Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Czarny Znachor - Prolog

Na początku mówiono, że pojawił się znikąd, później miejscowi rozsiewali plotki, że zrodziła go wiedźma a jego ojcem jest szatan. Ponieważ nie miał nikogo ani niczego to tak też na niego wołano - Nihil. Chłopiec odstawał nieco od swoich rówieśników, nie wyróżniało go jednak nic prócz szkarłatnych oczu i trupiego ciała, na który wpływ miało to, że często nie jadł przez kilka brzasków. Skórę miał śnieżnego koloru, nie tak białego jak mleko, aczkolwiek wpływ na to miała pewnie anemia. Hebanowe włosy otulały jego twarz i sięgały do połowy jego kręgosłupa, który był na tyle widoczny, że można było go objąć dłonią nastoletniej niewiasty. Mieszkańcy bali się odmieńca, nie reagowali na jego niedolę i nie pozwalali mu zbliżać się do ich domostw czy rodzin. Chłopiec jadł zazwyczaj tylko wtedy gdy coś ukradł bądź gdy ulitował się nad nim jakiś wędrowiec. Zdarzało się tak, że przez długi czas bez posiłku zjadał padlinę bądź świeże truchła z pobojowisk. Dobro okazał chłopcu tylko miejscowy znachor. Kontaktowanie się z pomiotem diabła, jak nazywano Nihil'a uchodziło za haniebne i gardzono ludźmi, którzy pomagają mu utrzymać się przy życiu. Mimo tego znachor potajemnie wspierał chłopca, nocami uczył czytać i pokazywał czym się zajmuje. Chłopca interesowało zielarstwo i medycyna, lubił czytać księgi o chorobach i jak je leczyć. Mężczyzna był dla chłopca prawie jak ojciec, choć nie zbliżał się do niego za bardzo, gdyż także przejawiał oznaki lęku. Guślarz wyjawił chłopcu tajniki swojej magii i nauczył chirurgii, dobre chwile jednak nie trwały zbyt długo. Wieśniacy dowiedzieli się o tym, że starzec uczy chłopca magii. Szybko sprzeciwili się starcowi, zaczęli wytykać go palcem, nienawidzić. Nikt nie chciał korzystać z jego medycyny. Wtedy, jeden z synów młynarza w gwiaździstą noc - możliwe, ze było już kilka minut po północy, podpalił chatę starego guślarza. Ogień strawił większość stropu i zajął pokoje, starzec nim zdążył się obudzić pokryty był już płomieniami. Wybiegł z domu nie patrząc na nic, chciał tylko ugasić ciało. Przed domem czekał już na niego rozjuszony tłum.

-Zabić ! Zgiń ! Niech go spali ogień ! On już jest splugawiony ! - Wrzeszczeli ludzie.

Nihil został zbudzony krzykami. Wyrwał się ze swojej pieczary nieopodal rzeki, tuż przy wiosce i domu znachora. Pośpiesznie biegł w stronę starca. Z oczu leciały mu łzy, aczkolwiek przecierał je tylko brudnymi dłońmi. Dobiegł do tłumu i zaczął gasić starca, było już jednak za późno, ciało było zwęglone i pozbawione tchu. Chłopiec płakał lecz zaciskał zęby w gniewie.

-Jego też spalmy ! - Krzyknął jeden z chłopów łapiąc Nihil'a za chude ramię.

- Puszczaj ! - Odkrzyknął chłopiec, a ręka mężczyzny zaczęła gnić.

Tłum odsunął się od chłopca a także od gnijącego już całego ciała chłopa.

- To czary ! - Wrzasnęła kobieta. - Uciekajmy ! - Dodał syn młynarza.

Tłum ruszył w pośpiechu rzucając pochodnie. Ludzie zaryglowali się w chatach. Chłopiec wiedział, że nie ma tu już dla niego życia, że musi odejść. Pożegnał ciało starca i bezzwłocznie wrócił do swojej jaskini. Spakował garść swoich rzeczy w torbę, którą dostał od guślarza. Był to zwykły skórzany wór z wyhaftowanym symbolem w kształcie ogromnego drzewa. Zabrał ze sobą zakrzywiony sztylet, garstkę monet, zioła i książkę, którą ukradł starcowi, była w skórzanej oprawie, gruba, zatytułowana złotymi literami, aczkolwiek w obcym dla chłopca języku. Na pierwszej stronie księgi była ilustracja, drzewo wisielców a za nim wieża. Do tego miejsca chciał dotrzeć chłopiec. Wyruszył jeszcze tej samej nocy, na gościńcach bywało niebezpiecznie, to jednak nie niepokoiło chłopca, chciał odejść.

Dzień za dniem wędrował robiąc przystanki przy sidłach myśliwskich z nadzieją na jakąś zwierzynę. Zatrzymywał się w wioskach, w których nikt go nie znał i nie dygotał na jego widok. Wyświadczał usługi medyczne, rady i zalecenia znachorskie, zarabiał tak na strawę. Mijały dzień za dniem aż chłopiec osiągnął wiek pełnoletni, który na terenie królestwa Terebu wynosił trzydzieści centuri. Zmienił się, wydoroślał. Mimo tego, że jadał codziennie jego ciało się nie poprawiało i wciąż wyglądał na wychudzonego, aczkolwiek zakrywał to teraz pod czarnym jak noc płaszczem ze skóry. Hebanowe włosy zakrywał mu zazwyczaj kaptur od płaszcza a twarz okalała nierówno przystrzyżona broda, a znad niej błyszczały szkarłatne ślepia. Nihil nosił ze sobą tylko torbę od guślarza, zarzucał ją na ramie. w prawym ręku dzierżył także pozakrzywiany kij z cisu. Pod płaszczem, przy pasie miał zakrzywiony, smukły sztylet, używał go zazwyczaj do chirurgicznych zabiegów. Nosił szaty w kolorze czerni, które były z wyglądu pospolite. Nie potrafił odnaleźć drzewa wisielców, tułał się więc po wsiach. Dotarł w ten sposób do podgrodzia zamkowego. Strudzony wędrówką, świadom, że robi się coraz ciemniej przystanął przy lokalnej karczmie i postanowił wejść na nocleg, wszystko potoczyło się jednak inaczej niż wędrowiec myślał.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Oia 12.02.2017
    Bardzo ładnie przedstawione opisy, i historia chłopca. Na koniec mnie zaciekawiłeś, daję 5 i będę śledzić dalszy los.
  • Dziękuję bardzo :) i ciesze się, że komuś się podoba :D
  • katharina182 12.02.2017
    Faktycznie opisy lodzio miodzie; )
    Z łatwością mogłam sobie wszystko wyobrazić.
    Styl pisania jest bardzo przyjemny więc czyta się dość szybko.
    Błędów nie zauważyłam ale jakimś ekspertem w tym nie jestem:P
    Zostawiam 5. Będę czekać na dalszy ciąg bo zapowiada się całkiem dobrze.
    Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę
  • Dziękuję :) również pozdrawiam
  • SisterofBlood 12.02.2017
    Czytało mi się dobrze, wciągnąłeś mnie do swojego świata, czekam na kolejną część :) 5
  • Cieszę się i mam nadzieję, że ten świat zostanie z Tobą na dłużej ;)
  • BeerAfterShow 12.02.2017
    Bardzo plastyczne opisy. Akcja też chyba zmierza w dobrym kierunku. 5 :)
  • Dziękuję :) akcja idzie ale sam jeszcze nie wiem czy w dobrą czy w złą stronę :)
  • Truta 12.02.2017
    Faktycznie opisy bardzo udane ;) czekam na więcej ;) 5
  • Pasja 13.02.2017
    Cóż swiat opisany przez ciebie jest z pogranicza fantastyki, ale jest przeslaniem do naszego świata. Samotny wśród tłumu. Człowiek różniący się nazywany jest dziwakiem, wysmiewany i często prześladowany. Nie postrzegamy tego czlowieka jako ktoś tylko jako coś. 5 Miłego dnia
  • Dokładnie, bycie innym zawsze jest Ci wytykane, aczkolwiek inność jest rzeczą, którą ja osobiście cenię :)
  • Pasja 13.02.2017
    Książę Półmrok Bo ludzie inni są przeważnie z wyższej półki, choć tego nie widać. Indywidualizm to Intelekt i artyzm. Pozdrawiam serdecznie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania