Poprzednie częściDłoń na wyspie

Dłoń na wyspie

Jabłoń z kalekim brzegiem łóżka

upuściła płatki przed nowym dachem.

Dziecinne szaliki w wieczornych okienkach

bawiły głęboko zakopane sny.

Na klamce jeszcze nitka od swetra,

kamień rozrósł się jak korzeń,

wychudła pierwsza myśl przy studni.

Tu gnieździ się czas – wokół niego

suche koszule zamiast wiatru.

Są jeszcze pestki wyjęte z ust,

twarde krople pod ławką.

 

https://www.osme-pietro.pl/wiersze-bia-wolne-f10/wyspie-t27638.html

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Nuncjusz 24.12.2017
    Nie jąkaj się Ósmy pięter
  • betti 26.12.2017
    Piękny, liryczny wiersz, który pokazuje, że jesteś prawdziwym poetą. Wyrazy uznania...

    jedynie dziecinne bym zamieniła na dziecięce.

    Pozdrawiam.
  • Neurotyk 26.12.2017
    Betti, "dziecięce" – eureka! – dzięki. Dziękuję za refleksje i przeczytanie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania