...

...

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 15

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (58)

  • Okropny 23.03.2018
    Poświecili sporo energii
    więcej dymu, nuż ciepła

    Tyle błędów.

    Gdzie następna część?
  • Ritha 23.03.2018
    Póki co jeszcze w Rithowych zwojach mózgowych ;)
  • Felicjanna 23.03.2018
    Max czuł, że jest wrakiem. Że to ten moment, kiedy siła woli straciła swoją moc. Jakby cały czas karmił się placebo i teraz ktoś mu to brutalnie uświadomił - mniam
    No pięknie opisujesz walkę z samym sobą na tle przeciwności, a czytając o tym odwodnieniu tak se właśnie myślałam- co on, kurwa, śniegu nie widzi, czy co? I z wwalonym jęzorem czekałam na koniec odcinka, żeby Ci to wytknąć, hehe. A tu lipa i zgaga we mnie, pokarmu nie otrzymała.
    Pozdrówka
  • Ritha 23.03.2018
    "No pięknie opisujesz walkę z samym sobą na tle przeciwności" - lubię walkę w każdej postaci, a taka z przeciwnościami zdaje mi się jak góra lodowa na morzu, widać tylko czubek, a reszta jest pod spodem, czyli największa bitwa rozgrywa się w dyńce, ta z samym sobą.
    Widział śnieg, dałam mu chwilę, żeby zajarzył :D
    Haha, zgaga pali, no cóż... Psykro mi :)
    Grazie Fel, pozdrawiam
  • Felicjanna 23.03.2018
    Ritha O Boże! Czy Ty mnie zrozumiałaś opacznie???!!!
    Cholera jasna. Napisałam, że bardzo mi się podobało! Nie Nooo pięknieee... Ale- pięknie. Wszystko czytelne i żywe, daje się odczuć. Ech...
  • Ritha 23.03.2018
    Haha, nie Fel, wszystko dobrze zrozumiałam, zgaga tyczyła pomysłu żeby wypić śnieg, kumam kumam, to ja mam poczucie humoru z dupy, zbyt mroczne i ja się źle wyraziłam, sooorka :D Wszystko rozumiem, zaufaj Ricie ;D
  • Canulas 23.03.2018
    No tak.

    "Karl bełkotał coś, co po redukcji szumu mogło brzmieć jak „umieram”." - ja pierdielę, no.
    Weź moje pieniądze i ucz mię. - Cu-do.

    Eh.
    Przeczytaj "Drogę - Cormaca" - Weź z niej emocjonalność.
    Polej Ketchumowskim "pierierdoleniem się w tańcu".
    Tnij przecinkami. Nie patrz za siebie.
    Odrzuć lęk. Nie patrz za siebie.
    Odetnij od siebie Pustostany, ale ich trzewia umieść na dnie kociołka z napisem CMYK.
    Bądź ogarnięta i... nie patrz za siebie. Pisz. Pierdol wszystko. Pisz.
    Niech się dzieje.
    Bo się dzieje. Tłumy pod opkiem, tłumy pod oknami. Na tekturowych plakatach narysowana Ritha. Na innych, świecowymi kredkami w czterech różnych kolorach słowo C.M.Y.K.
    Nawet Terribel skacze po placu i tańczy w agonii.
    Się zaczęło. Już się tego nie powstrzyma.
    Przestań pisać, każąc se do piętnastej zgromadzić 60 tyś złotych.
    Chwila zaokiennej ciszy.
    Tylko Terribel skacze dalej w sandałach.
    Jest Jedenasta dwadzieścia siedem.
    Do 14 pieniądze są zgromadzone. Mozesz pisać dalej.
    Utopia - Uzależnienie
    Oba słowa na U.
    Czytam dalej.
    Taka dygresjka wyżej, mająca zobrazować strumień.
    Lecim dalej. - po reklamie.

    "A teraz, na odludziu, gdy podróżowali pieszo i za dnia, noc była czasem, gdy mógł sobie pozwolić na odpoczynek i czuć się rozgrzeszony z bezczynności" - piękne.

    "Cofnął spluwę, to była tylko próba generalna. Odblokował. Premiera w tym momencie." - znowu magia trzech zdań. Zaczyna mnie zastanawiać fenomen pisania od strony technicznej. Moze dałoby się jakiś pierwiastek z tego wyjąć? Znaleźć receptę?

    "Lufa odblokowanej beretty znów wylądowała w jego ustach." - "jego" jest średnio potzrebne, ale też średnio przeszkadza.

    "Przytrzymał ją zębami, ponieważ przenosiła drgania roztrzęsionych rąk." - tak można napisać tylko emocjonalnie w tym brodząc/czujac.

    "Wyglądali jak ludzie, być może nimi byli, ale ich mózg działał inaczej." - aj, wyglądali, byli - to może - mózgi i działały?

    Teraz tak, żebyśmy się zrozumieli - Nie chodzi, że TW i w ogóle, ale kurde... Na bazie TW powstał CMYK i James, miss fell. Kurde. Jak mało brakowało, żeby obie te serie w ogólne nie powstały. Powstał też mój Wilczy Bilet, który bardzo lubię.
    To naprawdę Creepy, że żadzi czasem, aż taki przypadek. Brrrr.

    "Mała grupa na początek, potem większa, a z czasem — kto wie." - być może znak zapytania.

    Ładnie to utkałaś, bo dopiero jak wspomniałaś o śniegu - wpadłem na to. Brawo.

    Nooo. Ja pierdzielę.
    Po seansie.
    Ty już wisz, co myślę.
  • Ritha 23.03.2018
    Dobre panie Canie, do przeczytania i odpowiedzi potrzebuję gar kawy parzonej, czarnej, bo mlyko mi się skończyło. Wrócę za kwadrans.
  • Agnieszka Gu 23.03.2018
    Ritha poważnie, też se właśnie takową parzę ;))
  • Ritha 23.03.2018
    Ok. Więc od początku, signore Canulaso. To jest najzajebistszy komentarz jaki dostałam ever. Serio. Zwłaszcza ta dygresyjka, no cudna :D Sam komentarz jakby pisany na flow. Lico mi się raduje fest.

    „Zaczyna mnie zastanawiać fenomen pisania od strony technicznej. Moze dałoby się jakiś pierwiastek z tego wyjąć? Znaleźć receptę?” - Nie wiem czy strona techniczna jest tu aż tak wazna, w sensie czy same technikalia by obroniły, gdyby założyć kilka zasad i sie ich trzymac i tyle. Proces pisania u mnie jest istotny. Odkryłam, że sam moment, to jak go zorganizuję, przekłada się na efekt. Nie mam planu. Nie mam i mieć nie będę. Planuję w punktach, część, dwie naprzód, tyle. Odkrywam te karty sama przed sobą, z zaciekawieniem w momencie pisania, a potem przed Wami. Muszę pisać na kompie, na komórce czasem jakieś zdanie ino. Żadne kartki, długopisy (dawniej tak robiłam, niet). I muszę mieć ciszę, zero ludzi wokół i półtorej godziny na taką część. No godzinę, ale potem literówki. Jedno posiedzenie. Niektóre części pisałam na dwóch – to są te gorsze. Tfu, wróć, czwórka pisana przez dwa wieczory, ale ją męczyłam, pomimo że nie czuć. Ta ósemka wczoraj, na jednym posiedzeniu, po akapicie czuję jak flow przepływa przeze mnie, więc cisnę dalej. Droga Cormaca, Ketchum, TW – jesteś współtwórcą Cmyka, czy Ci się to podoba, czy nie, bo Cmyk idzie z czystej, nieposkromionej weny, wena z inspiracji, a inspiracje wyłożyłeś mi na tacy, takie są, kurwa, fuckty :>

    „Bądź ogarnięta i... nie patrz za siebie. Pisz. Pierdol wszystko. Pisz” - ŹŹŹ
    „Odetnij od siebie Pustostany, ale ich trzewia umieść na dnie kociołka z napisem CMYK” – taa, tajemniczy składnik, jak w kluskach w Kung Fu Pandzie :)

    „Bo się dzieje. Tłumy pod opkiem, tłumy pod oknami. Na tekturowych plakatach narysowana Ritha. Na innych, świecowymi kredkami w czterech różnych kolorach słowo C.M.Y.K.” – utopijna wizja, ale fakt, Lea mogła tylko pomarzyć o takim odbiorze

    „Nawet Terribel skacze po placu i tańczy w agonii.
    Się zaczęło. Już się tego nie powstrzyma.” – hahahaha, nie no, jesteś niemożliwy :D

    Duperelki popoprawiam, ino ogarnę komentarze.

    „Przytrzymał ją zębami, ponieważ przenosiła drgania roztrzęsionych rąk." - tak można napisać tylko emocjonalnie w tym brodząc/czujac” – chopie, ja tam jestem, na tym betonie, na tej ziemi zmrożonej, czuję że mi zimno i że chce mi się rzygać, syćko czuję, no w życiu w żadne opko się tak nie wczułam, i nie pisze tego, żeby sama przyznać, że jest super, bo mogę się spektakularnie i uroczyście wyjebać na następnym zakręcie, piszę to, bo strasznie przyjemnie mi się to piszę, tego Cmyka całego, po prostu

    „To naprawdę Creepy, że żadzi czasem, aż taki przypadek. Brrrr” – rządzi* to po pierwsze xd, po drugie taaa przypadek, Canu no rozruszałeś mózgi, nie z przypadku Wodzem mianowano

    Dobre, tyle, jednak kawa teraz, no musiałam odpisać, bo mi miło fest. Ty jak komcia pierdolniesz, to mi aż monitor migocze.
    Pozdrawiam serdecznie :>
  • Canulas 23.03.2018
    Ritha - Nie mam i mieć nie będę. Planuję w punktach, część, dwie naprzód, tyle. Odkrywam te karty sama przed sobą, z zaciekawieniem w momencie pisania, a potem przed Wami. " tak samo mam. Dlatego Polip przeżył tamtą noc. Jarasz się tym co będzie, bo sama nie wiesz.
    Tak samo miałem jak prowadziłem rpgi. Chciałem kończyć, to nocami jeździli na stację, przekupując mnie żarciem. Czyste flow.
    Koment też na flow. Stąd:"żądzi".

    To pewnie dziwne, sztuczne i nieprawdziwie brzmiące, ale często jaram się bardziej waszymi opkami niż swoimi.
  • Ritha 23.03.2018
    Nie, nie brzmi dziwnie i sztucznie, też się jaram cudzymi, opkami, książkami, komentarze pisuję też z analizami, bo czuje czyjeś myśli i stworzony świat i kurde, aaaa nieważne, po prostu jestem świrem, słowo pisane rzadzi moim mózgiem, nie muzyka, nie obrazy, nie filmy, nie dźwięk - ino literky. Dlatego rozumiem i doceniam. Gitara.
    Przekupując żarciem :D

    O tym planowaniu fabuły rozmyślałam miesiacami, ze nie mam planu i nie mam planu, nie potrafię zaplanować, tfu, potrafię, ale jak piszę z planem, to o wenie mogę zapomnieć. Przeczytałam kiedyś wywiad z Kingiem, gdzie jakaś chora kobieta czytała jego rękopis, który pisał jakoś tak na bieżąco w tamtym czasie i poprosiła, zeby zdradził jej zakończenie, bo ona nie dożyje. A jego zatkało, ponieważ sam nie maił pojecia jak ta powieść się skończy. Czyli odkrywanie w czasie rzeczywistym nie tylko jest frajdą, ale też nie jest strzałem w kolano. O i tego się bedę trzymać :)
  • Canulas 23.03.2018
    Ritha - to ja słyszałem jak chcieli od niego wyłudzić zakończenie "Mrocznej WIeży". Babcie chorą na raka podstawiali, że niby ona nie zdąży. No i nie zdązyła.
  • Ritha 23.03.2018
    O widzisz, to może to ta sytuacja :)
  • Okropny 24.03.2018
    Ritha w sumie nie czaję, o chuj tu chodzi z nawiązaniami do mnie.
  • Ritha 24.03.2018
    Okropny że szok, żeś przeczytał.
    Czy cuś.
  • Okropny 24.03.2018
    Ritha a idźcie wy wszyscy w chuj, czytam seriami, nie po jednym
  • Ritha 24.03.2018
    Jestem Okropny - czytajcie mnie, czytajcie, czytajcie (!!!!!!!!!!!!), ale ja Wasze pisanie mam w pizdzie, a jak juz zerkne (nie mowiac co sadze), to sie nie dziwujta! Chuje! Zadaje pytania wszystkim wokol drazac dopoki kazdy sie nie wyspowie, a sam odpowiadzi jakiekolwiek mam w pizdzie.
    Wyznaje gornolotne zasady nie oceniania ludzi, ale czasem im w zawoalowany sposob moralizatorsko pocisne jacy są chujowi. Ups.
    Zbieralo mi sie co najmniej dwa tygodnie.
    Dzien kurwa dobry Świecie.
  • Ritha 24.03.2018
    Aaa, jeszcze jedno.
    A teraz sie (czyli Ty) obrażę spektakularnie.
  • Okropny 24.03.2018
    Ritha nie zamierzałem się obrażać, Miękoś. Masz sporo racji, chciałbym żebyście mnie czytali, milo mi, ze jedt odbiór, zachęcam jak podupcony każdego - stwierdzenie faktu.
    Jak komentuje, to lakonicznie - chcesz, dopytasz. Nie chcesz - trudno. Ja, jak mnie coś trafi, dopytuję, taką mam już naturę. Teraz zauważyłaś?
    Co teraz z tym ocenianiem i skąd, mam za malo danych. Pijesz do forum i cw? Szybka analiza, znajome zachowanie, mogę się mylić - ale co z tego? Co Ciebie tak teraz wszystko nagle boli?
  • Okropny 24.03.2018
    Jeśli wolno spytać
  • Ritha 24.03.2018
    Okropny nie wszystko, trzy rzeczy ktore kisza mi sie i kisza i kisza i kisza w glowie. Delikatnie probuje sugerowac. Nic. To zebralam do kupy. Tyle.
    Boli mnie, bo nagle prezentujesz postawe (a propo oceniania i szufladkowania ludzi), ktorej nie trafie. Bo chuj kogo obchodzi jak ktos inny zyje. A propo kilku osob, nie tylko CW. Ogolnie nasz takie nastawienie. I drugie - musze wszystko wiedziec (irytujaco, jak ksiadz lub nauczyciel). O i tyle.
  • Okropny 24.03.2018
    Ritha są to moje wady, których jestem świadom, a z którymi walczę. Nie zawsze, jak widać, skutecznie. Moje usiłowania i sugestie wyciągam zatem z końca języka i wsadzam do dupy, gdzie ich miejsce.

    Sorry, nie wiem teraz, jak mam przestać, żebyś nie dojebała, że się obrażam. Masz jakiś pomysł?
  • Ritha 24.03.2018
    Hmm. A wygląda jakbys pieczołowicie te cechy pielęgnował. Widze Okropny zes nie obrazony, spokojnie, e!
  • Agnieszka Gu 23.03.2018
    Sem...

    "Karl bełkotał coś, co po redukcji szumu mogło brzmieć jak „umieram”. " — po redukcji szumów! świetne, nie mogłaś tego trafniej ująć! ;))

    "Zapanować nad czymś tak bardzo niematerialnym. Czymś głęboko w człowieku, co wydaje się nieustannie przez niego kształtowane. " — no, no, proszę ja ciebie... ciężki kaliber

    "Cofnął spluwę, to była tylko próba generalna. Odblokował. Premiera w tym momencie. " — cholera! aleś to opisała....

    "Odstrzelić sobie łeb jeszcze zdąży. " - i słuszne!
    "Tymczasem nie pozwoli się wykończyć ani tym gnojom, ani niesprzyjającej aurze, ani sraczce. " — przy "sraczce" — się uśmiałam ;))

    "— Wróciłeś, Max... — szepnął. — Jak to dobrze, że wróciłeś." - :D :D :D

    Wspaniale ci to wychodzi. Więc mam zapytację:
    Kiedy kolejna część Złociutka? :)

    Pozdrowionka :))
  • Ritha 23.03.2018
    I znowu wyłapujesz fragmenty z moimi odczuciami zgodne. Dobry analizator z Ciebie Agu, serio :)
    Sraczka mi się nasunęła sama, no mógł miec sraczkę poza wymiotami, jam się zatruła nie tak dawno bigosem z Biedry, to wiem i jak człek wyrzyga wszystkie płyny i dopada pragnienie i pije wodę jak szalony, to też jest błąd, bo łeb w kiblu ląduje momentalnie, trza małymi łyczkami przy takich dolegliwosciach, jam juz rozeznana w temacie :D

    Część kolejna, jak zasiądę i naprodukuje, mysle, że noce w weekend bedą sprzyjały twórczośći :D

    Dziękuję Ci pięknie, ze przebrnęłaś przez całego Cmyka. Miło i motywująco. Pozdrawiam ciepło :)
  • KarolaKorman 23.03.2018
    ,,która dawały więcej dymu,'' - które
    Strasznie mało jest wody z roztopionego śniegu, ale na początek wystarczy.
    Nie poddał się, nie strzelił, myśl o dziewczynie pomogła, czyli jednak naprawdę mu zależy.
    Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, nie pomyślałam nigdy wcześniej, że są czymś innym jak tylko uciekającym nastolatkami, a tu takie rzeczy ujawniłaś, hm. Zastanowiło mnie już wcześniej dlaczego jest wszędzie pusto i miałam o to zapytać w którymś z wcześniejszych komentarzy, ale mu gdzieś uleciało. Pytam więc dziś. Co jest powodem takiego wyludnienia? Wszechobecnej pustki i ograbionych sklepów?
    Część super, były emocje, 5 i pozdrawiam :)
  • Ritha 24.03.2018
    Bo to je postapo Karolcia, hihihi, byli ludzie - ni ma. Są, ale w miastach, tu i tam, nic więcej, nie powiem, po pierwsze, bo tworzę otoczkę na bieżąco, po drugie bo spoilerowanie czegokolwiek w Cmyku zaburzy caly odbiór :)
    To super, że emocje, bardzo git. Malo wody ze śniegu, ale zawsze cos, dokkadnoe. Nie są nastolatkami, o nie, chyba nie chciałabym pisac o nastolatkach. Są duzi :D
    Pozdrawiam ciepło ;)
  • Pasja 24.03.2018
    Bo miłą wizją była Cassie, a zarazem przypominała o sytuacji, w jakiej się znaleźli... trzymała bo przy życiu. Zawsze jest jakiś karta, której nic nie przebije. Wiedzą o tym ludzie, którzy otarli się o śmierć.

    Karl mógł leżeć pośród własnych wymiocin, ale cudzych wnętrzności mu oszczędzi... bardzo mocny, że aż się uśmiechnęłam argument. Ale może potrzebny był, bo po wyjściu na zewnątrz umysł rozjaśniła wizja już mocniejszego argumentu i śnieg!
    Nie sad, tylko śnieg.
    Czy na tej pustyni coś się dzieje, czy tylko opuszczone życie przez mieszkańców się panoszy?
    Świetna część i emocje poruszające gdzieś głęboko trzewia. Bądźmy zawsze sobą i pamiętajmy o ogrodach.
    Pozdrawiam wiosennie:))
  • Ritha 24.03.2018
    "Zawsze jest jakiś karta, której nic nie przebije. Wiedzą o tym ludzie, którzy otarli się o śmierć" - ciekawe, bardzo nawet
    Dziekuję Pasjo, cieszę się, że podążasz za mną :)
    Pozdrawiam ciepło:)
  • Elorence 24.03.2018
    Zwątpiłam w Maxa. Miałam wrażenie, że stchórzył. Pomyślałam o biednej Cassie, której pękłoby serce, gdyby się dowiedziała, że popełnił samobójstwo.
    I kiedy włożył sobie lufę do ust, zrozumiałam, że coś jest w powiedzeniu, że człowiek musi być na dnie, żeby móc się odbić. Max chyba chciał sprowokować samego siebie do myślenia. Utwierdzić się w przekonaniu, że Cassie żyje.

    Co więcej, odkryłaś trochę tajemnicy, dlaczego padło na Maxa. To wszystko nabiera coraz więcej sensu, chociaż i tak nie za bardzo wierzyłam w przypadek wyboru.
    Zastanawiam się, czy Max się złamie i zgodzi. Ale to trzeba czekać do momentu, gdy ich odnajdzie.

    Mam nadzieje, że Karl mu pomoże, że choć raz nie zacznie panikować i stanie na wysokości zadania. Bo wszyscy wierzyli w siłę charakteru Maxa i to Max trzymał ich wszystkich w kupię.

    Pozdrawiam, Ritho :*
    Cieszy mnie Twoja systematyczność! :D
  • Ritha 24.03.2018
    Hej, hej.
    " że człowiek musi być na dnie, żeby móc się odbić. Max chyba chciał sprowokować samego siebie do myślenia" - moze mozg tak dziala, jak dostanie adrenaline to zaczyna lepiej dzialac, lub gdy czlowiek zrobi w myslach kwa kroki za duzo i spojrzy z tej perspektywy, to latwiej kest mu cofnac podjete decyzje i sprobowac jeszcze w innym kierunku

    Odkrylam troche tajemnicy, ja juz wiem co zrobi, ale na zadne pytania nie odpowiem bez adwokata ;) Noe na spoilerowania ;)
    Cieszy mnie, ze kminisz w tych komentarzach. Baa, nawet mi to pomaga myslec.

    Karl... wszyscy cisną beke z Karla, a on jest normalny. Jak kazdy czlek, jak wiekszosc w tej sytuacji. Ino na tle Maxa wyglada bledziutko, ale to Max jest hm nadpobudliwy :D Nad Karlem popracuje.
    Albo i nie. On mi sie sam taki kreuje, no nie wiem czemu.

    Systematycznosc... Mialo byc pisane wczoraj, sie spalo. Dzis wstalam, glowa mi pęka. Badzmy dobrej myslo.
    Pozdrawiam Elorence :***
    Dzieki:)
  • Elorence 24.03.2018
    Ritha, większość ludzi zachowywałaby się jak Karl, będąc w takiej sytuacji jak bohaterowie.
    Ale masz racje, bo Max to mocna postać i Karl wypada przy nim blado :)
    Mi to pasuje, bo lubię różnorodność wśród bohaterów :)
  • Ritha 24.03.2018
    Elorence ja tez:)
  • Karawan 24.03.2018
    3 tygodnie temu
    Zostawiłem piątunię, a komentarz taki jak Wódz z Sekretarką zakończą arię w duecie to ja na głowie stanę w klozecie;) ...
    Zazdroszczę! Zazdroszczę spokoju i ładunku pozwalającego na spokój pisania. Can ma racje Ritho - PISZ! Pisz póki możesz, bo potem, mimo chęci i filozoficznej linii obrony, może się okazać, że kamień młyński "obowiązek" skutecznie lot Ci ograniczy. Ciągle nasuwa mi się przed oczy obrazek satyryczny jakże prawdziwy; człowiek-anioł z kamieniem młyńskim u szyi - latać toto nie może. Pisz ;)) i wiedz, że czytuję.
  • Karawan 24.03.2018
    3 tygodnie temu
    Zostawiłem piątunię, a komentarz taki jak Wódz z Sekretarką zakończą arię w duecie to ja na głowie stanę w klozecie;) ...
    Zazdroszczę! Zazdroszczę spokoju i ładunku pozwalającego na spokój pisania. Can ma racje Ritho - PISZ! Pisz póki możesz, bo potem, mimo chęci i filozoficznej linii obrony, może się okazać, że kamień młyński "obowiązek" skutecznie lot Ci ograniczy. Ciągle nasuwa mi się przed oczy obrazek satyryczny jakże prawdziwy; człowiek-anioł z kamieniem młyńskim u szyi - latać toto nie może. Pisz ;)) i wiedz, że czytuję.
  • Ritha 24.03.2018
    Mam tu obowiazki Karawan, mam, mam. Minimalizuje ich ilosc na rzecz pisania. A pisanie laduje mnie, zeby sprawnie odhaczac obowiazki. Jak silnik. O i tak to u mnie wyglada. Samonakrecajaca sie karuzela.
    Ciesze sie, ze czytujesz pomimo, ze rzadziej sie krecisz na ziemich opowijskich. Karawan niczym snajper ;)
    Dzieki:))
  • Ritha 24.03.2018
    " bo potem, mimo chęci i filozoficznej linii obrony, może się okazać, że kamień młyński "obowiązek" skutecznie lot Ci ograniczy" - wypluj to slowo. Bez pisania cofam sie do pustostanowego universum :(((
    Wypluj trzy razy przez lewe ramie.
  • Karawan 24.03.2018
    Ritha Tfu, tfu, tfu, i oby jak najdłużej!!
  • Justyska 17.04.2018
    Świetny opis wewnętrznych zmagań, ale wiedziałam, że to twardy typ i się nie podda.
  • Ritha 17.04.2018
    Ofkors, mam słabość do tworzenia męskich postaci, a Maxem mogę się wyładować z negatywnych emocji choć w literkach. :)
  • Margerita 18.04.2018
    No pieknie najpierw Max zgrywał macho krzycząc na wszystkich dookoła po ulicy jeździł, jak wariat a teraz tak po prostu chciał się zabić, jak jakiś skończony tchórz. No teraz to, już mnie w kurzył na maksa pięć
  • Ritha 18.04.2018
    No troszku się podłamał. Miał, jakby to powiedzieć - trudną sytuację ;)) Fajnie, ze czytasz Mar :))
  • Ritha 18.04.2018
    "No pieknie najpierw Max zgrywał macho krzycząc na wszystkich dookoła po ulicy jeździł, jak wariat a teraz tak po prostu chciał się zabić" :DD Jestes wyborną recenzentką :D
  • Canulas 18.04.2018
    Ritha - Max ją wkurzył ma Maxa. Jest wybitna :)
  • Ritha 18.04.2018
    Mar przedstawia skrajnie opozycyjne stanowisko w sprawie Maxa. Wiekszosć lubi Maxa, a tymczasem on ją po prostu wkurza! Na maxa... Niczym pozycja seksualna - "na Maxa"
  • Adam T 15.05.2018
    "Karl bełkotał coś, co po redukcji szumu mogło brzmieć jak „umieram" - taki humor to ja garściami.

    ". Za plecami po raz kolejny usłyszał Karla wypluwającego z siebie resztki płynów, który już nawet nie miał czym rzygać. " - ale to wymaga przegrupowania. Po pierwsze, skoro nie miał czym rzygać, to co on jeszcze mógł wypluwać? Po drugie, trzeci człon tego zdania dałbym jak drugi. Czyli: "Za plecami po raz kolejny usłyszał Karla, który nie miał już czym rzygać i wypluwał tylko resztki płynów". Czy jakoś tak, musiałbym sie na tym głębiej zastanowić.
    Jedno jest pewne - świetnie się Ciebie czyta w tej historii (i nie tylko). Widać ogromną frajdę z pisania, tworzenia, pokazywania.
    Bardzo.
    Pozdrawiaki ;)
  • Ritha 16.05.2018
    Kolejna zasadna sugestia, dużo widzisz, oko czujne, radam :)
    Frajda z pisania... Jak tydzień miałam beton w głowie, a łacznie ze 3 tyg cos tak słabo słabo, to rozsiałam panikę po całych internetach.
    Ja już jestem uzależniona od literków :/
    Motywujesz bardzo, cieszę się, ze czyta się git :))
    Pozdrawiam i tu :)
  • Adam T 16.05.2018
    Mów do mnie jeszcze. Rodzina zasypia, a ja - poducha po plecy, telefon w garść i zasuwam. Ale czasem i beton się zdarzy.
  • Ritha 16.05.2018
    Adam T ehh, fajnie, że są tez tacy dziwni ludzia jak ja :D
  • Widać, że ktoś tu nie ogląda Eda Stafforda :) wiadomo, że wodę z niepewnego źródła trzeba gotować, nie mówiąc o śniegu :)
    No dobra rozbłysła nowa nadzieja... To cza obaczyć co dalej :)
  • Ritha 30.07.2018
    Ano nie oglądałam :D
  • Ritha to dodaj do listy zaraz za Grą o tron :)
  • Ritha 30.07.2018
    Maurycy Lesniewski heh, mam straszną jakąś, bezpodstawną awersję do Gry o Tron.
    Coś jak się podoba zbyt dużej liczbie ludzi to musi być albo disco polo albo pochodne :D Nie no żartuję, ale jakoś się minęłam z tym:)
  • Adelajda 06.03.2019
    Wewnętrzna walka, frustracja, zmęczenie, rezygnacja - wszystko miesza się w Maxie. Kolejna znakomita część.
    Choć 2 tygodnie powrotnej drogi to niezbyt optymistyczna wizja, nawet jak pozbierał się psychicznie.
  • Ritha 06.03.2019
    Kurde, aż mi się przypomina jak to pisałam... heh.
    Tu również się kłaniam :)
  • Nefer 10.04.2019
    Przyznam, że w tej cześci obraz Maxa wydaje mi się mało przekonujący. Po prostu jego słabość nie pasuje do dotychczasowej kreacji tej postaci. Może mieć wątpliwości, może czuć się słaby, przegrany, itp. Jest w końcu człowiekiem. Ale to wszystko we wnętrzu. Natomiast decyzja o sambójstwie i kroki poczynione w kierunku jej urzeczywistnienia, to jednak nie Max jakiego znamy z poprzednich odcinków. Mógłby o tym pomyśleć, poczuć pokusę, ale uważam, że odrzuciłby ją z miejsca. Tym bardziej, że przecież czeka na niego Cassie. Odebrałem to jako dysonans. Samobójstwo to mógłby chcieć Karl popełnić. Tylko w planach, bo w decydującej chwili zabrakłoby mu odwagi. Max odwagę pewnie by znalazł, ale - powtarzam - to nie w jego stylu. Ostatecznie wziął się w garść i za to mu chwała.
    Przy okazji dowiadujemy się czegtoś o przeszłości bohatera i możliwych motywach działania tajemniczych przeciwników. Zajrzę wkrótce do ciągu dalszego, rzecz jasna.
  • Ritha 10.04.2019
    Hej, Neferro, wszystko wynikało z tego, aby nie zrobić z Maxa superhero. założył, że a) Cassie na pewno już nie żyje, b) nawet jak żyje, to on nie da rady, po nią wrócić. Chwilowa słabość, wziął się w garść, piłka w grze. Dziękuję pięknie za wizytę, fajnie wyłapujesz fabularne wątpliwości - doceniam.
    Pozdrawiam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania