droga do pracy
ból będzie rósł jak oddech
o świcie który musi przyjść
iluzje dadzą więcej przestrzeni
wszystkim którzy mają własne oczy
gorycz pali jak kwas
w morzu coraz bardziej martwym
rozpuszcza zęby
wysokie mury dają cień
kryjemy się w świetle przed tym
czego nie ma i nigdy nie będzie
na piachu z cudzych słów
ktoś nakreślił własny znak
drogowskaz między okiem a powieką
czekamy na sen
dotyk tonie w hałasie
przestrzeń zapada się w porach dnia
tramwaje pełne takich samych twarzy
udają że jutro jest częścią wczoraj
byle wrócić
zniesiemy więcej i więcej
nawrócimy się w schizmie
albo ugotujemy ziemniaki
demony wystawimy jak śmieci
za próg naszych myśli
Komentarze (4)
albo ugotujemy ziemniaki - znakomita alternatywa dla nawrócenia.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania