Dobrej drogi
[Wszystkie przedstawione wydarzenia i postaci są fikcyjne. Wszystkie podobieństwa do osób lub zdarzeń są przypadkowe i niezamierzone. ]
.
Inspiracje leżą w różnych miejscach, inspiracja dalej jest fikcją. Tekst nie przeszedł w ramach NSzO w tematach "Pies Stolarza" i "Kot w butach".
.
.
Ochrzaniła kolejnego na czacie. Renoir – Dowaliłam boleśnie – pomyślała.
Teraz, kiedy dzierżyła rangę w serwisie poświęconym sztuce, na której zaczynała się znać. Stała na czele projektu, który korzystał z propozycji wydawnictw w ramach inteligentnego systemu wydawniczego. Nie był niczym wyjątkowym, niczym, czego kto inny nie mógł by realizować i tylko wkład finansowy decydował o powodzeniu w wydawaniu, w ten sposób książek. Czy to pisarze, czy grafomani, ważne, by był budżet.
Miała budżet. Dobrze dobrana karna ekipa, ten gwarantowała.
Sama także była pisarką. Nauczyli w szkole liter, a po czasie składać zdania – spodobało się – umiała. Czasem łykała Acodin, kiedy indziej zażywała lek przeciwbólowy i popijała go whisky. Kryminały mieszały się z alko, wtedy były dodatkowo science fiction.
O tym, że akurat pije poranną kawę, wiedział cały art-portal, miała radość, kiedy ludzie klaskali z przyczyny, że była łaskawa o tym zakomunikować.
To wszystko, to może nic szczególnego, ale ona łapała Boga za stopy, będąc w centrum.
Ochrzaniony był jednym z ostatnich niepokornych, tych którzy mogliby publicznie podważyć jej autorytet.
Właśnie pozbywała się reszty takich, dalej świetlana przyszłość i ona w aureolach, specjalistka od wszystkiego i dysponentka.
Wyrzucała z głowy myśli, ale one wracały, o tym, kim była w wieku nastu lat. Jak
ganiała po polu za kombajnem i nawalała gwarą. Czasem brali ją na kombajn, wtedy patrzyła na świat z góry i to jej się podobało. Nie marzyło jej się zostać pisarką, a tylko wyrwać ze wsi, ale jak już się udało, to to nie wystarczyło, świat musiał jeszcze odczuć skutki.
Kiedyś wysłali ją po odbiór sześciu krzeseł do stolarza. Była zmyślna, wykombinowała, jak je wziąć na raz. Udałoby się, gdyby nie pies, który zerwał łańcuch i pogryzł jej stopę. Długo utykała, ale ominęły ją żniwa i wykopki. Wierciła nożyczkami w ranach, dzięki temu nie musiała ładować obornika na rozrzutnik.
Kiedy leczyła stopę, w jej butach sypiał mały kot, to w jednym, to w drugim.
Ech – won te wspomnienia!
Wkłada szpile i wyobraża sobie jak depcze nimi łapska prymitywów, kiedyś będzie nie tylko pisarką, moderatorem, administratorem, ale też szlachcianką.
Komentarze (21)
Yanko, bardzo ciekawie przedstawiłeś rozdęte ego piszących, poetą czy pisarzem się rodzi, tym nieurodzonym też wolno tworzyć i nikt talentu im nie odmawia, jeśli jakiś objawiają, niech tylko nie zapominają o swoim pochodzeniu ?
Piątak ?
Ano, wirtual jest pełen zaYobów i nawiedzonych ?
Fakt, mamy wolność słowa, ale jest też coś takiego jak ''obraza uczuć religijnych'', nieważne czy katolickich, czy jakiegokolwiek wyznania. Po prostu chodzi o szacunek i tolerancję. ''Nie wymagam, żebyś wierzył w to, co ja, ale zrozum, że mam prawo do wiary w co chcę''
Wyśmiewanie chrześcijan przez pewne kręgi stało się modne, dlatego ciągle ktoś chce dołączyć do tych ''na topie'', a jak widzimy czasami trzeba za to zapłacić, wtedy płacz i lament na kilka portali. Śmieszne jest to, że chodzi jedynie o czasowy ban, a nie dożywotnią banicję, więc po co tyle zawracania gitary?
Wierz w co chcesz, ale nie prześladuj mnie za to, że wg. mnie to jest bez sensu, Twój Bóg, dla mnie jest hologramem.
Modne jest od średniowiecza, kiedy w dużej mierze kościelnicy oderwali się od podlegania władzy świeckiej, tępić wrogów nie-chrześcijan.
Lament na kilka portali - i kto to mówi? :)
W tle są dożywotnie banicje i rezygnacje, co mniemam, że jest Ci wiadome.
Tekst wym,aga poprawienia, był na bardzo na szybko.
Drażni mnie religia, za dużo tego wszędzie - każda, ale dalekowschodnie mniej, tutaj siłą rzeczy, najbardziej katolicka.
Za bardzo się nawdychałem opowijskiej wolności słowa i wydaje mi się, że wszędzie powinno być podobnie, ale są portale gdzie moderacja poległa a admin zapomniał i też się dzieje, choć one z czasem zazwyczaj znikają. W portalu dla twórców wolność słowa jak najbardziej powinna być a różnice poglądowe rozstrzygać we kłótniach wzajemnych - jak tu, co i Tobie nie zaprzeczysz, się podoba. Pamiętam jak na ósmym pytałaś moda kim jest - był gniewem bożym czy coś tam, tako podejście do moderacji masz też w stylu stosunków przerywanych, a piszesz jakby było odwrotnie.
zuzanna jest cnotliwa? wg. mnie to kawał cholery, tylko jeszcze nie kąsa, czai się.
Jadowita zielona poczwara...
Nakreśliłeś ciekawy obraz jednostki ludzkiej. Człowiek wciąż poszukuje siebie, są tacy co odnajdują, a są tacy co ciągle poszukują. Chyba dobrze, że są skrajności, bo one są naszymi emocjami, a emocje to życie. Plastik bywa szkodliwy, a wciąż kupujemy jego opakowanie :)
Pozdrawiam :)
Dobrze, że są, jest różnorodność.
Wszystko ma zawsze ciemną stronę, w marzeniach jej może nie ma. Mogłoby być za pięknie za miło za przyjemnie, za dobrze, jest coś co równoważy stan.
Mimo iż nie zgadzam się z pewnymi sprawami, uważam, że ten tekst dobrze oddaje pewny typ osobowości. Choć tu wcale nie chodzi ani o obornik, ani o pochodzenie, ale o doświadczenia z wychowania, zapewniam. I wszystko jest dobrze, dopóki ktos takiej osobie się nie postawi - za cokolwiek, nawet niesłusznie.
Ale istnieje tez druga strona medalu. Wszyscy twórcy mają ciemną stronę osobowości, i to drugi biegun tej samej siły, która pcha twórcę do tworzenia. Bo twórca musi czuć potrzebę narzucania swojego zdania, inaczej będzie tylko rzemieślnikiem, nigdy artystą.
Podoba się.
pozdrawiam
Zaś z postawi - tak, a pewnych przypadkach nawet dochodzi zasada raz podpadasz - odpadasz.
Ciekawe czy gdyby takiej osobie postawili się wszyscy w jej otoczeniu, to zostałaby samotna, czy zresocjalizowana - no to ten przypadek z podpadaniem.
Ciemna strona - wszytko ją ma, odpowiadałem Pasji właśnie przywołując ją. Twórca - może twórca nie powinien zatem nosić rangi a to akurat możliwe, wówczas narzuca na równiejszych zasadach.
Tekst ciekawy, rozbawiły mnie te wzmianki o przeszłości.
Każdy ma jakąś przeszłość, niektórzy bardziej fajną inni musieli kombinować, tyż biegałem na kosiarką i migałem się od wykopków.
Walczymy tu wszyscy, grafomanii i pisarze. Gównoburze to element portalu, walczymy i spoko. Gorzej gdy osoba lub grupa zaczyna dominować i narzucać innym swoje zdanie jako to jedynie słuszne, jeśli taka grupa miałaby jeszcze narzędzia moderatorskie, to swoboda wypowiedzi staje się poległą.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania