Do krwi ostatniej
Kochana moja butelko krwi,
zbierałem cię całą noc.
Na cmentarzu zabrakło grobów.
Musiałem więc zabić.
Brudne paznokcie grabarza,
smród zmarłych od dawna ciał.
Musiałem go zabić.
Bez tortur strasznych zmarł,
jedynie kilka uderzeń o kamień
i jego zmartwychwstała matka.
Musiałem go szybko zabić.
Chciałem sprzedać krew,
lecz nie starczyła jedna śmierć.
Reszta była już martwa.
Musiałem go szybko zabić na nic.
Zamiast na inny cmentarz pójść,
chciałem się nie oddalać.
Aby butelka była pełna
musiałem się zabić.
Komentarze (10)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania