dwa na dwa

cztery ściany

dwa na dwa

ja i lustro

i ktoś jeszcze patrzący się na mnie krzywo

ze łzami w oczach

gaszę światło

pogrążam się w ciemności

a może to ona pogrąża mnie

nie wiem

ale jest tu ktoś jeszcze

nie widzę, słyszę szept

mnóstwo szeptów, cały tłum

w jednym pokoju

dwa na dwa

mówią coś, prosto do moich uszu

zasłaniam je, ale wciąż słyszę

nie chcę już słyszeć

nie chcę widzieć

ktoś wchodzi

krzyczy, a szepty znikają

daje mi biały krążek

wielkości ziarnka grochu

łykam

popijam

wszyscy poszli

impreza skończona

zostałam sama

w czterech ścianach

dwa na dwa

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (40)

  • Poncki 7 miesięcy temu
    Trudne to do czytania. Jedno mi się tylko nasunęło i nie do końca zgadza - skąd w pokoju dwa na dwa lustro.
  • Where Is My Mind 7 miesięcy temu
    "- skąd w pokoju dwa na dwa lustro."

    Z IKEA, Szwedzkie lustro.
  • próżnia 7 miesięcy temu
    to dobrze że trudne do czytania, takie właśnie miało być, żeby jeszcze bardziej uwidocznić chaos w głowie takiej osoby, ciężko jest złożyć jakiekolwiek sensowne zdanie, dlatego ten tekst to odzwierciedla, a co do lustra, w niektórych izolatkach są, aby pacjent nie utracił całkowicie kontaktu z samym sobą
  • Where Is My Mind 7 miesięcy temu
    Trudne, właśnie niosę na syntezator, by posłuchać, bo przeczytałem i... - no trudne do czytania, posłucham.
  • Poncki 7 miesięcy temu
    Chodziło mi raczej o emocje.
  • Where Is My Mind 7 miesięcy temu
    Poncki, Przy odsłuchu lepiej oddają się.
  • Where Is My Mind 7 miesięcy temu
    Poncki, Zanieś na translator googla i odpal głośnik, jak nie masz nic innego pod ręką, choć tam jest nominalne przyśpieszenie chyba.
  • Where Is My Mind 7 miesięcy temu
    Wskutek odsłuchu wiele razu - coś ma.
  • próżnia 7 miesięcy temu
    może i ma
  • Cain 7 miesięcy temu
    Jak się ustawi w pokoju lustro naprzeciwko lustra to jest fajny efekt nieskończoności.
  • Cain 7 miesięcy temu
    A jak ustawisz na każdej ze czterech ścian lustro, to już wogóle jest trip
  • próżnia 7 miesięcy temu
    Cain już mi chyba wystarczy tripów
  • próżnia 7 miesięcy temu
    muszę chyba wytłumaczyć o czym jest tekst, jest on o momencie umieszczenia w izolatce w psychiatryku, ,,ktoś jeszcze patrzący się na mnie krzywo ze łzami w oczach" to ja, a dokładniej moje odbicie w lustrze. Tekst ogólnie jest o schizofrenii, gaszę światło aby nie widzieć ,,stworków" wytwarzanych przez moją głowę. Do tego odnoszą się również ,,szepty", bo mimo zgaszenia światła głosy w głowie nie ustępują, a są one tak samo realne, jak głosy ludzi, stąd więc ten ,,tłum", czuję się jakby wokół było mnóstwo ludzi, mimo że jest to pokój ,,dwa na dwa". Osoba która wchodzi to lekarz podający leki, po łyknięciu ich paranoje ustępują, lekarz wychodzi, zostaję sama, ,,impreza skończona" bo cały ,,tłum" postaci wytworzonych przez moją głowę również znika. Może teraz będzie to łatwiejsze do zrozumienia i czytania
  • Cain 7 miesięcy temu
    https://youtu.be/ippnJzd9wqs?si=SuBKsc2fpZnXJTXM
    Szlagier kiedyś znany w temacie.
  • Vampire Fangs 7 miesięcy temu
    Ciekawie i mądrze piszesz o zaburzeniach psychicznych. Rozumiem to co piszesz i daję Ci 5😉

    Powinien Cię zainteresować poniższy link:

    https://www.opowi.pl/mialem-depresje-a98537/
  • Poncki 7 miesięcy temu
    to akurat bez tłumaczenia było zrozumiałe, naprawdę dziwi mnie obecność w izolatce lustra
  • próżnia 7 miesięcy temu
    Poncki bo jest to dziwne, dziwna metoda ogólnie, ale w jakimś stopniu faktycznie pomaga
  • próżnia 7 miesięcy temu
    Vampire Fangs przeczytałam, szczerze, mimo że też miałam depresję (wywołaną przez leki na trądzik xdd) uważam że słabo ten temat przedstawiłeś, oczywiście, współczuję że musiałeś przez to przechodzić, ale patrząc po sobie, akceptacja społeczeństwa to była ostatnia rzecz jaka mnie w tamtym momencie interesowała, może warto by było napisać to w bardziej emocjonalny sposób? skupić się na myślach, na tym jak się czułeś, a nie na opinii społeczeństwa, bo to jest raczej powszechnie znane, że depresja w tych czasach jest bagatelizowana przez innych
  • Vampire Fangs 7 miesięcy temu
    próżnia - Niepotrzebnie przejmowałem się wszystkim i wszystkimi. To mnie zgubiło i powodowało kolejne smutki i przejmowanie się. Po prostu błędne koło…
  • próżnia 7 miesięcy temu
    Vampire Fangs może to bardziej zaburzenia lękowe, osoba z depresją raczej nie przejmuje się innymi, ogólnie niczym się nie przejmuje, jest jedynie pustka, którą ciężko wypełnić. Nie chce oczywiście kwestionować tego czy miałeś depresję czy nie, ale po prostu, może warto głębiej przeanalizować temat, bo zaburzenia lękowe często są mylone z depresją
  • Cain 7 miesięcy temu
    próżnia Dla mnie depresja oznacza przekroczenie umiejętności adaptacyjnych umysłu do doświadczeń, które się odczuwa w jakimś okresie czasu. Zwykle też brak zaspokojenia, którejś z potrzeb piramidy Maslowa.
    Miałem kiedyś taką dziewczynę co się cięła po rękach, nogach i udach, miała zaburzone życie rodzinne, ojciec alkoholik bijący matkę plus dodatkową robotę robił wiek nastoletni, który potęguje odczucia, tzw formative years - gdzie doświadczenia w tym okresie mogą przesądzić o tym jak będą wyglądały dalsze lata.
  • Vampire Fangs 7 miesięcy temu
    próżnia - Lęk towarzyszył mi w depresji. Cieszę się, że ją pokonałem, ale muszę iść na zakupy. Dziękuję za wymianę doświadczeń i przemyśleń, ale muszę już kończyć. Pozdrawiam Ciebie serdecznie😉
  • Cain 7 miesięcy temu
    Dlatego zawsze wkurwiało mnie jak ktoś mówił że "depresja to tylko zaburzona chemia w głowie". Tak jakby faszerowanie kogoś farmaceutykami stanowiło rozwiązanie źródła problemów.
  • próżnia 7 miesięcy temu
    Cain no i to jest akurat ciekawe, ,,przekroczenie umiejętności adaptacyjnych do doświadczeń" brzmi czysto jak DD - zespół derealizacji i depersonifikacji, z którym aktualnie się mierzę, objawy wynikają właśnie z zaburzenia układu nerwowego, który przez zbyt dużą ilość sytuacji stresowych jest po prostu obciążony. Mózg wtedy wyłącza funkcje postrzegania rzeczywistości, w sensie wszystko wydaje się po prostu nierealne, jakby było snem. Jest to zwykły mechanizm obronny, śmieszny dosyć, bo mózg myśli, że jeśli rzeczywistość będzie dla nas nierealna to ograniczymy w ten sposób stres. Brzmi to banalnie i niepoważnie, ale serio bardzo męczące. No i ciekawe właśnie, że u jednych w skutek stresu pojawia się depresja, a u innych, przeżywających te same sytuacje pojawia się zupełnie inne zaburzenie.
  • próżnia 7 miesięcy temu
    Vampire Fangs pozdrawiam i życzę spokojnego życia :))
  • próżnia 7 miesięcy temu
    Cain szczerze, trochę jest to prawda, leki leczą depresję i mogą być rozwiązaniem problemu. Dla porównania jest borderline - zaburzenie którego nie da się wyleczyć lekami
  • próżnia 7 miesięcy temu
    depersonalizacji* autokorekta
  • Cain 7 miesięcy temu
    próżnia Może zależy to od rodzaju doświadczeń oraz indywidualnych przeszłości, backgroundu rodzinnego, też genetyki. Każdy organizm reaguje odmiennie, jednak na tyle podobnie że można te objawy kategoryzować. Tu wkracza psychiatra właśnie, połączenie farmaceutyki z psychologią.
    To co piszesz o derealizacji i depersonifikacji - też zależy jak definiujesz rzeczywistość, czym ona dla ciebie właściwie jest i kim ty jesteś w niej. Jaką rolę pełnisz w środowisku życiowym, które jest dla ciebie codziennością, jak reagują na ciebie inne osoby, których opinią się przejmujesz. Ja wiem że to wszystko jest płynne i ma się na to wpływ, jako że samo-postrzeganie zawsze powinno stać na pierwszym miejscu, też dbanie o rzeczy, które są dla mnie ważne, tzn używam ich do definicji samego siebie.
  • Cain 7 miesięcy temu
    Żyjemy w dziwnych czasach, gdzie właśnie poczucie tożsamości jest często na celowniku przez różne wrogie elementy, stosujące znajomość psychologii by je sobie podporządkować dla własnych celów. Są to media, politycy, miejsca pracy.... Trzeba wiedzieć jak się bronić i jak atakować, pamiętać że ma się wpływ na samego siebie.
  • próżnia 7 miesięcy temu
    Cain no właśnie fajnie by było gdyby to tak działało, gdyby to ode mnie zależało jak postrzegam rzeczywistość, ale tak nie jest. Ogólnie dużo mam problemów, ale jakoś nigdy się niczym jakoś bardzo nie przejmowałam, a przynajmniej tak mi się wydawalo. Jestem raczej typem osoby, która ma po prostu wyjevane na większość rzeczy. Dlatego się zdziwiłam gdy to zaburzenie się u mnie pojawiło, a jeszcze większy szok był gdy dowiedziałam się, że wynika ono ze stresu i przeciążenia układu nerwowego. No tak to niestety działa, że zachowania innych ludzi, na przykład rodziców, mogą tak drastycznie wpłynąć na życie ich dziecka, no i ja w takim wypadku nie mam za dużego pola manewru aby poprawić jakkolwiek sytuacje.
  • Cain 7 miesięcy temu
    próżnia Z tym nieprzejmowaniem się to chyba tak do końca nie jest proste. Zależy też od rodzaju problemów z jakimi się mierzysz, z doświadczenia wiem że spychanie ich gdzieś na peryferia umysły sprawia że traci się nad nimi kontrolę i rosną w siłę z czasem.
    Chociaż bywa też że niektóre rzeczy zwyczajnie ma się wyjebane - ale to dopiero po pogodzeniu się z nimi, lub też zrozumieniu ich i tego że nie ma się nad daną sytuacją kontroli.
    Mi bardzo pomógł tzw Shadow Work, Junga, bardzo ciekawa lektura polecam ci zaznajomienie się z tym konceptem. Ja postrzegam to jako przekształcanie doświadczeń w informacje poprzez konfrontację ze swoimi strachami, dosłowne oświetlanie tego co leży w cieniu i ujrzenie źródła swojego lęku. Często boimy się tego czego nie wiemy, wyobrażając przerażające scenariusze - które wcale nie muszą i często nie są prawdą.
    Tak uzyskaną informację można potem użyć, przejąć kontrolę.
    Mógłbym o tym gadać i gadać lol. Poczucie tożsamości jest bardzo istotne, wiedza tym kim się jest lub też -pragnie być, zostać poprzez codzienne działania. Nie musi to być coś zupełnie konkretnego, ale np ideały które wyznajesz. Bardzo pomaga w zachowaniu stabilności umysłowej, bo zawsze masz wtedy do czego wrócić.
  • próżnia 7 miesięcy temu
    Cain też mogłabym o tym gadać w nieskończoność xd zwłaszcza jeśli ktoś ma właśnie jakąś tam wiedze na ten temat, dzięki za rozmowę i polecenie, na pewno przeczytam
  • Cain 7 miesięcy temu
    próżnia spoko, pozdro
  • Poncki 7 miesięcy temu
    próżnia mam wrazenie, że zamykanie ludzi w izolatce to jest jakaś dziwna pozostałość dawnych czasów kiedy się choroby psychiczne leczyło lobotomią, albo karami cielesnymi...
  • próżnia 7 miesięcy temu
    Poncki w sensie no jeśli taki pacjent stanowi zagrożenie dla siebie lub co gorsza innych to raczej nie ma innego wyjścia, ale i tak mogliby jakoś tę izolatkę urozmaicić, bo siedzenie kilkanaście godzin w pustym małym pokoju to nic przyjemnego xD
  • próżnia 7 miesięcy temu
    Poncki fajny film jest o oddziale psychiatrycznym ,,Przerwana lekcja muzyki" kozacki polecam
  • Where Is My Mind 7 miesięcy temu
    próżnia, I "Lot nad kukułczym gniazdem".
  • próżnia 7 miesięcy temu
    Where Is My Mind o tak tak tak
  • Poncki 7 miesięcy temu
    próżnia tytuł słyszałem, nie oglądałem. Nie wiedziałem, że to o psychiatryku.
  • próżnia 7 miesięcy temu
    Poncki tak i mega ciekawy jeśli się wie co nie co o psychologii, fajnie wtedy analizować zachowania tych postaci

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania