Czego nauczyły mnie studia pielęgniarskie - cz. VIII - Ostatnia

14. Dużo lepiej poznałam siebie, po prostu.

 

Dowiedzieć się więcej o sobie można praktycznie na każdym kierunku, a także poza studiami. Pielęgniarstwo nie jest w jakiś sposób „lepsze” – co najwyżej lepiej dobrane dla niektórych osób. Nie da się jednak zignorować faktu, że te studia oferują naprawdę wiele okazji do sprawdzenia się w praktyce. Na wielu polach. I to na pewno nie było w moim przypadku bez znaczenia.

 

Pierwszy raz mieliśmy zajęcia z pacjentami po trzech miesiącach nauki. Trzech. I to na oddziale udarowym. Oczywiście wykonywaliśmy głównie podstawowe czynności pielęgnacyjne, bo tyle nas dotąd nauczyli.

 

Moja koleżanka jeszcze na pierwszym roku (gdzieś wiosną) stwierdziła, że nie potrafiłaby już studiować kierunku, na którym przerabialiby tylko teorię, siedząc w ławkach. Ja też mogłabym mieć z tym problem – w końcu nie poszłam na polonistykę, choć tam też się dostałam – bo nie chciałam przesiedzieć całego życia w książkach, pisać o nich, opowiadać o nich, ale tak czy siak siedzieć w papierach. Chciałam coś robić.

 

[Bez urazy dla studentów i absolwentów polonistyki – mówię o tym, czego chcę ja, każdy jest inny. Jeśli jest tu jakiś polonista i uważa, że źle oceniam tę pracę i te studia, niech mnie poprawi.]

 

*

 

Dowiedziałam się więcej niż kiedykolwiek o tym, jak najlepiej przyswajam wiedzę. Zresztą o zmianie swojego podejścia do nauki mam ochotę napisać osobny tekst.

 

Zjeździłam okolicę, dojeżdżając do różnych placówek, gdzie mieliśmy zajęcia. Zwłaszcza, że w 99% przypadków korzystałam z komunikacji miejskiej, więc mogłam bez problemu obserwować otoczenie.

 

Wiem, co idzie mi lepiej, a co gorzej – nie tylko w kontekście pielęgniarstwa – a niektóre odkrycia mnie zaskoczyły.

 

Byłam przekonana, że nie mam podejścia do dzieci. A po zajęciach i praktykach z pediatrii wiem, że najbardziej chciałabym pracować właśnie z nimi. I wygląda na to, że one dobrze się czują ze mną.

 

Za to członkostwo w kole operacyjnym – nie zaliczyłam żadnej publikacji, niestety, ale co się naoglądałam, to moje – pokazało mi, że praca na bloku jednak nie jest spełnieniem moich marzeń. Poza tym moja dolna część pleców (odcinek lędźwiowy) źle znosi dłuższe stanie i szybciej niż u większości rówieśników zaczyna mnie boleć. Przypuszczam, że pomoże pilnowanie właściwej postawy i ćwiczenia na wzmocnienie tych mięśni, ale przeciążanie czegoś, co już u mnie kuleje to nie jest dobry pomysł.

 

***

 

Nieodłącznym elementem podstaw pielęgniarstwa są zajęcia z fantomami – takimi zwykłymi, bo są jeszcze dużo bardziej „wypasione” do symulacji medycznych. Te poznajemy dopiero na drugim roku.

 

Gdy pierwszy raz weszłyśmy do sali i zobaczyliśmy dwie „osoby” leżące w łóżkach pod oknem, nieźle się wystraszyłyśmy… ale szybko się z nimi „zaprzyjaźniłyśmy”. Dostały imiona Stefan i Krystyna.

 

Pewnego razu wzięłyśmy Stefana, którego poprzednia grupa zostawiła na wózku inwalidzkim, i przeniosłyśmy go na łóżko, gdzie był nam potrzebny. Problem w tym, że nasi poprzednicy ćwiczyli najwyraźniej kąpiel pod prysznicem i woda dostała się do środka… skutkiem czego po ułożeniu Stefana w pozycji horyzontalnej zaczęła się wylewać na łóżko.

 

Szybko zaczęłyśmy manewrować, żeby uniknąć całkowitego zalania pościeli. Stałam przy stopie fantoma, gdzie ze „stawu” łączącego stopę i kostkę również był przeciek. Niewiele myśląc, złapałam za tę stopę i wykręciłam ją pod kątem 180 stopni.

 

Zadziałało.

 

Nie traktujcie tego jak porady medycznej. [i]Proszę, nie próbujcie wykręcać komuś kończyn w stawach żeby zatamować krew, mocz czy cokolwiek innego, co wylewa się z człowieka. Trzymajcie się zasad pierwszej pomocy, co?

 

*

 

Dziękuję wszystkim, którzy tutaj dotarli, podzielili się swoimi przemyśleniami albo przeczytali choć jeden rozdział. Prawdopodobnie opublikuję jeszcze dodatkowy rozdział z samymi anegdotami, bo trochę ich jeszcze mam :)

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Dekaos Dondi ponad rok temu
    Droga_we_mgle↔Człek po przeczytaniu Twoich tekstów, ma trochę szersze spojrzenie na sprawę,
    bo od "wewnątrz" Zapewne jak rzekłaś, na bazie takich studiów, można bardziej całokształcić swój umysł,
    w wielu kwestiach. Miałaś dobry refleks, z tym przekręceniem stopy.
    Jak będę przeciekał, nie w tym miejscu co trzeba, to już wiem co zrobić.
    Czekam na anegdotki :)↔Pozdrawiam🙂:)
  • droga_we_mgle ponad rok temu
    DD... przeczytałeś przedostatni akapit...?

    Mam nadzieję, że się spodobają :)
  • Dekaos Dondi ponad rok temu
    Droga_we_mgle↔Przeczytałem... ale może jakoś przeżyję:🙂:))
  • przemastt ponad rok temu
    Ja w latach 80-tych byłem w LORO w Świebodzinie i na nocnych dyżurach pielęgniarek wysłuchałem ich ciekawych wspomnień z LM. Inne czasy, inne lata. Temat dla mnie fajny. Szkoda, że ja nie umiem tego opisać. Pozdrawiam :)
  • droga_we_mgle ponad rok temu
    No, jak się pielęgniarki (medycy ogólnie, mam wrażenie) rozwiną z opowieściami, to robi się ciekawie :)

    Dzięki za komentarz, też pozdrawiam :))
  • MrCookieMstr pół roku temu
    Jako pacjent doświadczałem różnych procedur medycznych.

    Podczas wizyt kontrolnej okulistka zapragnęła zmierzyć mi ciśnienie w oku. Dziwnie mi się to wydawało. Sama myśl o jakimkolwiek kontakcie z powierzchnią oka budziła we mnie pewien niepokój. Chociaż samo badanie trwało ułamek sekundy to odruchowo chciałem mrugnąć lub cofnąć głowę.

    Niekiedy miałem przepisane zastrzyki domięśniowe. Otrzymywałem je w różnych pozycjach. Tamtego razu sąsiadka podała je na stojąco. Pomysł wydawał się dziwny. Obawiałem się choćby o utratę równowagi. Ku mojemu zaskoczeniu w tej pozycji było mi łatwiej się rozluźnić więc niedogodności wydawały się bardziej znośne.
  • droga_we_mgle pół roku temu
    Też miałam to badanie! Rzęsy (oprócz powiek mrugających, chociaż z całej siły starasz się je powstrzymać) to największy wróg. Kilka razy ten "czujnik" co się wysuwał i dotykał ci oka zaplątał mi się między nimi...
  • droga_we_mgle pół roku temu
    A to ma sens. Stanie daje większe poczucie kontroli, mam wrażenie.
  • MrCookieMstr pół roku temu
    Badania okulistyczne wymagają opanowania naturalnych odruchów obronnych wobec ingerencji w tak wrażliwą strefę. Rozpoczęcie używania soczewek kontaktowych odrobinę zmieniło w tej kwestii.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania