Dwie strony medalu

Narodziłem się ponad tydzień temu i do tej pory wszystko, co widziałem to ciemność. Nic poza tym. Na szczęście słyszałem bardzo dobrze. Dźwiękiem najczęściej dochodzącym do mych uszu był głos matki, kojący i piękny. Tak mogłem go nazwać. Z początku mi to wystarczało, lecz z czasem zacząłem być niecierpliwy. Pewnego dnia spytałem:

- Mamo, kiedy w końcu będę mógł coś zobaczyć?

- Hmm - zadumała się. - Myślę, że za dwa dni - odpowiedziała po chwili.

- Co wtedy ujrzę? - dopytywałem.

- Świat i ogrom pięknych rzeczy - powiedziała zdawkowo.

- Naprawdę?

- Tak - potwierdziła.

- Nie mogę się już doczekać - odparłem z entuzjazmem.

 

Minęły ostatnie dni ciemności. Byłem bardzo podekscytowany. Wreszcie będę mógł widzieć, zobaczyć różne cuda. Jednak coś mi nie pasowało, gdyż tego dnia poza zapachem mamy czułem jeszcze inną woń. Obcą i nieprzyjemną. Zastanawiałem się, co to może być. Chciałem się o tym przekonać jak najszybciej, więc czym prędzej otworzyłem oczy. To, co ujrzałem, przerosło moje oczekiwania. Dostrzegłem mamę. Była śliczna. Nie znałem jeszcze odpowiednich słów, aby wyrazić jej piękno. Górowała nade mną rozmiarami, dlatego też musiałem podnieść wysoko głowę. Wtedy znów coś mnie oślepiło i przez moment na powrót nic nie widziałem.

- Spuść głowę w dół synku. Właśnie po raz pierwszy zobaczyłeś słońce. Nie można na nie długo patrzeć, gdyż powoduje właśnie taki efekt. Natomiast ta wielka przestrzeń ponad nami, na której widać tę kulę, zwie się niebem.

Wszystko, co przez krótką chwilę dostrzegłem, było cudowne, ale poszedłem za radą matki. Pochyliłem głowę i zobaczyłem coś strasznego. Od razu przypomniałem sobie o tym zapachu. Pochodził z czegoś, co leżało u naszych stóp.

- Co to jest mamo? - spytałem przerażony.

- Mysz - odpowiedziała po prostu.

Nie wiedziałem co powiedzieć, więc spytałem:

- Dlaczego tak dziwnie pachnie?

- Bo nie żyje, a tym, co czujesz jest woń krwi - powiedziała beznamiętnie.

- Nie żyje? Jak to nie żyje? - pytałem, nie dowierzając.

- Ponieważ ją zabiłam, proste.

Proste? Jak mogła zrobić coś takiego? Nie, nie, nie, przecież mówiła, że gdy otworzę oczy, ujrzę piękne i wspaniałe rzeczy. Natomiast to jest straszne.

- Okłamałaś mnie mamo! - krzyknąłem.

- Niby czemu? - zdziwiła się.

- Powiedziałaś, że ujrzę cuda, a to... to jest po prostu przerażające. Dlaczego w ogóle ją zabiłaś? Przecież nic nam nie zawiniła taka mała istotka - powiedziałem ze smutkiem.

- Dobrze. Zaraz wszystko ci wytłumaczę. To będzie twoja pierwsza lekcja. Słuchaj mnie uważnie. Świat to nie tylko piękne i cudowne rzeczy, ale również te straszne i przerażające, jak je nazwałeś. Zapamiętaj to sobie. Gdybym od razu powiedziała prawdę nigdy nie otworzyłbyś oczu z powodu strachu i braku odwagi. Dlaczego zabiłam tę mysz? Na to również jest odpowiedź. Ktoś umiera, aby żyć mógł, ktoś inny. To jest kolejna zasada tego świata, a dokładnie prawo natury, w której żyjemy. Może ci się wydawać, iż jest to okrutne. Jednak nic bardziej mylnego. Natura mój synu jest sprawiedliwa, ponieważ dała mi wszystko to, co jest nam kotom potrzebne do upolowania myszy. Natomiast jej dała wszystko to, dzięki czemu może się przed nami obronić i uciec. Dzisiaj jednak, to ja byłam górą. Tak to wszystko jest urządzone. Pamiętaj o tym, gdyż pewnego dnia może ci to ocalić życie.

 

Od chwil, gdy usłyszałem te matczyne słowa, minęło już piętnaście lat. Wspominam je co roku i dziękuje jej, gdyż to właśnie one pozwoliły mi dożyć tak sędziwego wieku, wiele razy ratując moją skórę.

 

Miała całkowitą rację, świat może się zmieniać, ale jego odwieczne zasady i prawa pozostają niezmienne.

 

Shogun

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 13

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (29)

  • befana_di_campi 08.02.2020
    Piękne kocie opowiadanie :-)
  • Shogun 08.02.2020
    Dziękuję bardzo :).
  • Tjeri 08.02.2020
    Dobrze, że mu nie powiedziała za pierwszym razem, że torturowane myszy lepiej kotom smakują ?
  • Shogun 08.02.2020
    Co racja to racja :D. Mógłby się biedaczek na amen wystraszyć :).
  • Tjeri 08.02.2020
    "Natura mój synu jest sprawiedliwa, ponieważ dała mi wszystko to, co jest nam kotom potrzebne do upolowania myszy. Natomiast jej dała wszystko to, dzięki czemu może się przed nami obronić i uciec."
    To jest bardzo ładne i faktycznie tak można dzieciom tłumaczyć. Gorzej z hodowlą, mimo różnych uzasadnień, to czildreny podświadomie czują sprzeczność.
  • Shogun 08.02.2020
    Racja z hodowlą gorzej, gdyż jest niejako zaprzeczeniem natury. Tak bym to określił.
  • indri 08.02.2020
    Dobre jak zwykle.
  • Shogun 08.02.2020
    Dziękuję, jak zwykle ;).
  • DEMONul1234 08.02.2020
    dobre, co do lekcji to prawda :)
  • Shogun 08.02.2020
    Miło to słyszeć. Chciałem, aby wyszła prawdziwa i cieszę się, że mi się udało :).
  • Raven18 08.02.2020
    " .. gdyż pewnego dnia możesz ci to ocalić życie" - może*
    Znowu przyjemne opowiadanko :) 5 ode mnie
  • Shogun 08.02.2020
    Dziękuję za wypatrzenie literówki. Zaraz poprawię. Miło mi to słyszeć :).
  • AlaOlaUla 08.02.2020
    Jejku, genialne!
    Myślałam, że to zwykła kobieta. Jakaś psychopatka! Uczy życia trzykatka, dlatego zakatowała myszę, by pokazać zło tego świata.
    Widziałam oczami wyobraźni reportaż w tvn24 o psycholce.
    Ufffff.
    A to tylko kot. Kotek. Kotecek.
    Przegenialne!!!!!
  • Shogun 09.02.2020
    Dziękuję. Miło mi słyszeć taką pozytywną opinię. Ciesze się, że ci się podobało oraz, że udało mi się cię pozytywnie zaskoczyć :).
    Pozdrawiam ;).
  • Dekaos Dondi 08.02.2020
    Shogunie→Ładnie napisane i... pouczające. Jakby przypomnienie pewnych reguł życiowych.
    Każdy ma jakieś talenty, przeznaczone zarówno dla przyjaciół... jak i wrogów... dla obrony lub ucieczki.
    Jak rzekłeś zresztą.→Pozdrawiam:)→5
    P.S→Zbiegliśmy się z tymi kotkami:)
  • Shogun 09.02.2020
    Dekaos Dondi cieszy mnie twój pozytywny odbiór. Racja, każdy posiada talenty, które pozwalają mu przetrwać w tym świecie.
    Racja, o tym samym pomyślałem :). Akurat kończyłem swój tekst, patrzę na główną, a tam twoja Rozprawa sądowa z kotami :D.
    Pozdrawiam ;).
  • Shogun 09.02.2020
    "Kocia rozprawa sądowa"*
  • Kocwiaczek 09.02.2020
    Cudowne i pouczające opowiadanie. Twoje historie są coraz lepsze: ładniej napisane i mądrzejsze za każdym razem. Chylę czoła :)
  • Shogun 09.02.2020
    Dziękuję. Naprawdę miło mi to słyszeć. Cieszę się, że według ciebie jest coraz lepiej. To wiele dla mnie znaczy.
    Pozdrawiam :).
  • Bajkopisarz 09.02.2020
    Bardzo dobry tekst. Miałby tylko uwagę, że matka powiedziałaby raczej „synku” natomiast „synu” pasowałoby bardziej do ojca. Ale to tylko subiektywne odczucie.
    Ładnie wytłumaczone o sprawiedliwości natury i kolei rzeczy. Dobra puenta: pamiętaj słowa matki. Niby wyświechtane, ale zrobiłeś z nich dobry użytek.
  • Shogun 09.02.2020
    Dziękuję za komentarz i pozytywny odbiór. W sumie masz rację, z ust matki "synku" brzmiałoby bardziej naturalnie.
    Pozdrawiam :).
  • JamCi 09.02.2020
    Ciekawy tekst, taka trochę bajka.
    Masz kilka błędów interpunkcyjnych. Warto poprawić.
  • Shogun 09.02.2020
    JamCi dziękuję. No wyszła z tego trochę bajka. Pewnie, że warto :). W wolnej chwili się tym zajmę.
    Dziękuję, że wpadłaś.
    Pozdrawiam ;)
  • Pasja 11.02.2020
    Cud narodzin jest taki sam dla wszystkich istot. Rodzimy się ślepi i powoli otwieramy oczy na otaczający się świat. Poznajemy zło i dobro. A tym wszystkim kieruje natura. Jak my odnajdziemy się w tym świecie zależy ile dostaniemy w spadku od naszych rodziców, i jak potrafimy tym zarządzić.
    Jest takie powiedzenie... Góra urodziła mysz.

    Pozdrawiam
  • Shogun 11.02.2020
    Pasjo dziękuję za odwiedziny i podzielenie się swoją opinią. Masz całkowitą rację. Wszystko zależy od tego jak wykorzystamy to co zostało nam dane. Może zdarzyć się tak, idąc za przysłowiem, iż dostaniemy wiele, a nie urodzi się z tego nic. Innym razem ktoś dostanie niewiele, a powstanie z tego coś wspaniałego. Miejmy nadzieję, że ta druga opcja będzie występować w świecie i naturze o wiele częściej.
    Również pozdrawiam :).
  • .Milky. 12.02.2020
    Na kotki jestem szczególnie wrażliwa. Sama mam jednego i wiem jak słodkie mogą być. Mimo, że ja go, a raczej jej nie rozumiem to wiem, że ma do mnie mnóstwo pytań i co jakiś czas próbuje mi je zadać. W sumie tak jak z dziećmi. Ale nawet myszki mi szkoda. Ciekawy i uczuciowy tekst. Bardzo mi się podoba ;)
    Pozdrawiam :)
  • Shogun 12.02.2020
    Sam mam jednego kocura i przyznam ci rację, ze zwierzętami czasem jak z dziećmi. Przyznaje się, że czasem z nim rozmawiam, ale kto ani razu nie rozmawiał ze swoim zwierzakiem niech pierwszy rzuci kamieniem :D. W sumie też było mi myszki szkoda, ale z naturą się nie wygra.
    Pozdrawiam :).
  • Onyx 16.11.2020
    Już się szykowałam do napisania pięknego komenta z przemyśleniami, a tu taka niespodzianka!
    Zaskakujesz, Sho
  • Shogun 16.11.2020
    Heh :) Taki był plan haha :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania