/ Autor: Vasto Lorde Czytano 737 razy Data dodania: 20.06.2015
Średnia ocena: 4.9 Głosów: 8
Zaloguj się, aby ocenić39
Komentarze (38)
Anonim20.06.2015
Asmodeusz wajchę przełóź :D Jeden z moich ulubionych demonów i za to duży +. Tekst prima sort, chociaż moment dialogu z Adim wydał mi się trochę nienaturalny :0 Ale i tak zasłużyłeś na pięć. Piona!
Mega fajne:) Przeczytałam na jednym wydechu hehe po jedyne do czego mogę się przyczepić to powtórzenia, które się wkradły, ale sama czasem mam z nimi problem;) Tak czy siak 5:D
Świetne przedstawienie. Przez moment pomyślałam, że to pijackie zwidy i zaraz rozbiegną się po pokoju białe myszki, ale twój zamysł był iście z piekła rodem. 5 :)
Jak zwykle mi się podoba XD Masz bardzo ciekawe pomysły (i kocham horrory, ale ciii...) ^^
Morał z tej bajki (czyt, horroru) jest taki: nie pić alkoholu.
5/5
Anonim20.06.2015
Już wysyłam :) Mam nadzieję, że wykorzystasz tą wiedzę by czynić nieskrępowane zło jak Pan nasz przykazał xD
♪♫ As hot as fire, cold as ice. Sweet as sugar and everything nice ♪♫
Anonim20.06.2015
A nie mówiłam, że fałszujesz? -.-" Bębenki mi w uszach pękają :/
Anonim20.06.2015
To po cholere nosisz bębenki w uszach? xD
Anonim20.06.2015
Jesteś kiepski z biologii, co nie? -.-"
Anonim20.06.2015
A Ty z sarkazmu, co nie? :D
Anonim20.06.2015
A ty ze wszystkiego jak mniemam ^^
Anonim20.06.2015
Nie podrywaj mnie do cholery - -" Sorry Vasto za spam, ale to je Klaudusia to nie ogarniesz :D
Anonim20.06.2015
To ty zacząłeś popiepszolona hybrydo metalu z łysym szczurem! Dobra ja spadam! Phi! Może wymyślę jakiś temat na drabble'a, a nie to co ty! -.-"
Gomene, Vasto! *kłania się* Na swoja obronę mam tyle, że zaczęłam czytać "Krwawego sędzie" i bardzo mi się podoba XD
To tak ja powiem to co reszta bardzo fajne. Piszesz tak lekko i płynnie, że sama popłynęłam z tekstem. I fakt nie pić, chociaż może się napić i poznać coś ciekawego. 5:)
"Podnosząc szklankę wypełnioną alkoholową cieczą usłyszałem jak" - przecinek przed i po "usłyszałem"
"znów przedzierając ciemność podszedłem do drzwi zerkając przez tak zwanego judasza." - po "drzwi" i przedzierając się przez ciemność*
"i zbierając szkła dostrzegłem" - szkło* albo odłamki szkła* i przecinek po tym słowie
"zaglądając jednym okiem próbowałem utrzymać równowagę." - po "okiem"
"lecz zaciekawiło mnie czemu ciemność panująca w mieszkaniu, nagle skumulowała się w rogu sufitu" - ten przecinek wędruje za "mnie"
"gdy dzieliło mnie może pół metra z ciemnej masy wyłoniły się" - po "masy"
"przyparty o ścianę rozmyślałem jak potoczy się sytuacja" - po "rozmyślałem"
"To coś spadło na ziemie i zaczęło się powoli podnosić śmiejąc się przerażająco." - po "podnosić" i ziemię*
"Przesuwałem się coraz to szybciej w stronę drzwi nie mrugając" - po "drzwi"
"zerkając przez bark na okropne oczy i wielkie wystające kły opróżniłem pęcherz" - po "kły"
"Złapałem co miałem pod ręką" - po "złapałem"
"nie wiedziałem co mam odpowiedzieć." - po "wiedziałem"
"węża, kusiciela człowieka o imieniu Ewa." - po "kusiciela"
"położył na moim policzku tworząc" - po "policzku"
"konając w kałuży, krwi stwierdziłem" - bez przecinka
Troszkę błędów było, ale ogółem odniosłam wrażenie, że jakieś zboczone pod względem moralnym to opowiadanie xD Chyba za dużo już na dzisiaj, bo nawet nie potrafię zdobyć się na konstruktywną krytykę, przepraszam. W każdym razie było nieźle, iście szatańsko. Fajne wnioski można wyciągnąć z tego tekstu, ode mnie 4 :)
Komentarze (38)
Morał z tej bajki (czyt, horroru) jest taki: nie pić alkoholu.
5/5
Gomene, Vasto! *kłania się* Na swoja obronę mam tyle, że zaczęłam czytać "Krwawego sędzie" i bardzo mi się podoba XD
"znów przedzierając ciemność podszedłem do drzwi zerkając przez tak zwanego judasza." - po "drzwi" i przedzierając się przez ciemność*
"i zbierając szkła dostrzegłem" - szkło* albo odłamki szkła* i przecinek po tym słowie
"zaglądając jednym okiem próbowałem utrzymać równowagę." - po "okiem"
"lecz zaciekawiło mnie czemu ciemność panująca w mieszkaniu, nagle skumulowała się w rogu sufitu" - ten przecinek wędruje za "mnie"
"gdy dzieliło mnie może pół metra z ciemnej masy wyłoniły się" - po "masy"
"przyparty o ścianę rozmyślałem jak potoczy się sytuacja" - po "rozmyślałem"
"To coś spadło na ziemie i zaczęło się powoli podnosić śmiejąc się przerażająco." - po "podnosić" i ziemię*
"Przesuwałem się coraz to szybciej w stronę drzwi nie mrugając" - po "drzwi"
"zerkając przez bark na okropne oczy i wielkie wystające kły opróżniłem pęcherz" - po "kły"
"Złapałem co miałem pod ręką" - po "złapałem"
"nie wiedziałem co mam odpowiedzieć." - po "wiedziałem"
"węża, kusiciela człowieka o imieniu Ewa." - po "kusiciela"
"położył na moim policzku tworząc" - po "policzku"
"konając w kałuży, krwi stwierdziłem" - bez przecinka
Troszkę błędów było, ale ogółem odniosłam wrażenie, że jakieś zboczone pod względem moralnym to opowiadanie xD Chyba za dużo już na dzisiaj, bo nawet nie potrafię zdobyć się na konstruktywną krytykę, przepraszam. W każdym razie było nieźle, iście szatańsko. Fajne wnioski można wyciągnąć z tego tekstu, ode mnie 4 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania