Droga ku miłości

Trzymam się wytyczonego szlaku

pomagam tym co sił nie mają

zatrzymują się na drodze

i w dół spoglądają

by nie stoczyli się w czeluści

gdzie koszmary czekają

czają się za błyskotkami

za wabikami pozorami

życia łatwego przyjemnego

Wyciągam na główny trakt

gdy pobłądzi na drodze brat

co w bagno wpadł

i widzę jak go pogrąża

niejedna żądza sława

próżna zabawa

chęć pieniądza

potem grozi niesława

Mam momenty że się potknę

zachwieję czasem zatrzymam i oniemieję

wtedy podchodzi do mnie mój stróż

i tchnie we mnie wiary moc

bym podjął trud

na szczyt się wspiął

gdzie czeka jasny cel

co wzniesie mnie aż w niebo skłon

gdzie czeka On

z anielskimi chórami

zasiądę i od serca zaśpiewam

z całych sił byś wieczny był

i cierpliwie czekał na tych

co błądzą w krainie mroku i ułudy

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Sucre 2 miesiące temu
    Bardzo zbożne i szlachetne cele ma peel. Wypada dać autorowi piątkę. 5!
  • Sokrates 2 miesiące temu
    dziękuję, nie wiem czy aż tyle ale staram się dorównać innym co nie jest łatwe
  • Pulinaaa 2 miesiące temu
    5 😉
  • Sokrates 2 miesiące temu
    Bardzo dziękuję
  • Pulinaaa 2 miesiące temu
    Sokrates proszę

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania