Pokaż listęUkryj listę

dawno temu pod pierzyną z Jackiem Londonem

w świetle latarki umierał Trędowaty Koolau

niedoścignięty przez choćby jedną nielitościwą kulę

polujących na niego ludzi

odchodził powoli owijany roślinnym kokonem

rozpamiętując kończące się życie

które nie mogło trafić do lepszego ośrodka

 

jeszcze wczoraj wracałem stamtąd

ścieżka trzysta pięćdziesiąt dwa

z tym samym genomem inwazyjnej dżungli

powyrastały niezrąbane przeze mnie choinki

podrostki brzóz wymiotły traktory

bronią się tylko zarabiane pieniądze

i już zagłuchłe wypominki

Następne częścidawno niedawno temu dawno dawno temu

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • kikimora 29.08.2021
    Zatrzymał mnie Twój wiersz. Ciekawie i oryginalnie podajesz temat. Bardzo ładnie wchodzisz w tamte lata.
  • Grain 29.08.2021
    Dzięki - i tak za dużo się wymądrzałem.
  • laura123 29.08.2021
    Ja też czytałam pod kocem, bo się darli na mnie rodzice, że spać trzeba, bo szkoła rano, ale latarka to było świetne rozwiązanie problemu... fajnie powspominać i zdarzyć z rzeczywistością.
    Zostawiam 6
  • laura123 29.08.2021
    Z rzeczywistością, w której spada zainteresowanie książką.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania