzyj spokojnie
  • Ritha 21.03.2018
    Już wszystko elegancko przeliczone. Gites.
  • Agnieszka Gu 23.03.2018
    Ritha że się wtrynię — dlatego ja realia stanowczo staram się w naszym zaścianku umieszczać ;) Nie trza głównkować z przeliczaniem ;)) wszystko proste — wóda to wóda, bimber to bimber, kilometry to kilometry ;))
  • Ritha 23.03.2018
    Wtrynianie mile widziane ;)
    Ja nigdy nie napisze opka w realiach naszego zacnego kraju. Ze tak powiem - nie czuję klimat, serio. Imiona bym musiała polskie dać itp. Ja chcę ucieć od rzeczywistości za oknem, dla relaksa i odmiany, dlatego Włochy wcześniej, teraz hm, no USA zapewne to jest, zresztą jak apokalyspsa to w prostej linii jakoś tak z USA mi się kojarzy :D
  • Ritha 23.03.2018
    klimatu*
  • Agnieszka Gu 23.03.2018
    Ritha Taaa bo apokalipsy tylko a Ameryce są możliwe, jasne ;p ;))
    dobre, dobre ;)) Kuźwa, trza coś z tym zrobić, i czuje, że zrobię to chyba ja...

    I przyznam szczerze, nieźle mnie natchnęłaś ...
  • Canulas 23.03.2018
    Ritha - że i ja się wtrynię. Polskie, nie polskie, ale post-apo ogólnie, np. Na rosyjskich ziemiach?
  • Ritha 23.03.2018
    Dawaj Aga, post apo na ślunsku, może się zacząć na poczcie Okropnego, taaa, to dobre miejsce na źródło :D

    Can Rosja też sie kojarzy z postapo, ale jakie imiona by mieli? Misza i Katiusza? xD
  • Agnieszka Gu 23.03.2018
    taaaa no to zaczynam pisać zaraz ;p

    PS. Nie jedzcie kwaśnych żelek do kawy - masakra ;p
  • Ritha 23.03.2018
    Dalej tej kawy nie zalałam. Przez Was :D Tera ide, mam tu jeszcze parówki i ketchup. Bardzo pasują do, eee, kawy. Taa. Idę szamać.
    Poważnie, pisz postapo jak masz cuś w głowie. Kibicuję!
  • Canulas 23.03.2018
    Ritha - ketchupek (Pisz post-apo, Agu.) - Czekam tysz.
  • Canulas 21.03.2018
    (ltb - łeb) - starczy *autokorekta
  • Elorence 21.03.2018
    Szkoda mi Maxa. Kurczę, stracił część swojej pewności siebie, bo w głowie pewnie słyszy głos "Cassie została porwana". Koleś od samego początku miał łeb na karku i tylko ta dziewczyna była jego słabością. Tamci musieli bardzo długo ich obserwować, skoro postanowili tylko ją zabrać. Ciekawe, o co może im chodzić i dlaczego wzięli sobie na cel Maxa.
    Zdolny do takich poświęceń... Przejść tyle mil, żeby tylko znów zobaczyć swoją dziewczynę.
    Normalnie, ideał.
    Pozdro, Ritha!
    Czekam w zniecierpliwieniu na ciąg dalszy!

    PS: Widzę, że dotrzymałaś słowa. Dziś środa i jest tekst :D
  • Ritha 21.03.2018
    "i tylko ta dziewczyna była jego słabością" - dokładnie.
    Ideał, hm... Zapewne przez trudną sytuację - pilnował jej po prostu, bo gdy się zapodziała, to jak widać uderzyło w niego. Fajnie, że śledzisz. Cieszę się.
    Dotrzymałam, oczywiście. Bywam słowna, zwłaszcza w kwestiach literackich :D
    Pozdrawiam również, Elorynce ;) :*
  • Felicjanna 21.03.2018
    Nie ma dziewczyny, jest gazeta -mocne
    Źródeł ognia nigdy nie za wiele- [nie] do wyrzucenia.
    Coraz ciekawiej. No i jest jakaś nadzieja
    Pozdrówka i czekam na cd
  • Ritha 21.03.2018
    "Nie" wywale w kosmos.
    Dziekuje Fel, pozdrawiam, buziole ślę :)
  • Canulas 21.03.2018
    Eh, Cmyk i james razem
    Patrzę z nieba i płaczę.
  • Canulas 21.03.2018
    Oj (James)
  • KarolaKorman 21.03.2018
    I przyszło im wracać na pieszo. No to mają trochę do przejścia i brak pewności, co tam zastaną. Taka droga z celem, ale bez pewności, że cel będzie w miejscu, do którego zmierzają :( 5 zostawiłam, pozdrawiam :)
  • Ritha 22.03.2018
    Si, tak to właśnie wygląda na ten moment, Karolcia ;)
    Dzięki, pozdrawiam, buziole ślę :) :*
  • Agnieszka Gu 23.03.2018
    Sem znów...

    "Jest mi niedobrze, nie pamiętam wypadku, razi mnie wszystko i ogólnie czuję się przechujowo. " — przechujowo — zaleciało mi Canem ;)))
    na plus — oczywiście ;)

    "Karl zamilkł. Właśnie zrozumiał, że wizja jabłek w sadzie mogła nie być dla Maxa dostatecznym pocieszeniem." - świetne ;)

    "Pif paf. Byle nie w oponę. Jeśli się skupi — ogarnie. Gorzej, gdy kierowca zignoruje i nawet nie zwolni." — bardzo celnie spisany plan (tj. krótkie, konkretne sformułowania, krótko i na temat).

    "jakby świeciło tylko teoretycznie,..." - cudo

    Czytając, rozmyślałam jak to było u Cana w jego "Milach" i wcześniejszym tasiemcu. I przypomniałam sobie słowa mojego ŚP. Dziadka, który od zawsze miał konie w gospodarstwie — "Konie zawsze będą potrzebne, nawet jak już nic nie będzie, one będą ważne. " — jakoś mniej więcej tak to leciało. W sytuacji "końca świata" — sprawdziły by się idealnie .
    Tak jakoś mi się skojarzyło...
  • Ritha 23.03.2018
    "Przechujowo" Ci Canem zaleciało, lool :D
    W ogóle, dobre te fragmenty wyciągasz, w sensie, te które lubię, dobre oko, w moich gustach wyłapujesz.
    Konie mi przeszły przez myśl ze dwie części temu, ale jakoś słabo widzę Maxa na kuniu. Wolę machiny z silnikiem.
    Dzięki Agu, lecisz jak burza. Z piorunamy :D
  • Pasja 24.03.2018
    Trzeźwo myślący Max i tęsknota za Cassie przezwyciężyła wszystko. Karl zawsze był z boku, ale jednak nie opuścił przyjaciela. Jednak wizja głodu nasuwa myśl...
    jeśli znajdziemy sad, będą i owoce... trochę jak dziecko?

    Znajdź lepszy świat, posadź fasolę i czekaj na nas, bo zamierzam wrócić... gdzieś z tylu głowy marzenie o domu.

    Czyżby woda zatruta była?
    Zatem idziemy dalej.
    Pozdrawiam:)
  • Ritha 24.03.2018
    Hej Pasjo :) Juz odpowiadam, Karl jak dziecko, bo glodny. Ludzie glodni to wiesz, cofaja sie w ewolucji, najpierw dzieci, potem zwierzeta. Max czy marzy o domu? O świetym spokoju przede wszystkim. I mniej problematycznym życiu.
    Fajnie, że wdepłaś :)
  • Justyska 17.04.2018
    Wyczuwam, że Maks trochę zmiękł. No niech rusza po ukochaną. Super, że Karl został. Czy ze strachu czy z przyjaźni. Albo wszystko naraz.
    Piąteczka rzecz jasna
  • Ritha 17.04.2018
    Pewnie i ze strachu i z przyjaźni po trochu :) Taa, Maks miał chwile słabości :) Zasuwasz jak szalona, szalona kobieto! Bravissimo :)
  • Ritha 17.04.2018
    Max*** :D
  • Margerita 18.04.2018
    No ładnie, jak Max mógł dopuścić do porwania Cassie gdyby nie pędził, jak wariat to by teraz nie leżał nieprzytomny w wywróconym wozie teraz będzie mi strugał bohater plant jeden przeczytałam całość pięć
  • Ritha 18.04.2018
    Nooo pięknie Mar! Cacy :))
  • Ozar 26.04.2018
    O kufa ponad 800 mil w takich klimatach to niemal samobójstwo. Muszą zdobyć pojazd, inaczej będą szli jeszcze ze 20 odcinków. A pomysł, żeby porwać dziewczynę po którą chłopak sam przyjdzie dość karkołomny, ale daje tobie możliwość pociągnięcia akcji przez owe 800 mil. A te wymioty to pewnie woda zatruta, bo na skutki promieniowania za wcześnie - uprzedzam, no chyba że dawka byłaby bardzo duża. Płynę dalej 5+
  • Ritha 26.04.2018
    "A pomysł, żeby porwać dziewczynę po którą chłopak sam przyjdzie dość karkołomny" - być może. Sam ocenisz Ozarro jak mie to wyjdzie i czy wiarygodnie (pisząc cięzko ocenic). Woda zatruta, si.
    Płyń, płyń :) Dziękuję :)
  • Adam T 09.05.2018
    Powiem Ci, że dla mnie najbardziej dynamiczny moment, to te przeliczenia, w nich jest cały dramat sytuacji, jest też tempo, wydawałoby się, że liczby powinny spowalniać, a tu przeciwnie, przynajmniej ja to tak odbieram.
    No i ostatnie zdanie to istna miazga (w senasie jak najbardziej pozytywnym).
    Duźo nie piszę, bo dziś nie jestem za bardzo czasowy.
    Dobrze było. Klasa jest.
    Pozdrawiaki ;)
  • Ritha 09.05.2018
    Dobrze, Adamie, od Ciebie i dwa zdania cenne. Przeliczenia, taa, lubie swiat w liczbach, troche stratega momentami probuje z Maxa zrobic ;)
    Dziekuje pieknie, klaniam sie nisko, pozdrowienia ślę :))
  • Ritha 09.05.2018
    W sensie nawet jakbys napisal fajne 5, to ma to inna wartosc, niz sandardowe fajne 5 przypadkowego juzera. No, ło to mie chodziło.
  • Max jest bardziej ludzki, kiedy musi w równaniu uwzględniać własne uczucia. Tu nie ma pewności, że dziewczyna nie żyje, więc zakłada, że żyje i pod to niepewne przypuszczenie układa całe swoje przyszłe działanie. Myślenie takie zero-jedynkowe, ale w trudnym położeniu, właśnie takie jest potrzebne.
    Coraz bardziej podoba mi się to opowiadanie :)
  • Ritha 30.07.2018
    Hihihi, cieszam się bardzo Mauryc :)))
  • Adelajda 06.03.2019
    Mogę być okrutna? Chyba mogę. Ja to mam jednak nadzieję, że ona nie żyje, a jeśli tak to coś musi być na rzeczy.
    Ładnie poprowadzona część. Bardziej spokojna, ale jakże potrzebna.
    Podpełznę później.
    Pozdrawiam.
  • Ritha 06.03.2019
    Bądź okrutna, jeee!
    "Ja to mam jednak nadzieję, że ona nie żyje" xD
    Super maraton, Adelajdo. Bardzo się ma mordka cieszy :))
  • Nefer 01.04.2019
    Na pewno czegoś od Maxa chcą. On nawet może się i nawet domyśla czego konkretnie. Pojawia się migawka o "niesubordynacji", którą ktoś zamierza, być może, przykładnie ukarać. Czyżby całe towarzystwo zdezerterowało z jakiejś pozbawionej skrupółów organizacji? Zobaczymy. Co do anglosaskich jednostek miar i wag popieram tylko jedną: pintę. :-). Co prawda, bywa, że nawet w UK mają w pubie kufle 0,5 l. (!), ale jak się postarają, to i pintę tam wleją.
  • Ritha 01.04.2019
    Ale zaraz zaraz, namieszałam tutej gdzieś jednostki? :O
  • Nefer 01.04.2019
    Ritha Nie. Nawiązuję tylko do wcześniejszej dyskusji na temat mili, kilometrów, cali, yardów, metrów itp.
  • Ritha 02.04.2019
    Nefer okej, uff, to dobrze.
    Dziekuje pięknie, Nefer :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania