piłkarska wojna rozdział 1 część 3

Kiedy już się ocknęłyśmy usłyszałam jak Julie mówi :

- Jak myślisz do jakiego klubu należy ?

- Albo do klubu lekkoatletyki albo do klubu piłkarskiego.

- Hmm….. Raczej stawiam, że do piłkarskiego.- Odpowiedziała Julie po lekkim namyśle.

- Czemu tak sądzisz ?- Spytałam się, ale podejrzewałam co mi odpowie.

- Wystarczyło się przyjrzeć w jaki sposób pobiegł albo, że nie zdążył się zatrzymać i na nas wpadł. Dobrze wiesz, że w lekkoatletyce trzeba umieć szybko zatrzymywać.

- Wiem. Lisara uprawia ten sport i gada o tym non stop !- Powiedziałam lekko załamana.

- Ale przynajmniej wiesz jakie panują tam zasady.- Pocieszyła mnie Julie.

- Chodźmy już się zapisać do klubu.- Próbowałam zmienić temat.

- Ok.- Julie na szczęści nie drążyła poprzedniej sprawy.

Po tym udałyśmy do klubu piłkarskiego, ale zatrzymałyśmy się koło boiska. Ponieważ byłyśmy zdziwione, że był czas na trening ( harmonogram był wywieszony w szkole), a nikogo nie było na boisku.

Przestraszyłam się, że mogli zamknąć klub, ale niby czemu mieliby to zrobić. Zwłaszcza, że są jednym z najlepszych klubów szkolnych w kraju. Po paru zastanowieniach doszłyśmy do wniosku, że piłkarze mogą siedzieć w domku klubowym.

Więc natychmiast się tam udałyśmy. Gdy byłyśmy pod drzwiami przyłożyłyśmy głowy do drzwi by się przekonać czy ktoś tam jest i odetchnęłyśmy z ulgą gdy usłyszałyśmy głosy dochodzące ze środka. Niektóre udało mi się rozpoznać, bo było przeprowadzanych z nimi pełno wywiadów, a ja wszystkie oglądałam.

Chciałyśmy zapukać, ale byłyśmy ciekawe o czym oni rozmawiają.

- Jaką proponujecie strategie na następny mecz ?- Usłyszałyśmy męski głos. Nie wiedziałam do kogo należał.- Może pan spóźnialski ?!

Miałyśmy rację, że ten chłopak należał do klubu piłkarskiego.

- A z kim w ogóle gramy ?- Spytał z lekką irytacją w głosie.- Mógłbyś nam łaskawie powiedzieć ?!

- Chętnie. Gramy z Liceum Dziwaków.

- A konkretnie z drużyną o nazwie Cudaki.- Usłyszałyśmy damski głos. Należał do jednej z menadżerek.

-Seria ?!- Tym razem to była jedna z pomocniczek na boisku.- Nazywają się cudakami ? Całe szczęście, że nie wiedzą kim my naprawdę jesteśmy…

- Ingram! Zamknij się !- To był znów ten głos z początku.

Ingram musiała się zamknąć, bo nie było jej już słychać.

 

c.d.n

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Arisu 03.12.2016
    Jak przeczytałam nazwę ich przeciwników to...to było takie - No nie, powiedziane przez śmiech. Po obejrzeniu na prawdę dobrej komedii wszystko rozśmiesza mnie do łez.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania