..

..

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • Zutarianka 10.05.2016
    Superr Pozdrawiam! Odwiedzajcie mój profil
  • Grubas 15.05.2016
    Nie strasz...
  • NataliaO 10.05.2016
    Widzę, że dobre pomysły Cię nie omijają. Bravo. 5:)
  • Vasto Lorde 10.05.2016
    A dziękuję :D
  • Saris 10.05.2016
    Bardzo podobało mi się zakończenie i sam pomysł, jednakże w moim przekonaniu historii brakuje pewnej miodności.
    Tak, czy siak dam 5 : )
  • Była rockmana 12.05.2016
    Przeczytałam... muszę przyznać, że ciekawie piszesz, wyszło to nie tylko w tym tekście, ale również w innych :) Czasami lekko psychodelicznie, co mnie osobiście się podoba :) Wiesz, co chcesz przekazać i w jaki sposób. Widać włożoną pracę, bystrość obserwatora rzeczywistości i inteligentny sposób posługiwania się słowem :) W owym tekście zgrzytnęło mi jedno z początkowych zdań, a mianowicie, piszesz:
    " Dziś mija dziesięć lat, od ostatnich mieszkańców."
    Dałabym czasownik: Dziś mija dziesięć lat od pobytu/pomieszkiwania ostatnich mieszkańców. Tak mi się wydaję byłoby bardziej czytelnie i zrozumiale dla odbiorcy tekstu :) Ale całość bardzo dobra i z dobrym pomysłem :) Pozdrawiam!
  • Vasto Lorde 12.05.2016
    Dziękuje, cenna wskazówka :D Super, że się podoba :)
  • zaciekawiony 12.05.2016
    "tego ów domu" - wiesz co znaczy słowo ów? Znaczy "ten". Czyli napisałeś "tego tego domu"

    Nie brzmi to za dobrze a co gorsza widzę ten błąd w twoich tekstach już któryś raz.

    "Dziś mija dziesięć lat, od ostatnich mieszkańców." - myślę, że zgrabniej byłoby napisać "dzisiaj mija dziesięć lat, od kiedy ostatnio ktokolwiek w nim mieszkał" bądź podobnie, bo teraz równie dobrze może to znaczyć że ostatni mieszkańcy zmarli dziesięć lal temu a mieszkali tam jeszcze dawniej.

    "Mówiły o tym tylko lokalne gazety, jednak informacja ta trafiła tylko do nielicznych sztuk," - ee... trafiła do nielicznych sztuk gazet lokalnych? Czyli była sobie Gazeta Bździńska o nakładzie 300egz. a informacja pojawiła się w pięciu egzemplarzach tego wydania?

    "prawda zamieniła się w plotkę, a plotka w legendę." - legendę, która mówiła o...?

    "Na jego nosie spoczywała druga para oczu. Czarne oprawki i grube szkła, które polepszały jego wzrok dodając mu przy tym inteligencji." - bo napisać że miał okulary, to by było mało inteligentnie?

    "Zaciekawiony nieznajomy okazał się ciekawskim dziennikarzem" - chm... zaciekawiony okazał się ciekawski. Jeden z tych wyrazów można wyrzucić bo wychodzi nam pleonazm.

    "Gdy zebrał w sobie całą odwagę, podszedł pod drzwi główne. (...) Złapał za zimną jak lód klamkę i mocno szarpnął. Drzwi jednak udowodniły, iż mimo swoich lat, dalej świetnie się trzymają." - skoro ponoć od kilku tygodni kręcił się tam i czasem podchodził pod drzwi, powinien się chyba orientować, że są zamknięte.

    "Pewnego październikowego poranka (...) Na zegarku widniała już godzina dwudziesta. W takich okolicach o tej porze roku mało kto wychodzi na spacery wieczorem" - to był poranek, południe czy wieczór? Bo to trzy różne rzeczy, nawet w krótkie październikowe dni.

    "Każdy chyba by się spodziewał, iż w takim domu, po tylu latach będzie jedna wielka melina. Jednak panował tam nadnaturalny spokój i cisza." - no doprawdy niesamowite. W szczelnie zamkniętym niezamieszkałym domu było cicho. A przecież powinien tam samoródczo wylęgnąć się z kurzu mały pijaczek z kolekcją butelek po winiaku i małym radyjkiem...

    "Budynek mimo swoich ogromnych rozmiarów posiadał tylko parter i pierwsze piętro. Wielkości dodawał mu dach, który został zbudowany w starym gotyckim stylu." - to jaki to musiał być dach, że przez niego jednopiętrowy budynek wydawał się ogromny? Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. Ba, po przeczytaniu tego tekstu dalej nie wiem jak dom wyglądał.

    "Ustawił się tuż przed wielkim dębowym regałem i zaczął gmerać w każdym jego zakamarku" - a wszystko po ciemku, bo przecież zasłony nie przepuszczały światła a latarkę wyciągnął później.

    "Na drugim były dwie owce,(...) Ich biały puch" - te owce miały pióra? No to rzeczywiście niezwykły obraz.

    "Wyciągnął swój dyktafon i zamienił kilka zdań." - z dyktafonem. Co dowodzi, że zaczynał wariować skoro rozmawiał z przedmiotem.

    "Mężczyzna chodził jak po swoim domu. Znał każde pomieszczenie oraz rzeczy, jakie się w nich znajdowały. Widocznie musiał spędzić trochę czasu przy planach budynku i rozmawiać z poprzednimi mieszkańcami, co było mało możliwe." - innowacją tego opowiadania jest Narrator Niedowiedzący, który może coś wie ale nie jest pewien czy wie, przypuszcza że coś ale sam nie wie czy tak.

    "Na jednej z kartek był plan budynku. Różnił się on od tego, który miał wcześniej." - aha, czyli jednak miał plan budynku. Po co więc ta rozkmina, że być może miał plan a być może rozmawiał z mieszkańcami ale może jednak nie bo to mało możliwe?

    "Minusem w tym domu był ponoć brak strychu" - mimo posiadania "gotyckiego" dachu który był tak duży, że budynek robił się ogromny. Jak przeczytałem opis dachu od razu pomyślałem: "Chm... pewnie chodzi o wysoki, wielospadowy dach z wieżyczkami i kroksztynami ala dom Addamsów. Czyli pewnie dom ma obszerny strych. Czyli pewnie bohater tam pójdzie".

    "Wystraszony młodziak spojrzał na zegarek. Wybiło dziesięć minut po północy." - jego zegarek wybijał dziesięciominutowe kuranty?

    "Podbiegł szybko w stronę okna, rozsunął zasłony i okropnie się zdziwił. Okna były zabite deskami od wewnątrz." - czego nie zauważył ani od środka ani chodząc w ciągu ostatnich kilku tygodni dookoła domu i zaglądając w okna.

    "Chwycił swój dyktafon i panicznie zaczął z nim rozmowę." - dyktafon próbował go uspokoić cytując mu porzekadła mistrzów zen, ale dziennikarz go nie słuchał. Ewidentnie miał coś z głową.

    "Dziwne monstrum dalej wlekło się na ziemi, wydając dziwne odgłosy." - i było to dziwne.

    "Osobą, która wybudowała ten dom, był właściciel cyrku "Nieprawdopodobni". Mieszkał tutaj z całą swoją rodziną i często przebywał tutaj z przyjaciółmi z cyrku." - o czym narrator nie mógł wcześniej powiedzieć, bo nie.
  • Vasto Lorde 12.05.2016
    Zaciekawiony, dajesz bardzo dobre porady i dziękuje, że dogłębnie analizujesz tekst, ale nie wiem czemu, widzę w tym sporo czepliwości :v
  • Ritha 13.05.2016
    Noo, masz wyobraźnię :) I przyjemny sposób pisania. 5 :)
  • vilemo 28.05.2016
    Podoba mi się. Prosta historia przedstawiona zwięźle bez żadnych ciągnących się w nieskończoność opisów.
  • ❤Reinowa♪ 19.07.2016
    Fajjjjnyyy
  • Rasia 12.10.2016
    Błędy już były wypisane, więc drugi raz się za to nie zabieram. Podoba mi się zakończenie utworu, ale - dodałabym akapity, bo bardzo ciężko czyta się taki ciągły tekst. Niektóre przecinki są w złych miejscach, a i zbędne są te odstępy między akapitami. Opowiadania grozy mają to do siebie, że nastrój buduje się stopniowo, tak niewinnie, jak zresztą robiłeś to w wielu swoich tekstach. Tutaj wszystko dzieje się zbyt chaotycznie i zdawkowo. Ja niestety tego nastroju nie poczułam, dlatego za całość wykonania zostawię 4, jeśli pozwolisz ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania