A mnie się podobało to, że bohaterka wzięła sprawy w swoje ręce. Mam wrażenie, że były to długo tłumione emocje. Spokojna kobieta, która wiele wybaczała, aż do tej chwili. A on? Zauważył ją dopiero gdy chciała wyrzucić jogurt... Powinien nim dostać w twarz. Brawo dla zbuntowanej! I brawo dla Natalii!!! ;) 5 bo nie ma nic wyżej... ;)
Komentarze (14)
5/5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania