Drabble - zwycięzca
Bieg, pęd. Uczucie wolności. Powiew wiatru we włosach. Radość. Pomimo skurczu mięśni. Cel, tak upragniony, tak bliski. Na wyciągnięcie ręki. Muszę być pierwszy. Przed nimi. Uprzywilejowany. Najlepszy. Jedyny na piedestale.
Potknięcie.
Ocieram łzy i zęby zaciskam. Nie mogę odpuścić, nie teraz. Wstaję, choć boli i piecze. Zmuszam kończyny do walki, płuca do pompowania powietrza, a serce do rozprowadzania krwi i tlenu. Nie poddam się. Nigdy.
W końcu ją widzę. Meta. Tak nęci i zmysły wyostrza. Nie sposób się oprzeć, wycofać. Zbyt dużo pracy włożonej. Ostatnia prosta, więc przyspieszam. Kurzem częstuję rywali.
Zwycięstwo!
Wtem rozpacz. Szarpię za klamkę - toaleta znowu zajęta.
Komentarze (21)
Świetnie opisane. Bardzo mi się podoba narracja.
Pozdrawiam ;)
Pozdrawiam
Zawsze powtarzam, że biegam tylko, jak zjem cos nieswieżego - taki ze mnie sportowiec!
A słowo "klapa" z komentarza Pasji brzmi tu dwuznacznie ;)
Pozdrawiam
Kolektura otwarta.
Obstawiamy i bawimy się dalej.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania