dictum
te wszystkie noce
kiedy jesteś najbardziej sam
bo wszyscy albo już śpią
albo dawno o tobie zapomnieli
ty - ciało (balast) na łodzi bez dnia
zbyt ciężki by można się było przechylić
tam skąd wychodzi pierwszy promień
te wszystkie dni
gdy jednak się udaje
i ludzie patrzą przez ciebie na auta i drzewa
słyszą szumy i trzaski
słowa które nie mogą być twoje
bo co ty możesz mieć do powiedzenia
przyklejasz się więc do wewnętrznej ściany
kwiatowy wzór
pociągnięty wałkiem odbija się na plecach
wypełniasz sobą przestrzeń
pomiędzy kolejnymi wdechami
i powietrze wzrusza płatki
osypuje nadmiar emulsji
gdyby trzeć poza farbą
tynkiem cegłą ulicą i przedmieściami
czy powstałaby dziura (tunel)
czy zarosły by zabliźniły się
pominięte miejsca
te wszystkie noce
kiedy jesteś najbardziej sam
przed sobą nagi
w swojej słabości
Komentarze (48)
Jakbym, ją czytał :)))
A wrażliwe to okrutnie.
A jak pomaga innym.
A jak się czule pochyla nad losem chorych i strapionych... )))
Dziś (znaczy wczoraj) widziałem jak z pseudo-zasad pseudo-honorowych robi się ścierę do podłogi.
Nie mylić z jadem.
Bo szoguni szanują swoje słowa i nie robią parcha z własnych przekonań i z wypowiadanych przez siebie oceanów bezużytecznych słów.
Jak ci nogi z dupy wyrwę, to będziesz pełzał dwie godziny do kibla, ciągnąc po glebie katanę.
Migotanie przedsionków i bach :)
Prawidłowy częstoskurcz i myk z gniazdka.
Wyrwiesz kabel to jedzie na akumulatorze.
Pojadę więc do Lublina.
Tam ponoć świetnie gotują i karmią po chrześcijańsku potrzebujących :)))
Znikanie. Niepostrzeżenie.
Pozamiatałaś.
No nie wiem nawet za bardzo, dlaczego. Tak jakoś... przypasowany:)
Na tekst do nagrania dawnego PF↔by się nadawł↔zdaniem mym:)↔Pozdrawiam:)↔%
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania