Do przemyślenia Autor: A. Hope.S Czytano 508 razy Data dodania: 06.05.2019
Średnia ocena: 4.4 Głosów: 14
Zaloguj się, aby ocenić62
Komentarze (47)
Anonim07.05.2019
Pomijam ostatnie zdanie.
Wiara, nadzieja, miłość.
Dobrze jest mieć w sobie wszystkie trzy rzeczy. Jeszcze lepiej, gdy nawzajem się "wspierają". A najlepiej, gdy są prawdziwe, "nieskażone życiem".
Znam kogoś, u kogo dwie ostatnie umarły, została tylko wiara. I patrząc na tę osobę, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że już dawno umarła, a wiara tylko ułatwia "złożenie broni". Nie oceniam tej osoby, bo czasem wszystkie ścieżki prowadzą donikąd.
A kiedyś myślałem, że wiara jest pochodną nadziei. Jak widać, myliłem się.
Zwróciłbym uwagę na literówki, bo jak na tak krótki tekst jest ich sporo. Myślę, że jak się przyjrzysz, sama je dostrzeżesz.
Wiary nie można zmienić, o ile od początku ma się tą prawdziwą, miłość można zdobyć, a nadzieją wiadomo czyją jest matką, chociaż niekiedy pomaga przetrwać najgorsze.
pijesz że nadzieja matką głupich?- widocznie 90% ludności są głupcami. Miłość do rodziców, rodzeństwa czy dzieci jest bezwarunkowa. A wiara... wiernym jest się sobie bo zanadto jest oszustów.
dzięki... a chcą móić że nadzieja matką głupich, to wiara w życzliwość drugiej osoby często zawodzi, ale jak widać są czasem wyjątki, nawet tu na portalu ;)
Nie wierze, że Jezus Chrystus przyjdzie w glanach, bo nie wierzę w Jezusa. Ale wiersz dobry jako wiersz.
Niemiło komentarzem, ale jak szczerze to tak właśnie - może za bardzo ze szczerością.
w tym wypadku tu chodzi nie o wiarę religijną ( choć kto wie w jakich spierdalajkach Bogowie biegali) ale w przypadku tego tekstu miałam na myśli wiarę w ludzkość. reszta powinna jasna w przekazie.
Ktoś tam kiedyś powiedział, ze "jedni tracą wiarę, bo widzieli za mało a inni bo za dużo" - czy jakoś tak podobnie, ale to by bardziej do Bogumiła i jego teorii, no ale też tu pisał. Niemniej ja jestem z tych drugich jednak pod każdym względem.
Wiara w człowieka - w jednostki - nieliczne, nie ludzkość.
Fajny tekst, można by go rozbudować. Zmusza do myślenia, co pcha nas do przodu jako jednostki i tak, chyba jest to nadzieja,
choć ja osobiście miewam chwilę, że jestem na nie, dla tych trzech.
Te trzy
Wiara skulona w kącie,
chyba jest to nadzieja,
choć ja osobiście miewam chwilę, że jestem na nie, dla tych trzech.- każdy ma takie chwili, aby rzucić rekawice i się poddać, lecz zawsze istnieje ta jedna lub dwie osoby dla których warto walczyć, (w tym wypadku to miłość) obojętnie czy brak ci sił lub jaki przechodzisz ból - dostajesz nadzieję, kiedy już zwalczyłaś pierwsze przeszkody- odzywa sie wiara. a kiedy stajesz na nogi- pchnie cię nadzieja na lepsze jutro. kółko się zamyka.
Ale to jest tylko mój punkt widzenia, każdy uważa jak chce.
yanko wojownik oh ho ho - Jasieńko tobie zadać gleba, by dla ciebie odpowiednie co nie? Ha! nie ze mną te numery. Ja tak raz z liścia raz z gałęzią a na koniec z pół litra :D aby napić się na zgodę :D :D
Proszę nie drażnić Woya, bo toporem zbałamuci i strzępki mózgów pouginają wirtualną sieć:))
Nadzieja jest nie tylko matką→głupich, katolików, ateistów itp. ale wszystkich, co wiedzą, że istnieją. Moją też!:)
A tekst mnie się podoba. Mam okazje raz po raz pomyśleć* * * * *
wiarę można zmienić - to raz. wierzymy w coś w zależności od miejsca urodzenia. więc wiara podszyta jest czymś nieistotnym w samej swej istocie. dobry tekst.
Co prawda u mnie z tą nadzieją jest bardzo różnie i często toczę z nią walkę. Natomiast jeżeli chodzi całokształt Twojego tekstu to moim zdaniem jest bardzo prawdziwy i bardzo dobry :). Pozdrawiam :)
A. Hope.S No właśnie postanowiłam odwiedzić Twój profil i wcale się nie zawiodłam :). A z tą moją nadzieją może jest tak dlatego, że kilka razy mnie zawiodła w życiu prywatnym i może dlatego bardziej polegam na wierze. A miłość jest po prostu piękna :).
Komentarze (47)
Wiara, nadzieja, miłość.
Dobrze jest mieć w sobie wszystkie trzy rzeczy. Jeszcze lepiej, gdy nawzajem się "wspierają". A najlepiej, gdy są prawdziwe, "nieskażone życiem".
Znam kogoś, u kogo dwie ostatnie umarły, została tylko wiara. I patrząc na tę osobę, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że już dawno umarła, a wiara tylko ułatwia "złożenie broni". Nie oceniam tej osoby, bo czasem wszystkie ścieżki prowadzą donikąd.
A kiedyś myślałem, że wiara jest pochodną nadziei. Jak widać, myliłem się.
Zwróciłbym uwagę na literówki, bo jak na tak krótki tekst jest ich sporo. Myślę, że jak się przyjrzysz, sama je dostrzeżesz.
Pozdrawiam.
W kwestii "Znam kogoś" - ja również znam. :)
Niemiło komentarzem, ale jak szczerze to tak właśnie - może za bardzo ze szczerością.
Ale za to piątak?:)
Wiara w człowieka - w jednostki - nieliczne, nie ludzkość.
choć ja osobiście miewam chwilę, że jestem na nie, dla tych trzech.
Te trzy
Wiara skulona w kącie,
błaga o wyrok śmierci,
bo przecież niebo miało być blisko,
niemal na wyciągnięcie ręki.
Błękit za oknem spłonął,
nie ma już nadziei,
zbyt słabej i sił pozbawionej,
by mogła w pewność się przemienić.
Zaś ta, co je miała wspierać,
szumnie miłością zwana,
odeszła drzwi zamykając,
a ja znów zostałam sama.
choć ja osobiście miewam chwilę, że jestem na nie, dla tych trzech.- każdy ma takie chwili, aby rzucić rekawice i się poddać, lecz zawsze istnieje ta jedna lub dwie osoby dla których warto walczyć, (w tym wypadku to miłość) obojętnie czy brak ci sił lub jaki przechodzisz ból - dostajesz nadzieję, kiedy już zwalczyłaś pierwsze przeszkody- odzywa sie wiara. a kiedy stajesz na nogi- pchnie cię nadzieja na lepsze jutro. kółko się zamyka.
Ale to jest tylko mój punkt widzenia, każdy uważa jak chce.
Nie bój żaby Angi, wiem jak Jasia szatana ułagodzić :P
Nadzieja jest nie tylko matką→głupich, katolików, ateistów itp. ale wszystkich, co wiedzą, że istnieją. Moją też!:)
A tekst mnie się podoba. Mam okazje raz po raz pomyśleć* * * * *
dziękuję za miły komentarz i cieszę się, że daje do myślenia :D
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania