*

 

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (16)

  • Szudracz 01.12.2017
    Dobra część. Twój bohater trochę łamaga i nienorajda, ale ma swój urok. :) 5
  • Adam T 01.12.2017
    Ci moi bohaterowie (zwłaszcza "menscy") w większości tacy nieudaczni. Świat należy do dziwaków (podług mniemania mego ;)
    Bardzo dziękuję i pozdrawiam ciepło ,))
  • Elorence 01.12.2017
    Wkręciłam się, więc przeczytałam te trzy części od razu i jestem bardzo mile zaskoczona. Masz niebywały talent do operowania słowami. Moja wyobraźnia pracowała na wysokich obrotach, a wszystko wydawało się takie realistyczne. Ten świat, który stworzyłeś, wydaje się być trochę przerażający i przypomina mi początek z filmu "Watchmen", gdy zabijano Komedianta.
    Pięknie piszesz :) Pozdrawiam :)
  • Adam T 01.12.2017
    Hm, Watchmen. Będę musiał nadrobić. Cieszę się z Twojej wizyty i komentarza.
    Pozdrawiam ;))
  • Canulas 02.12.2017
    "Chusta, która przylgnęła do moje bluzy, osuwa się na nogi, trzeszcząc elektryzująco." - j

    Kurde, mam mętlik, a nie powinienem, bo u Ciebie nic nie jest wprost. Pierwszqa częśc urzekła, ta idzie w jej ślady. Trocę mnie poblokowało i nie wszystko kumam, ale takl się własnie urywa części, by zachęcić do kolejnych.
    A więc, zachęcony, czekam.
    Pozdrawiam.
  • Adam T 02.12.2017
    Tą bluzę dopisałem juź tutaj, konkretnie w telefonie, tak mnie naszło, ale to tylko wymówka.
    Dzięki za bystro oko i komentarz.
    Kolejna część nieprędko.
    Pozdrawiam ;)
  • Adam T 02.12.2017
    Byczek, naturalnie, poprawiony ;)
  • Pasja 02.12.2017
    Rozcieram kość ogonową, ból świdruje aż w mózgu - bardzo się zmęczył Alan lotem.
    Yndywydualysta - tak po warszawsku
    czy mordować bez opamiętania i w końcu paść samemu, czy pozwolić zabijać swoich i gromadzić procenty? - tu Alan ma dylemat. Trochę ma zwolnione tempo myślenia. Aura bardziej myśli i jest szybsza wcpodejmowaniu decyzji.
    Przecież jesteś Dragonfly - ważki bywają takie wolne i może dlatego Alan jest delikatny.
    żyjąca sieć-pułapka - i znowu z pomocą przychodzi kobieta.
    Tylko ten telefon i ten napalm rozkłada na łopatki. Gdzie?
    Pozdrawiam:)
  • Adam T 02.12.2017
    Ten ból to raczej dlatego, że wyrąbał tyłkiem podczas lądowania, ale zmęczenie też może być. Z tą ważką nie chodzi wcale o delikatność, przeciwnie, ważki to "urodzeni drapieżcy". Natomiast ta pomoc, to nie koniecznie pomoc, co wyjaśni się bardziej w kolejnej części.
    Bardzo dziękuję za komentarz.
    Również pozdrawiam ;))
  • Agnieszka Gu 10.12.2017
    Przegapiłam trzecia część :( Szybko zatem nadrabiam...
    Aura - strasznie piękne i wcelowane idealnie imię, do tych jej możliwości szczególnie. Nie pamiętam, może już pisałam, najwyżej drugi raz będzie ;)

    "No, pięknie. Jeszcze mnie nawet dobrze nie poznała, a już straciłem w jej oczach. Miłość mojego życia! No, wstyd! Wstyd!" - no komedia :)))

    Bardzo ciekawie się zrobiło pod koniec... Aura... cóż... czekam niecierpliwie, co dalej :)
  • Adam T 11.12.2017
    Różne są te "aury", a ta ma swoje tajemnice, ale na razie zarzucam ważkę, bo bardzo ostatnio jestem "nie czasowy", choć jeśli chwilę znajdę na poprawianie, to może jeszcze w grudniu jedna część wpadnie.
    Bardzo dziękujęję za koment i pozdrawiam ;)
  • KarolaKorman 16.12.2017
    ,,dwóch ludzi.'' - tu: dwoje
    Przeczytałam wszystkie trzy części. Jestem pod wrażeniem. Tyle tajemnic, a końcówka zupełnie mnie powaliła. Co takiego ma w sobie ten chłopak, że chcą go mieć za wszelką cenę? Chyba on sam też tego nie wie. Czekam na wyjaśnienia. Zostawiłam 5 :) Pozdrawiam :)
  • Adam T 16.12.2017
    Karola, ależ dawno Cię nie było ;) Tym bardziej cieszę się z Twojej wizyty.
    Ogromne dzięki.
    Pozdrawiam ;)
  • Ritha 20.12.2017
    Psikus jeden wyłapałam:
    "Coraz więcej sylwetek połyskuje w cienościach" - ciemnościach*

    "Rozcieram kość ogonową, ból świdruje aż w mózgu" - taa, tu prywaty wcisnę ciut, bo kiedyś jako mała dziewczynka chciałam wskoczyć w największą zaspę koło szkolnego boiska. Już nie wiem jak to dokładnie było, jaki skok wykonałam i dlaczego moja właśnie kość ogonowa uderzyła w tą zaspę, ale... Ale to nie była zaspa śnieżna! To była góra lodu pokryta cienką warstwą śniegu. Grrr! Więc tak, potwierdzam - świdruje aż do mózgu xD

    "Zaraz ustawię życiomiar na „auto” i sam się tu spalę na miejscu!" :D

    "— Yndywydualysty też są potrzebni. Ale na razie zespołowo musisz ogarniać tematy, dragonflaju. Wespół w zespół żeby móc wzmóc. — Postać śmieje się bezdźwięcznie. — Się porozumieliśmy?
    Się." - spoko postać, fajnie ma gadane :)

    "Listki migoczą, najpierw pojedynczo, potem w skupiskach, coraz bardziej podobnych do kształtu twarzy, wreszcie całego człowieka. Coraz więcej sylwetek połyskuje w cienościach. Usiłuję je liczyć, ale jest ich już za dużo. Lśnią, nabierają kolorów, pełnych kształtów; spływają w dół. Otaczają Lunapark, w ich rękach pojawia się broń – strzelby, kije, łomy, siekierki, sznury. Korony drzew rozjarzają się purpurowo, nabierają jasności tak szybko, że w ciągu paru sekund musimy mrużyć oczy. Wszystkie postacie milczą; wiem, że patrzą na nas przenikliwie, ten wzrok pali, rani. Cały teren jest jasno oświetlony, nie ma gdzie uciec, jeśli drgniemy, nie wiadomo co będzie" - a to czyta się na jednym wdechu, cudne, niby zero akcji jedynie opis, ale nie taki zwykły, tylko nabierający tempa. Już nie pierwszy raz zauważam u Ciebie, że tak powiem "dynamiczny opis".

    A potem Bernard wyrzyguje jedwabistą, trzeszczącą elektryzująco chustę i życiomiar zdobywa procenty, brawa za wyobraźnię, pomysły masz przednie :)

    Dezorientacja Dragonfly'a jest wręcz namacalna. Szkoda mi go... I tu plusem jest pierwszoosobowa narracja. W tym przypadku to strzał w dychę.

    "Siatka pulsuje, bardziej wyczuwam niż słyszę lekkie bzyczenie jej kleistych włókien; mam wrażenie, że jest żywa, jedyna ma świecie żyjąca sieć-pułapka." - kolejny zacny pomysł

    "Stają przede mną sportowe, białe buty z różowymi sznurowadłami. Nad butami są nagie kostki, jeszcze wyżej luźne, szare leginsy opinające zgrabne biodra. Kolana uginają się, postać przyklęka. Teraz widzę równo przyciętą grzywkę Aury. Patrzy mi w oczy. W dłoni trzyma telefon" - obrazek, od butów ze sznurowadłami, przez kostki, aż po całą postać, baaardzo mi się widzi, serio, nie słodzę, bo mam dzień na słodzenie, tylko po prostu mam schizy na różne sceny i jak mi się coś uwidzi, jak zobaczę przed oczami ze szczegółami obrazek/scenę tylko dzięki odpowiednio poukładanym literkom, znaczy, że jest gites for mła.

    No a zakończenie... Panie Adamie, nie wiem co z tym zrobić, trza czekać na ciąg dalszy. Ciekawi mnie czy to pułapka, ona dzwoni do męża. On nie dość, że uczucia swe ulokował nieodpowiednio, to jeszcze w pułapkę wpadł. A może oni naprawdę go potrzebują. A może... no nie wiem. Będę wypatrywać kolejnej części. :)
    Ps. Mam tylko nadzieję, że to nie delirium, bo drugi raz ten pomysł nie przejdzie :D
    Pozdrawiam :)
  • Adam T 20.12.2017
    Dragon jest napisany tylko nie dość jest klimatyczny, gdzieś się po drodze rozminąłem z początkowym zamiarem i teraz go poprawiam i poprawić nie mogę. Ale je tam zazwyczaj mam z dłuższymi. Wyjdzie trzy części i potem czarna dziura. I człowiek się zastanawia, kombinuje, wreszcie pisze, pisze, pisze... i się nagle okazuje, że to, co napisał nijak się ma do tego, co już poszło "w publikę". To samo było z Grzęzawiskiem, z Obrazkami. Jak to przeskoczę, to Dragon ruszy z kopyta. Ale do Świąt pewnie kolejna część się nie pokaże.
    Bardzo dziękuję za przesympatyczny komentarz.
    Pozdrawiak ;)
  • Ritha 21.12.2017
    Spoko, nic na siłę, ja mam u Ciebie jeszcze dużo do czytania ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania