Czy nauczy mnie Pan kochać? Rozdział 1.
1.
Co ja w ogóle sobie myślałem?! Szczerze? Nie wiem, traktowałem to jako zabawę, oczywiście tylko na początku. Hah, kto normalny bawi się w podrywanie swojego nauczyciela od polskiego? Tym bardziej w klasie maturalnej! Tak, tak wiem. To jedna z tych (chyba) nie pisanych zasad moralnych granic, których nie można przekraczać. Dziwnym zbiegiem okoliczności spowodowanym rutyną dnia codziennego oraz usłyszanym plotkom, jakobym Pan Hubert Osiński miał już w przeszłości romans z niejednym uczniakiem, zapragnąłem sprawdzić owe rewelację.
Zacząłem niewinnie. Próbowałem złapać kontakt wzrokowy na lekcjach, a gdy już udało mi się go złapać uśmiechałem się by następnie zwrócić się do swej przyjaciółki z jakimś pytaniem. Moja przyjaciółka, Małe Słodkie Cuś, Cysia, Krysia, dziewczę o buzi cherubinka, oczach sarenki, długich i gęstych blond włosach... Metrze osiemdziesiąt pięć, nie miała pojęcia że właśnie na jej oczach prowadzę tę nietypową grę.
Wracając do taktyki. Starałem się uczestniczyć w lekcji więcej niż inni koledzy i koleżanki z klasy, moim celem było zostać nie tylko zauważonym, ale i zapamiętanym, co okazało się niebywale proste, iż uwielbiam polski, a z tego przedmiotu postanowiłem sprawdzić się na rozszerzeniu.
Zważywszy na wybrany przeze mnie dodatkowy polski rozszerzony na maturze, dosyć często zostawałem po lekcjach z to różnymi pytaniami, wskazówkami, a Panu Hubertowi Osińskiemu, facecie zbliżającemu się do czterdziestki z wielkimi błękitnym oczami, które moim zdaniem za każdym razem mnie rozbierały, gdy tylko na mnie spojrzał, czarnych loczkach, delikatnie przyciętych, noszącego gustowne marynarki, mokasyny i zwężane spodnie od garnituru, wcale, POWTARZAM wcale to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Zdarzało się że czasem po lekcjach zostałem z jego polecenia. Mogłoby się wydawać iż chciał on mi wtedy zadać dodatkową pracę domową, a jednak... Pytał mnie często o książki, co aktualnie czytam, sam często mi coś polecał (starałem się czytać wszystkie jego propozycję, niektórych rady nie dałem), pytał jak się miewam, czy lubię podróże, sam opowiadał o swoich. Zdarzyło się, że poprosił mnie o numer telefonu, na który będzie wysyłał mi SMS informację o prowadzonych przez niego fakultetach. Nasze relację już wtedy przekraczały granice nauczyciela i ucznia.
Ale właśnie w ten smutny październikowy wtorek, Pan Hubert Osiński złamał prawo, przekroczył jakiekolwiek granice i zaprosił mnie na kawę.
-----------
Witaj Droga Czytelniczko, czy Drogi Czytelniku. Jest to początek pewnej dość nietypowej moim zdaniem historii miłosnej, która mam nadzieję porwie Was i będę mógł liczyć na Wasze liczne komentarze. Rzeczą oczywistą jest że wiem iż popełniam wiele błędów, ale pragnę byście zwracali większą uwagę na fabułę historii, pisali co Was drażni, ogólnie Wasze przemyślenia. Może mnie w jakiś sposób zainspirujecie i zmienicie proponowany przeze mnie bieg wydarzeń? Dziękuję już za komy.
Pozdrawiam, ukaszeq.
Komentarze (16)
"To jedna z tych ( chyba ) nie pisanych zasad moralnych, granic których nie można przekraczać." ~ Nawias powinien przylegać do słów w nim zawartych (czyli tak), przecinek powinien być przed "których", nie "granic".
"(...) oczach sarenki, długich i gęstych blond włosach...metrze osiemdziesiąt pięć, (...)." ~ Po wielokropku powinna być spacja.
"które moim zdaniem za każdym razem mnie rozbierały gdy tylko na mnie spojrzał, czarnych loczkach," ~ przecinek przed "gdy".
"zwężane spodnie od garnituru, wcale, POWTARZAM wcale to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie." ~ Z tym fragmentem mam problem, coś mi w nim nie gra, ale nie wiem co :(
"Zdarzało się że czasem po lekcjach zostałem z jego polecenia. Mogłoby się wydawać że chciał on mi wtedy zadać dodatkową pracę domową, a jednak..." ~ Powtórzenie "że". Przed "że" powinny być przecinki.
"Zdarzyło się że poprosił mnie o numer telefonu, na który będzie wysyłał mi sms informację o prowadzonych przez niego fakultetach." ~ Przecinek przed "że". Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że "SMS" powinien być zapisany caps lockiem.
Wow! Nauczyciel i uczeń, no nieźle :D Akurat miałam ochotę na coś w tym stylu i moje marzenie się spełniło XD Nie wiem, czy pamiętasz jak wypowiadałam się pozytywnie o takiej tematyce, więc zrobię to jeszcze raz - kocham ją, uwielbiam i z chęcią sięgnę po następne części! Już się nie mogę doczekać :3
Jest świetne, temat po prostu... Masz mnie XD zostawię piątkę i czekam na więcej :D
Oczywiście że pamiętam Cię i Twoje pochlebstwa :) Liczyłem głównie na komentarz od Ciebie, dziękuję bardzo. Mam nadzieję że Cię nie zawiodę.
Chętnie poczytam :D daję piąteczkę i poczekam grzecznie na kolejne części :3
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania