No jasno tu można przeczytać, że ślubna jest pedałem: "Ze swoją ślubną, z innym pedałem". Czyli to wszystko przykrywka. Pamiętam jak kiedyś chodziłem na siłownię i chodziło też takich dwóch gostków jeden duży, a drugi mniejszy i ten mniejszy podziwiał bardzo tego większego, a raz mu się wymsknęło, że kiedyś tam byli razem :D Potem szybko się spakował i powiedział, że musi już lecieć :D
stefanklakson dzisiaj już raczej trudno, żeby coś takiego śmieszyło... czas zrobił swoje. Nie takie ''jaja'' odchodziły na tych marszach równości. Spójrz choćby na garderobę uczestników. Nie trzeba przy tym dowcipów opowiadać i tak się człowiek śmieje...
betti, marsze równości i nawiedzeńcy interesują mnie tyle co zeszłoroczny śnieg. Niech sobie maszerują aż się skończą, póki mi nie wchodzą do domu. Dzisiaj dzwonli jechowcy, więc im powiedziałem, że jestem po filozofii i żeby już nie dzwonili więcej, bo brednie dla ludzi słabych na umyśle mnie nie interesują, ale oni zakłócili mój spokój. A tak - niech ktoś sobie robi co chce.
stefanklakson właśnie, że oni wchodzą do domów, chcą żeby ich podziwiać, wielbić dlatego prowadzę tę swoistą krucjatę ośmieszającą tego typu zachowanie. Wymyślają, jakoby rzekomo byli prześladowani, a to prześladowanie polega na tym, że ludzie się nimi nie interesują.
Bogumił, na YouTube są kanały katolickie, tam zadaję klika grzecznych logicznych pytań i wszędzie już mnie zablokowali, a przecież jestem grzeczny i kulturalny :D
Bogumił Przecież wszyscy tu wiedzą, że się puchacz nie zna ani na poezji, ani prozie, to po ch.. to info?
Co ty byś beze nie robił?
No tak... kompetentnie komentował z takim talentem... :)))
puszczyk dziękuję, napisał byś coś o Akwizgranie skoro tam bywasz, w ogóle nie znam tego miasta, słyszałem tylko, że postawili tam ostatnio pomnik Marksa, importowany z Chin. Chyba na terenie katedry. Z tego co pamiętam, to była letnia siedziba cesarzy rzymskich w Górnej Germanii.
Bogumił to miasto jest znane głównie jako stolica Karola Wielkiego.
Tu był (nie wiem, czy jeszcze jest) jego grób, który w/g legendy otworzył Otton III, obciął trupowi paznokcie i zabrał włócznię św. Maurycego, którą dał Chrobremu.
Jestem tu trzy dni, to nie czas na pisanie wrażeń.
Bogumił Więc niech ją wykaże.
Nie wskazała do tej pory, choć zapewne doskonale widzi tak jak ja, te mankamenty, bo mogą być dwa źródła.
Nie zna się i nie ma wyczucia ( w co nie wierzę), albo ma tę fatalną przypadłość przewagi kumoterstwa i kolesiostwa nad jakością (w to akurat wierzę).
Wiersz można odczytywać różnie, i to jest jego siła - choćby jako protest wobec seksualizacji kultury publicznej. Dziś nie tylko rury, wiertarki i samochody, ale nawet trumny mogą być reklamowane na bilbordach z jakąś półnagą modelką. Filmy nie zaliczane do porno pokazują otwarcie seks (jest to uważane za tak podstawowy element, że scena seksu pojawiła się nawet w filmie Smoleńsk), natrafienie na nie w telewizji nie jest takie trudne. Także moda w wielu aspektach poszła w kierunku odsłaniania, opinania na ciele, rezygnując z falbanek i chust. Całowanie się na ulicy spowszedniało nam, a youtuber, który kręci jak łapie kobiety za cycki, jest tylko żartownisiem. Trudno uciec od dawniej wulgarnych, a dziś zupełnie spowszedniałych określeń narządów płciowych.
Tak że nie interpretowałbym tego wiersza wyłącznie w jednym, wąskim zakresie, bo paradowania na ulicy ze swoją seksualnością mamy obecnie dużo i w różnych kontekstach.
Można sobie tak to nadintepretować, chociaż wydaje mi się, że przesłanie jest raczej czytelne i nie powinno budzić wątpliwości. Dziękuję za przeczytanie.
Bogumił Na tym powinna polegać siła poezji, że może ona wzbudzać różne odczucia, a interpretacja "co miał autor na myśli" nie jest prawdą ostateczną, poza którą nie można wychodzić.
Zaciekawiony oczywiście, zgadzam się z tym, każdy ma prawo zobaczyć w danym utworze, to co chce. Czasem czytelnicy odczytują dzieło zupełnie inaczej od intencji autora. Znam taki przypadek, wkleję tu cytat z książki "Piękne Polki", chodzi o dzieło Kraszewskiego Mogiły, które zostało odczytane przez wielu czytelników jako defetystyczne i antypatriotyczne:
"Henryka Sturm (jedna z lwowskich klaudynek - dop. Bogumił) była zafascynowana twórczością Józefa
Ignacego Kraszewskiego, jednego z najznakomitszych polskich
pisarzy i poetów. W 1859 roku w Warszawie ukazała
się jego powieść Mogiły, odczytywana przez niektórych
Polaków jako defetystyczna, siejąca zwątpienie w szansę
odbudowy niepodległego państwa polskiego. Przekonana o jego patriotyzmie i niesłuszności stawianych mu zarzutów, w 1862 roku wraz z Zofią Romanowiczówną napisała do Kraszewskiego list z prośbą o wyjaśnienie intencji przyświecających książce. Jakież było jej zdziwienie, gdy już wkrótce nadeszła odpowiedź, w której pisarz zapewniał o swoich najlepszych intencjach oraz wyjaśniał, że treść książki została źle zrozumiana. Serdecznie dziękował dziewczętom za ich zaangażowanie, a do listu dołączył zdjęcia z dedykacją i podziękowaniami."
Bogumile może byś zmarszczył sobie Freda i przestał wreszcie bredzić i antycypować co kto ma w majtkach i jaki oddech mają pedały. co kurwa całowałeś się z facetem, czy jak?
Nie zrozumiałaś tekstu, obchodzi mnie, dopóki obrzydliwcy próbują robić ze swoich upodobań sprawę publiczną. Na ten weekend też szykują swoje kolejne publiczne prowokacje. Dlatego proszę ich uprzejmie, żeby ze swoimi manifestacjami poszli do diaska.
Bogumił, proszę, napisz tylko, czy gdybyś mógł wysadzić dziesięć tysięcy obrzydliwców, przepasując Bolka ładunkiem nuklearnym, to czy poświęciłbyś Bolka???
Bogumił - dla wyższej sprawy - to piękne. Bolek pomknął by w tłum z ładunkiem Little Boy Mini, a ty pac - i nie ma sto tysięcy dewiantów, poświęciłbyś Bolka dla takiej wielkiej sprawy czy nie?
Bogumił, ja bym bez wahania wysadził Bolka dla wyższej sprawy. Tak robi masa islamo-chrześcijan na wschodzie... Dla wyższej sprawy Bogumił - Pan Bóg za to nagradza masażem i pięknymi hurysami, a kot przecież automatycznie idzie do raju dla kotów.
Ta, ta, tylko że przecież Bogumił nie zaprzeczył ani razu stanowczo i twardo, a prawicowy chłopcy są przecież radykalni w poglądach, a z Bogumiła wychodzi czasem diabełek. Po Bolku zostałby tylko dymiący ogon. I na tym kończę - już nie tykam kota Bolka. Dobranoc.
Witam,
Wiersz taki sobie, ale idea zrozumiała.
Mnie też denerwuje wulgarne afiszowanie się.
Co ciekawe, znam jedną taką parę, spokojną i dyskretną, odcinajacą się od tego, co się dzieje na ulicach choćby W-wy.
Pozdrawiam :)
Komentarze (97)
Popraw na ''jakimś'', żeby nikt nie szukał dziury w całym.
Co ty byś beze nie robił?
No tak... kompetentnie komentował z takim talentem... :)))
Tu był (nie wiem, czy jeszcze jest) jego grób, który w/g legendy otworzył Otton III, obciął trupowi paznokcie i zabrał włócznię św. Maurycego, którą dał Chrobremu.
Jestem tu trzy dni, to nie czas na pisanie wrażeń.
Od tego jest betti (akurat tu piszę bez żadnej złośliwości, a ona akurat ma to wyczucie).
kocham normalnie, czy po francusku?
Co was obchodzi, z kim i gdzie spałem,
ze swoją ślubną, z jakimś pedałem?
Czemu sodomią się obnosicie,
co mnie obchodzi wasze współżycie?
Dlaczego ciągle się obnażacie,
mnie nie obchodzi, co w majtkach macie.
Co mnie obchodzą wasi partnerzy,
od tego oddech macie nieświeży.
Dajcie już sobie na powstrzymanie
I wreszcie skończcie paradowanie.
Tak na szybko.
Nie wskazała do tej pory, choć zapewne doskonale widzi tak jak ja, te mankamenty, bo mogą być dwa źródła.
Nie zna się i nie ma wyczucia ( w co nie wierzę), albo ma tę fatalną przypadłość przewagi kumoterstwa i kolesiostwa nad jakością (w to akurat wierzę).
Tak że nie interpretowałbym tego wiersza wyłącznie w jednym, wąskim zakresie, bo paradowania na ulicy ze swoją seksualnością mamy obecnie dużo i w różnych kontekstach.
"Henryka Sturm (jedna z lwowskich klaudynek - dop. Bogumił) była zafascynowana twórczością Józefa
Ignacego Kraszewskiego, jednego z najznakomitszych polskich
pisarzy i poetów. W 1859 roku w Warszawie ukazała
się jego powieść Mogiły, odczytywana przez niektórych
Polaków jako defetystyczna, siejąca zwątpienie w szansę
odbudowy niepodległego państwa polskiego. Przekonana o jego patriotyzmie i niesłuszności stawianych mu zarzutów, w 1862 roku wraz z Zofią Romanowiczówną napisała do Kraszewskiego list z prośbą o wyjaśnienie intencji przyświecających książce. Jakież było jej zdziwienie, gdy już wkrótce nadeszła odpowiedź, w której pisarz zapewniał o swoich najlepszych intencjach oraz wyjaśniał, że treść książki została źle zrozumiana. Serdecznie dziękował dziewczętom za ich zaangażowanie, a do listu dołączył zdjęcia z dedykacją i podziękowaniami."
Sam tekst słabiutki.
Nie pozdrawiam.
Baj
Wiersz taki sobie, ale idea zrozumiała.
Mnie też denerwuje wulgarne afiszowanie się.
Co ciekawe, znam jedną taką parę, spokojną i dyskretną, odcinajacą się od tego, co się dzieje na ulicach choćby W-wy.
Pozdrawiam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania