"Aura" - jak majestatycznie...
"Teraz muszę uciekać na plecach kobiety mojego życia,.." - już widzę to oczami wyobraźni ;) Wiem, że to nie komedia, ale uśmiałam się zdrowo.
Czyli, taki świat równoległy nam zaserwowałeś. I ta niesamowita Aura... no proszę. Czekam na adn :)
Pozdrowionka :)
Jezuzuu, ale to zajebiste jest. "Samo z Się", ale też, kapitalnie uchwycony pęd. Te odpryski myśli, mmmmm. Magia. Absolutna magia.
Ostatni raz się tak delejtowałem po Miodowy J.Danielsie.
Kapitalny tekst.
Forma rośnie.
Ty, no ale Ty tak na poważnie? Czy moźe tego miodowego za dużo ;))
W kaźdym razie dzięki wielkie i za oko bystre i za tonę pozytywnej energii, jaką niechcący przekazałeś ;)
Pozdrawiam ;)
Adam T Noż kurwa, przepoważnie. A miodowy to kiedyś. Mam trochę wyskakane endorfiny, bo mi bieg dobrze poszedł, ale tu piszę w oparciu o odczucia.
Zajebiste.
Ja tak mam, mówiłem (pisałem) kilka razy. Nie mam za bardzo środka skali. Albo kręcę nosem, albo fanatyzm.
Tutaj, hmm, podpowiem. Na F.
Can, fanatyzm - niebezpieczna rzecz (żart ;) Fakt faktem, endorfin przekazałeś cała galaktykę ;) Jeszcze raz ogromne dzięki. Aż chce się pisać i pisać.
"Karabinowa seria kruszy szyby w oknach, przecina ścianę szalonymi zygzakami, rozbija lampę, żyrandol..." - dałabym " Karabinowa seria kul/pocisków... " bo można pomyśleć, że rzucają samymi karabinami... Ale to tylko moje spostrzeżenie :) tekst mnie zaciekawił więc przeczytam 1 część :) daję 4 :)
Nie, uważam to za zbytnie dookreślenie, karabinowa seria mówi sama za siebie i uważam, że jest zrozumiała.
Dziękuję za odwiedziny (zaskakujące, bo chyba pierwszy raz).
Pozdrawiam ;))
No i wyjaśniła się ważka. Delikatne muśnęcie. Kobieta życia i lunapark. Teraz rozumiem temat bitwy. I klimat inny od grzęzawiska, lekki i trochę uśmiechnięty. Chciałabym mieć taki życiomiar. Pozdrawiam:) Oceniłam wcześniej.
Pasjo! Strasznie się cieszę, źe Cię widzę, bo już traciłem nadzieję ;) I to pod moim tekstem.
Tak, temat bitwy wziął się właśnie z tej historii. Miał to być odpoczynek od wszelkich masarni i rzeźni.
Dziękuję i pozdrawiam ;))
"Z naprzeciwka, z pierwszego piętra, pamiętasz?
— Tu. Za kanapą" - jest coś słodkiego w tej wymianie myśli
"— Mam zacementowane oczy" - ach, te twoje smaczki, lubię
"Jak ona to ciepło mówi, jak prawdziwie; jakbym rzeczywiście był jej ostatnią deską ratunku. Nic o niej nie wiem, ale znam już jej uśmiech" <3
"Chodź! Opatrzność nie pozwoli nam zginąć.
Sam nie wierzę w to, co mówię. Opatrzność? Jest takie coś?" :D
Refleksja - dbasz o szczegół, ona nie ma siły biec, bo od dwóch dni nic nie jadła, można było to przeoczyć w tej akcji, ale Ty ogarniasz jak czują się Twoi bohaterowie, gut. Latarki upadły, ten detal też mi się spodobał.
"— Bolą. Ale widzę, że nie ma dachu." :D
Wsparcie ;)
"Z okien na przeciwko?" - naprzeciwko*
"We śnie przejdę po taśmie miedzy wieżowcami" - między*
"odbieram zmysłami każde drgnienie mięśni chociaż wcale tego nie chcę" - hm, dałabym przecinek przed "chociaż", tak myślę
Kolejna refleksja - namalowałeś inny świat, magiczny i subtelny pomimo dramaturgii kilka pięter niżej.
A na marginesie przypomniało mi sie jak na BDD Okropnego oboje napisaliśmy tekst o origami i bohaterką była Marta, i teraz jak Cię tak dobrze poczytałam, to żem jest dumna, że mi się tok myslowy z Twoim zgrały i że wpadliśmy na taki sam pomysł wtedy. :>
No, tyle wspominek, podobała mi się druga część Dragonfly równiez i lecę do trójki. :)
Komentarze (23)
Obadam w domu, ale... nareszcie
"Teraz muszę uciekać na plecach kobiety mojego życia,.." - już widzę to oczami wyobraźni ;) Wiem, że to nie komedia, ale uśmiałam się zdrowo.
Czyli, taki świat równoległy nam zaserwowałeś. I ta niesamowita Aura... no proszę. Czekam na adn :)
Pozdrowionka :)
Pozdrawiam ;)
Podrawiam ;)
No i ta piątka, to już ja.
Jezuzuu, ale to zajebiste jest. "Samo z Się", ale też, kapitalnie uchwycony pęd. Te odpryski myśli, mmmmm. Magia. Absolutna magia.
Ostatni raz się tak delejtowałem po Miodowy J.Danielsie.
Kapitalny tekst.
Forma rośnie.
Nie odchodź z Opowi.
Pozdro.
Pęd, pęd, pęd i klimat...
W kaźdym razie dzięki wielkie i za oko bystre i za tonę pozytywnej energii, jaką niechcący przekazałeś ;)
Pozdrawiam ;)
Zajebiste.
Ja tak mam, mówiłem (pisałem) kilka razy. Nie mam za bardzo środka skali. Albo kręcę nosem, albo fanatyzm.
Tutaj, hmm, podpowiem. Na F.
Pozdrawiam ;)
Dziękuję za odwiedziny (zaskakujące, bo chyba pierwszy raz).
Pozdrawiam ;))
Tak, temat bitwy wziął się właśnie z tej historii. Miał to być odpoczynek od wszelkich masarni i rzeźni.
Dziękuję i pozdrawiam ;))
Pozdrawiam ;)
— Tu. Za kanapą" - jest coś słodkiego w tej wymianie myśli
"— Mam zacementowane oczy" - ach, te twoje smaczki, lubię
"Jak ona to ciepło mówi, jak prawdziwie; jakbym rzeczywiście był jej ostatnią deską ratunku. Nic o niej nie wiem, ale znam już jej uśmiech" <3
"Chodź! Opatrzność nie pozwoli nam zginąć.
Sam nie wierzę w to, co mówię. Opatrzność? Jest takie coś?" :D
Refleksja - dbasz o szczegół, ona nie ma siły biec, bo od dwóch dni nic nie jadła, można było to przeoczyć w tej akcji, ale Ty ogarniasz jak czują się Twoi bohaterowie, gut. Latarki upadły, ten detal też mi się spodobał.
"— Bolą. Ale widzę, że nie ma dachu." :D
Wsparcie ;)
"Z okien na przeciwko?" - naprzeciwko*
"We śnie przejdę po taśmie miedzy wieżowcami" - między*
"odbieram zmysłami każde drgnienie mięśni chociaż wcale tego nie chcę" - hm, dałabym przecinek przed "chociaż", tak myślę
Kolejna refleksja - namalowałeś inny świat, magiczny i subtelny pomimo dramaturgii kilka pięter niżej.
A na marginesie przypomniało mi sie jak na BDD Okropnego oboje napisaliśmy tekst o origami i bohaterką była Marta, i teraz jak Cię tak dobrze poczytałam, to żem jest dumna, że mi się tok myslowy z Twoim zgrały i że wpadliśmy na taki sam pomysł wtedy. :>
No, tyle wspominek, podobała mi się druga część Dragonfly równiez i lecę do trójki. :)
Byczki ogarnę jutro, bo już pora dziś późna.
Dzięki wielkie.
Pozdrawiak ;))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania