Masz kilka błędów Marge. Poprawiłem co się dało.
Nazwiska bohaterów są świetne. Czytając, czuje się klimat Japonii.
Miłego dnia :)
Dziewczyny nawet nie zauważyły, że przerwa się skończyła, poderwały z ławki i pędem pobiegły na lekcje.
Po znalezieniu się w klasie, z miejsca usiadły w ławce. Pani Hashimoto była zajęta pisaniem na tablicy i na ich szczęście nie zauważyła, jak weszły. Odwróciła się twarzą do uczniów.
— Otwórzcie teraz podręczniki.
Usagi siedziała jak zahipnotyzowana i gapiła w okno. Nauczycielka to zauważyła i podeszła do niej.
— Usagi! — wrzasnęła jej do ucha nauczycielka.
Dziewczyna tak się wystraszyła, że spadła z krzesła na tyłek. Tego dnia po raz kolejny została wyrzucona za drzwi.
— Że też zawsze mnie musi się to przytrafiać — zamruczała pod nosem.
W tym samym czasie, w domu państwa Szejków, mama Usagi, czyli pani Aya, gotowała obiad, kiedy zadzwonił telefon.
— Dom państwa Szejków słucham.
— Nazywam się Hashimoto i jestem nauczycielką pani córki.
— Co tym razem zmajstrowała moja kochana córeczka? — zapytała Aya.
– Byłam zmuszona wyprosić ją z klasy za karę.
— Bardzo dobrze pani zrobiła, a ja ze swojej strony obiecuję, bardziej córki pilnować.
— Z Usagi jest zdolna i mądra dziewczyny, ale jej największym problemem jest to, że nie chce się uczyć. Jak nadal będzie miała tak słabe oceny, to nie przejdzie do następnej klasy.
— Rozumiem.
Po zakończeniu rozmowy wróciła do robienia obiadu. Gdy był gotowy, usiadła przy stole i czekała na powrót córki, nerwowo bębniąc palcami w blat. Już ja sobie porozmawiam z nią - pomyślała.
Usagi po dotarciu przed dom, nacisnęła klamkę i weszła do środka. Chciała na paluszkach udać się do swojego pokoju, ale nagle, przed nią, jak spod ziemi wyrosła matka.
— A ty dokąd? — zapytała matka.
— Do pokoju.
— Najpierw to my sobie porozmawiamy moja panno, i to poważnie.
— A nie możemy później?
— Nie, a teraz siadaj!
Dziewczyna posłusznie usiadła na krześle, zrobiła minę niewiniątka i stukała palcami jeden o drugi, przewracając przy tym oczami.
— Dzwoniła do mnie pani Hashimoto.
— Po co?
— Żeby mnie poinformować o tym, że moja kochana córeczka znów się spóźniła na lekcje.
— To nie moja wina, że rano nie chce mi się wstać do szkoły.
— Oczywiście, że twoja i dopóki nie poprawisz swoich stopni to masz szlaban na wychodzenie z koleżankami na miasto oraz będziesz mi pomagała w domu. Zrozumiałaś?!
— Tak.
— A teraz marsz do swojego pokoju i posprzątaj w nim wereszcie!
Zenza Początek jednej książki ma tworzyć klimat? I sposób prowadzenia narracji? Przecież tutaj jest grafomaństwo na podstawie bajeczki dla dzieci. I Szejka uważasz za japońskie nazwisko?
Komentarze (15)
Tematy to: Zegar tyka - Dzień i noc.
Można pisać na pierwszy, można obydwa powiązać, a można napisać tylko na drugi. Nie ma żadnych granic. Co do koncepcji i gatunku wszystkie ścieżki dozwolone
Temat niech upłynie 07.10.2023 o północy.
Zasady konkursu tutaj: https://www.opowi.pl/profil/literkowa-bitwa-na-proze/opis
https://www.opowi.pl/forum/zaczynamy-kolejna-edycje-lbnproze-w1618/
https://www.opowi.pl/konkursy/literkowa-bitwa-na-proze/
Liczymy na ciebie!
Literkowa
Nazwiska bohaterów są świetne. Czytając, czuje się klimat Japonii.
Miłego dnia :)
Dziewczyny nawet nie zauważyły, że przerwa się skończyła, poderwały z ławki i pędem pobiegły na lekcje.
Po znalezieniu się w klasie, z miejsca usiadły w ławce. Pani Hashimoto była zajęta pisaniem na tablicy i na ich szczęście nie zauważyła, jak weszły. Odwróciła się twarzą do uczniów.
— Otwórzcie teraz podręczniki.
Usagi siedziała jak zahipnotyzowana i gapiła w okno. Nauczycielka to zauważyła i podeszła do niej.
— Usagi! — wrzasnęła jej do ucha nauczycielka.
Dziewczyna tak się wystraszyła, że spadła z krzesła na tyłek. Tego dnia po raz kolejny została wyrzucona za drzwi.
— Że też zawsze mnie musi się to przytrafiać — zamruczała pod nosem.
W tym samym czasie, w domu państwa Szejków, mama Usagi, czyli pani Aya, gotowała obiad, kiedy zadzwonił telefon.
— Dom państwa Szejków słucham.
— Nazywam się Hashimoto i jestem nauczycielką pani córki.
— Co tym razem zmajstrowała moja kochana córeczka? — zapytała Aya.
– Byłam zmuszona wyprosić ją z klasy za karę.
— Bardzo dobrze pani zrobiła, a ja ze swojej strony obiecuję, bardziej córki pilnować.
— Z Usagi jest zdolna i mądra dziewczyny, ale jej największym problemem jest to, że nie chce się uczyć. Jak nadal będzie miała tak słabe oceny, to nie przejdzie do następnej klasy.
— Rozumiem.
Po zakończeniu rozmowy wróciła do robienia obiadu. Gdy był gotowy, usiadła przy stole i czekała na powrót córki, nerwowo bębniąc palcami w blat. Już ja sobie porozmawiam z nią - pomyślała.
Usagi po dotarciu przed dom, nacisnęła klamkę i weszła do środka. Chciała na paluszkach udać się do swojego pokoju, ale nagle, przed nią, jak spod ziemi wyrosła matka.
— A ty dokąd? — zapytała matka.
— Do pokoju.
— Najpierw to my sobie porozmawiamy moja panno, i to poważnie.
— A nie możemy później?
— Nie, a teraz siadaj!
Dziewczyna posłusznie usiadła na krześle, zrobiła minę niewiniątka i stukała palcami jeden o drugi, przewracając przy tym oczami.
— Dzwoniła do mnie pani Hashimoto.
— Po co?
— Żeby mnie poinformować o tym, że moja kochana córeczka znów się spóźniła na lekcje.
— To nie moja wina, że rano nie chce mi się wstać do szkoły.
— Oczywiście, że twoja i dopóki nie poprawisz swoich stopni to masz szlaban na wychodzenie z koleżankami na miasto oraz będziesz mi pomagała w domu. Zrozumiałaś?!
— Tak.
— A teraz marsz do swojego pokoju i posprzątaj w nim wereszcie!
Usagi jak strzała wbiegła po schodach.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania