Co z tą kulturą?
Od chwalebnego momentu zamiany gówna PRL na klocek PiS, ludzie wyposażeni w niegramatyczny aparat mowy, prześladują nas produktami swoich umysłów. Jak głosi plotka, w nachalnie smrodliwych szambach obalonego ustroju, elita niegramotnych władz buszowała też. Też uprawiała ideologiczne tokowanie. Jednakże peereelowska grupa przestępcza miała przewagę nad obecną. A przewagę tą nazwałbym WENTYLEM BEZPIECZEŃSTWA.
Tak jak teraz, również i wtedy fabrykowano ustaw od groma i ciut. Lecz tameczni bonzowie wiedzieli, że aby się naród nie zbiesił do cna, trzeba niepopularne zmiany wprowadzać powoli. To znaczy nie od razu i na pełen regulator, lecz stopniowo, etapami, bez huzia na Józia. Czyli: zadzierzgnąć w jednym, a zaraz potem, dla załagodzenia szoku, w innym miejscu poluzować pętlę. W tym celu pozwalali sobie na założenie knebla w jednej, a częściowe zdjęcie stryczka w drugiej dziedzinie. Niszczono więc ekonomię, a w zamian za to pozwalano odetchnąć i hopsać po kulturze.
*
Kulturalny wentyl stosowany był powszechnie. Teatry, prawdziwe książki, telewizja i jej edukacyjne programy, pomimo głupio-mądrej cenzury, działały. Spektakle coponiedziałkowego Teatru Telewizji przyciągały wielu. Film, aktorzy, reżyserzy, malarze rzeźbiarze, pisarze, tłumacze, ludzie ci odnosili światowe sukcesy, otrzymywali Noble i Oskary.
A jak jest teraz? Stwierdzam, że co który reżyser, aktor lub noblista, wychyli się przed pisowską orkiestrę i stworzy coś nieczarnkowego, z mety znajduje się na wilczej liście przeznaczonych do zohydzania. Pytanie, dlaczego tak się dzieje, zaopatrzone jest w odpowiedź: nie wszyscy komuniści byli idiotami; na pięciu kretynów przypadało półtora rozumnego.
By wyglądało na to, że władzę sprawuje lud, główne stanowiska w poszczególnych komitetach obsadzono reprezentacyjnym motłochem. Lecz w cieniu eksponowanych bęcwałów, zasiadali faktyczni kacykowie. I to oni, z ukrycia za ich pleckami, decydowali, kogo i co należy promować, oraz w jakiej kolejności. To oni mówili, kogo pochwalić, a kogo i za co puścić z torbami.
PS
Pożytki z luzowania smyczy znamy choćby z historii starożytnej. Władcy Rzymu nie utrzymaliby się na stołkach aż tylu lat, gdyby nie byli tolerancyjni. Gdyby tępili i nie przymykali oczu na przekonania i religię podbitych narodów; doskonale zdawali sobie sprawę, że z chwilą, gdy zaczną siłowo narzucać im swoje poglądy, popełnią imperialne samobójstwo.
Komentarze (57)
nie zauważyłeś, że ten durny PiS nissczy wszekie kulturowe odstępstwa od parytjnych dyrektyw? Spórz, jak pluje na Tokarczuk, Holland czy Kuleszę, a może zrozumiesz, o co mi szło.
Można nienawidzić PIS, można także mieć inne zdanie na Tokarczuk, Holland, Twardocha robiących sobie imaża na nienawiści do polskości, nie utożsamiających się z krajem w którym żyją i zarabiają na pożydowskim, polskim próchnie. Tokarczuk pytana niewygodnie milczy, Holland idzie w zaparte, Twardoch nie czujący się Polakiem pisze po Polsku.
A nienawidzący PiS autor powyższego tekstu nerwinkuje.
twój komentarz prozą przypomina twoje bezsensowne wierszyki
ręce opadają. Przed momentem był twój koment o Jandzie, ale znikł. PRZYPADEK?
A swoją drogą miałeś kiedyś w życiu taką ambicję, żeby zacząć myśleć - samodzielnie.
rzeczywiście, masz rację: o Jandzie bredził Noico. Sorry
twoja prawda o PiSie i Jandzie jest mocno zjełczała
Interesujące wnioski, argumenty głęboko przemyślane i poparte faktami, nie tylko z polskiego podwórka.
Daję 5 i pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania