Droga ku miłości
Trzymam się wytyczonego szlaku
pomagam tym co sił nie mają
zatrzymują się na drodze
i w dół spoglądają
by nie stoczyli się w czeluści
gdzie koszmary czekają
czają się za błyskotkami
za wabikami pozorami
życia łatwego przyjemnego
Wyciągam na główny trakt
gdy pobłądzi na drodze brat
co w bagno wpadł
i widzę jak go pogrąża
niejedna żądza sława
próżna zabawa
chęć pieniądza
potem grozi niesława
Mam momenty że się potknę
zachwieję czasem zatrzymam i oniemieję
wtedy podchodzi do mnie mój stróż
i tchnie we mnie wiary moc
bym podjął trud
na szczyt się wspiął
gdzie czeka jasny cel
co wzniesie mnie aż w niebo skłon
gdzie czeka On
z anielskimi chórami
zasiądę i od serca zaśpiewam
z całych sił byś wieczny był
i cierpliwie czekał na tych
co błądzą w krainie mroku i ułudy
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania