Czarna kampania
Obłudy gesty na palcach w kłamstwach mazane
co dzień karnawał obłudy się rozpoczyna
seanse nienawiści po dwóch stronach wina
radości słońce za mgłą budzi się nad ranem
Tyle pada słów, spisane zdanie za zdaniem
na naszych oczach znowu prawdę się ucina
pękła jak słaba nić już dawno arki lina
nie pogada czarna owca z białym baranem
Co nas skromnych poetów obchodzą prezencje
kolejne przemowy i słowa bez pokrycia
zostaniemy w cieniu bo szare eminencje
Łatają swe błędy na maszynie do szycia
piszą antypoezje i sobie intencje
nadzieje odebrawszy normalnego życia
Następne części: Czarna dama powraca...
Komentarze (4)
Masz wiadomość na fb.
jakie ja czasem mam ciągoty na ,, kobyły,, mową wiązaną pisane ;-)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania