Dobra krew
Dobra krew
Filip i Jerzy poznali się na pierwszym roku studiów medycznych. Oboje byli ambitni i zdolni, ale też skromni i sympatyczni. Nie byli typowymi studentami, którzy imprezowali i balowali. Wolili spędzać czas na nauce, czytaniu lub oglądaniu filmów. Mieli wiele wspólnych zainteresowań i poglądów. Szybko się zaprzyjaźnili i zaczęli razem chodzić na zajęcia, ćwiczenia i egzaminy.
Między nimi była dobra krew, czyli życzliwość, sympatia i pokój. Nie mieli żadnych kłótni ani konfliktów, tylko wzajemne zrozumienie i wsparcie. Pomagali sobie w nauce i radzili sobie w trudnych sytuacjach. Dzielili się swoimi problemami i radościami. Byli dla siebie jak brat i siostra.
Ale z czasem ich uczucie zmieniło się w coś więcej niż przyjaźń. Zaczęli dostrzegać w sobie nie tylko zalety, ale też uroki. Zaczęli czuć do siebie nie tylko szacunek, ale też pociąg. Zaczęli marzyć o sobie nie tylko jako przyjaciołach, ale też jako partnerach.
Filip i Jerzy nie potrafili wyznać sobie swoich uczuć. Bali się, że to zepsuje ich przyjaźń lub że druga osoba nie odwzajemni ich miłości. Dlatego zachowywali się jak zwykle, choć w głębi serca pragnęli czegoś więcej.
Pewnego dnia mieli okazję wyjść ze swojej strefy komfortu. Był to dzień walentynek, a na uczelni odbywał się bal studencki. Filip i Jerzy nie mieli zamiaru tam iść, bo uważali to za stratę czasu i pieniędzy. Ale ich koledzy namówili ich, żeby spróbowali czegoś nowego i zabawnego. Powiedzieli im, że to dobra okazja, żeby się zrelaksować i poznać kogoś ciekawego.
Filip i Jerzy zgodzili się pod warunkiem, że pójdą razem jako przyjaciele. Nie chcieli szukać innych par ani flirtować z innymi osobami. Chcieli tylko spędzić czas ze sobą i dobrze się bawić.
Filip i Jerzy ubrali się elegancko i poszli na bal. Byli jednymi z najładniejszych osób na sali. Filip miał na sobie granatowy garnitur i białą koszulę, która podkreślała jego ciemne włosy i niebieskie oczy. Jerzy miała na sobie czerwoną sukienkę i srebrną biżuterię, która pasowała do jej jasnych włosów i zielonych oczu.
Filip i Jerzy tańczyli ze sobą przez cały wieczór. Czuli się swobodnie i szczęśliwie w swoim towarzystwie. Czuli też wzrastającą chemię między nimi. Ich spojrzenia były pełne czułości i namiętności. Ich dotyki były pełne ciepła i elektryczności. Ich usta były pełne słodyczy i pragnienia.
Filip i Jerzy nie mogli już dłużej ukrywać swoich uczuć. Zdawali sobie sprawę, że są zakochani w sobie i że chcą być razem. Zdawali sobie też sprawę, że druga osoba czuje to samo.
Filip i Jerzy postanowili wykorzystać tę chwilę i wyznać sobie swoją miłość. Opuścili salę balową i poszli do ogrodu przy uczelni. Tam znaleźli spokojne i romantyczne miejsce pod drzewem. Tam spojrzeli sobie głęboko w oczy i uśmiechnęli się. Tam wzięli się za ręce i przytulili się. Tam powiedzieli sobie "kocham cię" i pocałowali się.
Filip i Jerzy byli szczęśliwi i spełnieni.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania