Drabble i pół: Cisza
Powoli biorę do rąk kubek gorącej herbaty. Zza okna dobiegają odgłosy. Strzały z okolicznej strzelnicy. Świergot ptaków siedzących na wysokim drzewie koło bloku. Szczekanie psa sąsiada. Krzyki ludzi na podwórku. Mruczenie czarnego kota leżącego koło mnie. Pojedyncze samochody i motory, które przypadkiem zagłębiły się w tę część miasta. To wszystko, na co na co dzień nie zwróciłabym uwagi. Tyk, tyk, tyk, tyk, tyk, tyk. Nawet zegar postanowił uwziąć się na mnie swym równomiernym, cosekundowym tykaniem. Dziwne, że jeszcze godzinę temu nie wiedziałam, że wydaje jakikolwiek dźwięk. Te wszystkie ciche hałasy zagłuszają, najpiękniejszą melodię jaką słyszałam — ciszę. Symfonię, która tak nieludzko dudni w uszach. Z tej absolutnej bezsilności, wobec świata, który nie pozwala mi usłyszeć ciszy po raz kolejny, uruchamiam stojący w kącie zakurzony gramofon. Już po chwili w całym pomieszczeniu rozbrzmiewa głośna rockowa piosenka, przyjemnie zagłuszająca wszystko, co przeszkadzało mi w słuchaniu ciszy.
— Herbata ostygła — mruczę pod nosem.
---
Słuchając AC/DC. To nie miało być drabble (i pół).
-Beznadzieja-
Komentarze (7)
"ciche hałasy zagłuszają, najpiękniejszą melodię" - tego przecinka bym się całkiem pozbyła
Krótko i na temat. Ja też lubię ciszę, choć przyznaję, że zazwyczaj po dłuższym czasie mam jej dosyć i potrzebuję czegoś, co ją przełamie, a AC/DC naprawdę doskonale się do tego nadaje - jeden z moich ulubionych zespołów, dobry na każdą okazję. 5 ode mnie i za ciszę, i za AC/DC. ;)
:-)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania