dawno temu pod pierzyną z Jackiem Londonem
w świetle latarki umierał Trędowaty Koolau
niedoścignięty przez choćby jedną nielitościwą kulę
polujących na niego ludzi
odchodził powoli owijany roślinnym kokonem
rozpamiętując kończące się życie
które nie mogło trafić do lepszego ośrodka
jeszcze wczoraj wracałem stamtąd
ścieżka trzysta pięćdziesiąt dwa
z tym samym genomem inwazyjnej dżungli
powyrastały niezrąbane przeze mnie choinki
podrostki brzóz wymiotły traktory
bronią się tylko zarabiane pieniądze
i już zagłuchłe wypominki
Następne części: dawno niedawno temu dawno dawno temu
Komentarze (4)
Zostawiam 6
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania